Wpis z mikrobloga

@Whispererer: wiekszosc ubierala sie w sklepach z uzywana odzieza lub w ubrania made in Lodz, maly procent mial rodzine na zachodzie i odziany byl w miare przyzwoicie, byly tez subkultury ktore wygladaly jako tako poniewaz ubieraly sie wedlug przyjetych wzorcow,
  • Odpowiedz
@Whispererer: poniważ przy średniej krajowej w granicach 1-1,5zł gdzie i tak większość kręciła się w około 1000 mało kogo było stać na t-shirt nike za 200zł czy bluzę za 300¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@siemson_tu_belson: Do dziś pamiętam szkolny wyjazd w szkole średniej. O 1 nad ranem wyszedłem do toalety (nocowaliśmy w akademiku z łazienkami na korytarzu) i w kiblu zobaczyłem naszego nauczyciela - opiekuna który zataczał się od ściany do ściany n------y jak szpadel, jeszcze wychodząc z łazienki p-------ł łbem w futrynę xD
  • Odpowiedz
@Whispererer: A weź k---a. Pamiętam że wszystko w sklepach było szarobure albo przaśne. Pamiętam też jak matka mi kupiła piękną żółto-pomarańczową kurteczkę. Prawie k---a płakałam bo patrzyłam na te wszystkie Britni Spirs i Bekstrit bojs a ta moja kurtka to był taki brudny ściekowy żółty i gówniany pomarańcz. Dopiero jak zaczęłyśmy jeździć na zakupy do dużego miasta to zaczęłam się ubierać jak człowiek.
  • Odpowiedz