Wykop oczywiście jak w każdym przypadku wszystkiego podzielił się znowu na 2 grupy - szurów foliarzy, którzy twierdzą, że żadnego wirusa nie ma oraz katastrofistów foliarzy, którzy twierdzą że wszyscy zginiemy, idzie druga Italia xD
Spójrzmy na fakty, a fakty są takie: - Nie wróciliśmy jeszcze do stanu aktywnych przypadków sprzed szczytu epidemii.
- Zarażonych koronawirusem jest obecnie 0.032% ludności w Polsce
- Mamy jedynie 1330 przypadków na 1M, co plasuje Polskę na 97 miejscu na świecie, jeśli chodzi o tę statystykę.
- Mamy jedynie 47 zgonów na 1M, co plasuje Polskę na 78 miejscu na świecie.
- 73 osoby są w stanie ciężkim lub krytycznym. Czyli 1% osób zarażonych.
- Pandemia nie uderza z jednakową siłą we wszystkich regionach Polski. Większość przypadków pochodzi z województw: śląskiego (259/809, czyli 32%), małopolskiego ( 144/809, czyli 17%) i mazowieckiego (104/809 czyli 12%).
- W województwie podlaskim był wczoraj jeden nowy wykryty przypadek koronawirusa. Na całe województwo, jeden.
Czy z tego wynika, że Polska umiera i za tydzień będzie tu druga Italia? Nie. Oznacza to, że jesteśmy w fazie wzrostowej. Dlaczego jesteśmy w fazie wzrostowej? Na to pytanie nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć nikt. Prawdopodobnie dlatego, że są wakacje. Wirus okazał się niewrażliwy na wysoką temperaturę, a ludzie w wakacje częściej imprezują, wyjeżdzają, podróżują, odwiedzają rodzinę, siedzą w pubach i restauracjach, urządzają domówki - ilość rzeczy 'epidemiogennych', które robi się w wakacje częściej jest wielka jak Wojciech Mann. Po prostu poluzowaliśmy restrykcje i ludzie poczuli wolność. Kwestią czasu jest powrót do tendencji spadkowej. Panika jest niewskazana. Jesteśmy tylko w tej gorszej fazie wykresu.
Czy to oznacza, że można mieć #!$%@? i eldorado? Nie. Abyśmy możliwie jak najszybciej wrócili do tendencji spadkowej wskazana jest ostrożność, ograniczanie kontaktu z obcymi do niezbędnego minimum i stosowanie środków ochrony, takich jak maseczki czy przyłbice. Ponadto warto dezynfekować powierzchnie płaskie. To nie jest foliarstwo, a zwykła ostrożność. Czy należy rezygnować np. ze spotkań z rodziną, dziewczyną czy przyjaciółmi? To zależy jaka jest Twoja LOKALNA sytuacja epidemiczna. Dane z kraju nie są w żadnym stopniu miarodajne co do stopnia zagrożenia w TWOIM regionie.
@d3lusxx: a nie pomyślałeś, że niektórzy z tych, którzy tu piszą są akurat z Małopolskiego i fakt, że w innych województwach jest spokojnie lata im koło #!$%@??
Kwestią czasu jest powrót do tendencji spadkowej. Panika jest niewskazana.
Niby co takiego miałoby się stać, aby tendencja się odwróciła? Nagle ludzie zaczną przestrzegać zasad, nagle rząd zacznie bardziej działać etc.? Drugiego lockdownu nie będzie, panuje coraz większy #!$%@? na to, co rząd próbuje narzucać. Weźmy dla przykładu Argentynę, kraj ten miał na początku czerwca podobne ilości zakażeń, co Polska obecnie. Kraj o podobnej wielkości/populacji. Na ten moment odnotowują >7
@d3lusxx: są jeszcze ludzie tacy jak ja, którzy żyją normalnie, bo to z dnia na dzień nie minie, ale zachowują środki ostrożności i nie jest dla nich ujma na honorze i odebraniem wolności założenie maseczki w sklepie i umycie rak XD
@szczur_wodny: Maski nie chronią przed wirusem. Maseczki chronią innych przed wirusem, którym potencjalnie możesz być zarażony, a zakażenie przechodzić bezobjawowo. Czyli: Ty, możesz wciąż się zarazić. Tobie, będzie trudniej zarazić kogoś innego.
@Siemomyslaw: Ponieważ pandemia nie ma już charakteru globalnego (w skali kraju), tylko charakter ogniskowy, wystarczy wprowadzić restrykcje w regionach, w których rozwój jest niebezpiecznie szybki. Szybkie ugaszenie ognisk pozwoli na odwrotną tendencję. Przy obecnej dziennej ilości wyzdrowień, po
Ponieważ pandemia nie ma już charakteru globalnego (w skali kraju), tylko charakter ogniskowy, wystarczy wprowadzić restrykcje w regionach,
Przecież jest dokładnie odwrotnie. Charakter ogniskowy to był bardziej wiosną, gdzie największym problemem była sytuacja w wielu DPS-ach i szpitalach. Teraz wirus rozprzestrzenił się w całym kraju, liczba nowych ognisk sukcesywnie rośnie. Tydzień temu, w samej Małopolsce były 93 ogniska: https://tvn24.pl/krakow/malopolska-koronawirus-93-ogniska-z-czego-53-istotne-4653369 a sytuacja tam dalej się pogarsza. W samym Krakowie dzisiaj 29
@Siemomyslaw: Regionalne ogniska, nie małe, pojedyncze. Tak jak napisałem, są województwa w których jest naście przypadków. Natomiast obecnie epidemia to jest głównie problem konkretnych powiatów, nie całej Polski. To mam na myśli mówiąc o charakterze ogniskowym.
@d3lusxx: Ale przecież to wszystko się rozkręca. Województwa, które miały kilka przypadków, teraz mają po kilkanaście. Te, które miały kilkanaście, teraz mają kilkadziesiąt. Wzrosty są w większości województw. Dzień w dzień rośnie także ilość osób objętych kwarantanną (już ponad 100 tys.). Zastanawiam się, co by się miało wydarzyć, aby trend się odwrócił? Sytuacja na Śląsku już w maju miała być pod kontrolą, a tu dupa, nie dość że górnicy się dalej
Co takiego wydarzyło się że zaczęło spadać za pierwszym razem? Co stało się w innych krajach, w którym po zniesieniu restrykcji nie nastąpił wzrost? Pandemie słabną okresowo. Posłuchaj epidemiologów, z brzegu choćby Włodzimierza Guta, który wyraźnie zaznacza że ta pandemia ma charakter sinusoidalny.
Wzrost z 20 dziennie na 30 dziennie to wzrost o 50%, ale nie jest ogromnym ryzykiem, biorąc pod uwagę ilość dziennych wyzdrowień.
@yahoomlody: ja chodzę siłownia jest jak zdrowie ile ją trzeba cenić ten tylko się dowie kto ją stracił Ja podczas lockdownu płakałem nad każdym dniem treningu który ominąłem bo mi się nie chciało (╯︵╰,)
@d3lusxx: wszystkie dane opa są #!$%@? warte ponieważ wiemy tylko to co zbadali a wszystkich zbadać się nie da w żadnym kraju ani wszystkich co na to umarli również ani też nie da się zliczyć wszystkich co umarli na co innego a mieli wpisane że umarli na covid, cała wiedza się opiera o miernej jakości statystyke
Właśnie się rozstałem po 5 latach związku. Czuję się #!$%@?, ale myślę, że tak będzie lepiej. Kiedyś zbiorę siły i może napiszę coś więcej na ten temat. #zwiazki
Spójrzmy na fakty, a fakty są takie:
- Nie wróciliśmy jeszcze do stanu aktywnych przypadków sprzed szczytu epidemii.
- Zarażonych koronawirusem jest obecnie 0.032% ludności w Polsce
- Mamy jedynie 1330 przypadków na 1M, co plasuje Polskę na 97 miejscu na świecie, jeśli chodzi o tę statystykę.
- Mamy jedynie 47 zgonów na 1M, co plasuje Polskę na 78 miejscu na świecie.
- 73 osoby są w stanie ciężkim lub krytycznym. Czyli 1% osób zarażonych.
- Pandemia nie uderza z jednakową siłą we wszystkich regionach Polski. Większość przypadków pochodzi z województw: śląskiego (259/809, czyli 32%), małopolskiego ( 144/809, czyli 17%) i mazowieckiego (104/809 czyli 12%).
- W województwie podlaskim był wczoraj jeden nowy wykryty przypadek koronawirusa. Na całe województwo, jeden.
- Średnia zachorowań z województw łódzkiego (46), wielkopolskiego (46), pomorskiego (41), podkarpackiego (35), opolskiego (26), dolnośląskiego (22), lubuskiego (21), warmińsko-mazurskiego (17), lubelskiego (14), zachodniopomorskiego (14), świętokrzyskiego (11), kujawsko-pomorskiego (8) i podlaskiego (1) wynosi 23.
Czy z tego wynika, że Polska umiera i za tydzień będzie tu druga Italia? Nie. Oznacza to, że jesteśmy w fazie wzrostowej. Dlaczego jesteśmy w fazie wzrostowej? Na to pytanie nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć nikt. Prawdopodobnie dlatego, że są wakacje. Wirus okazał się niewrażliwy na wysoką temperaturę, a ludzie w wakacje częściej imprezują, wyjeżdzają, podróżują, odwiedzają rodzinę, siedzą w pubach i restauracjach, urządzają domówki - ilość rzeczy 'epidemiogennych', które robi się w wakacje częściej jest wielka jak Wojciech Mann. Po prostu poluzowaliśmy restrykcje i ludzie poczuli wolność. Kwestią czasu jest powrót do tendencji spadkowej. Panika jest niewskazana. Jesteśmy tylko w tej gorszej fazie wykresu.
Czy to oznacza, że można mieć #!$%@? i eldorado? Nie. Abyśmy możliwie jak najszybciej wrócili do tendencji spadkowej wskazana jest ostrożność, ograniczanie kontaktu z obcymi do niezbędnego minimum i stosowanie środków ochrony, takich jak maseczki czy przyłbice. Ponadto warto dezynfekować powierzchnie płaskie. To nie jest foliarstwo, a zwykła ostrożność.
Czy należy rezygnować np. ze spotkań z rodziną, dziewczyną czy przyjaciółmi? To zależy jaka jest Twoja LOKALNA sytuacja epidemiczna. Dane z kraju nie są w żadnym stopniu miarodajne co do stopnia zagrożenia w TWOIM regionie.
Uspokójcie się, żadna skrajnośc nam nie pomaga.
#koronawirus #oswiadczenie #gownowpis ##!$%@?
@d3lusxx: po weekendzie wrócimy
Niby co takiego miałoby się stać, aby tendencja się odwróciła? Nagle ludzie zaczną przestrzegać zasad, nagle rząd zacznie bardziej działać etc.? Drugiego lockdownu nie będzie, panuje coraz większy #!$%@? na to, co rząd próbuje narzucać. Weźmy dla przykładu Argentynę, kraj ten miał na początku czerwca podobne ilości zakażeń, co Polska obecnie. Kraj o podobnej wielkości/populacji. Na ten moment odnotowują >7
Czyli:
Ty, możesz wciąż się zarazić.
Tobie, będzie trudniej zarazić kogoś innego.
@Siemomyslaw:
Ponieważ pandemia nie ma już charakteru globalnego (w skali kraju), tylko charakter ogniskowy, wystarczy wprowadzić restrykcje w regionach, w których rozwój jest niebezpiecznie szybki. Szybkie ugaszenie ognisk pozwoli na odwrotną tendencję. Przy obecnej dziennej ilości wyzdrowień, po
Przecież jest dokładnie odwrotnie. Charakter ogniskowy to był bardziej wiosną, gdzie największym problemem była sytuacja w wielu DPS-ach i szpitalach. Teraz wirus rozprzestrzenił się w całym kraju, liczba nowych ognisk sukcesywnie rośnie. Tydzień temu, w samej Małopolsce były 93 ogniska:
https://tvn24.pl/krakow/malopolska-koronawirus-93-ogniska-z-czego-53-istotne-4653369
a sytuacja tam dalej się pogarsza. W samym Krakowie dzisiaj 29
Tak jak napisałem, są województwa w których jest naście przypadków. Natomiast obecnie epidemia to jest głównie problem konkretnych powiatów, nie całej Polski.
To mam na myśli mówiąc o charakterze ogniskowym.
Co takiego wydarzyło się że zaczęło spadać za pierwszym razem? Co stało się w innych krajach, w którym po zniesieniu restrykcji nie nastąpił wzrost? Pandemie słabną okresowo. Posłuchaj epidemiologów, z brzegu choćby Włodzimierza Guta, który wyraźnie zaznacza że ta pandemia ma charakter sinusoidalny.
Wzrost z 20 dziennie na 30 dziennie to wzrost o 50%, ale nie jest ogromnym ryzykiem, biorąc pod uwagę ilość dziennych wyzdrowień.
siłownia jest jak zdrowie
ile ją trzeba cenić ten tylko się dowie
kto ją stracił
Ja podczas lockdownu płakałem nad każdym dniem treningu który ominąłem bo mi się nie chciało (╯︵╰,)