Wpis z mikrobloga

NASZE DROGIE WAKACJE W POLSKICH GÓRACH CZYLI JAK ZA TYDZIEŃ W KARPACZU ZAPŁACILIŚMY 3500 ZŁ
#gory #podroze

Właśnie zakończyliśmy wyjazd do Karpacza i oto co jedliśmy i zwiedzaliśmy, no i jak dużo nas to kosztowało. Oczywiście było drożej niż w Chorwacji, ale trzeba było gdzie pojechać. Wycieczka 2+1, dziecko 3 lata, więc odpadał nam koszt wielu biletów.
I tak zanim wyruszyliśmy musieliśmy coś wydać.
Zadatek na poczet noclegu - 240 zł. Nie wiem czy często się z tym spotykacie, ale nie ma zwrotów chyba, że koronawirus pokrzyżuje wszystko.
Paliwo na wyjazd 160 zł, do pokonania było 600 km, ubranka dla dziecka - 100 zł, materac do łóżeczka - 80 zł, buty w góry zakupione w decathlonie - 220 zł.

Poniedziałek: przyjazd
paliwo - 160 zł
pozostała kwota za nocleg - 560 zł
wystawa lego - 33 zł (powinniście z dziećmi zajrzeć na tą wystawę, córka miała zabawy co nie miara)
lody - 10 zł
mapy i książeczki dla dziecka - 26 zł
zakupy - 36 zł
obiad - 2 kebaby plus frytki - 46 zł (brak pomysłu na początek)
piwo - 12 zł (na deptaku sklep z produktami regionalnymi, ale nie wiem czy piwo warto tam kupować, lepiej pójść kupić coś polskiego niż czeskie sikacze)

Wtorek: Idziemy na Śnieżkę
bilety w busie - 6 zł
bilety do karkonoskiego parku narodowego - 16 zł
zjazd kolejką do Karpacza - 50 zł (zjazd jest tańszy dwukrotnie niż wyjazd i właściwie warto zjechać jeżeli nie czujemy się na siłach, lepsza kolejka niż ta w Zakopanem)
obiad - 2 kotlety po karkonosku - 90 zł
zakupy - 16 zł
lody - 8 zł

Środa: Zwiedzamy zamki
zamek Czocha - 44 zł (musicie tam pojechać, warto)
Lwówek Śląski - nawet fajne miasteczko, ale nie za wiele jest do zobaczenia, strasznie irytuje fakt przesiadywania meneli w różnych miejscach starszej części miasta, wiele budynków wymaga odrestaurowania
piwo w sklepie firmowym browaru lwówek - 40 zł
obiad - pierogi plus 2 kebaby - 32 zł
zabawka dla dziecka - 60 zł
zamek Wleń - 14 zł (warto tam pojechać, zobaczyć, podobno najstarszy zamek na Dolnym Śląsku, a raczej ruiny zamku)
wieża mieszkalna w Siedlęcinie - 12 zł (powiem, że to jedna z pozycji obowiązkowych, robi wrażenie)
zakupy - 24 zł

Czwartek - Zamek Książ
parking - 10 zł
zwiedzanie zamku, podziemi i palmiarni - 100 zł (do podziemi warto wejść i posłuchać historii jednak nie jest tam tak dużo do zobaczenia jak się wam wydaje. Zamek jednak oferuje bardzo dużo i słuchając tego co mówi audioprzewodnik macie 3 godzinki, spacerowania. Jest tam jeszcze stadnina koni i mauzoleum, ale nie byliśmy. Palmiarnia natomiast jest już w samym Wałbrzychu i trzeba podjechać albo zrobić sobie dłuższy spacerek, najlepiej bez dzieci.
przekąska na zamku - frytki i burger - 21 zł
zamek Bolków plus parking - 23 zł (warto zajechać, ruiny i mała wystawa jak wyglądał zamek kiedyś)
zakupy - 45 zł
obiad - placek po węgiersku mały i duży - 53 zł

Piątek
kopalnia uranu Podgórze - 43 zł (nie ma co się zastanawiać, będą w okolicy musicie tam pojechać)
park miniatur w Kowarach - 57 zł (należy poczekać na przewodnika, z dziećmi to nie takie proste, ale popatrzenie na same miniatury zamków i pałaców mija się z celem)
bilety wstępu do parku narodowego - 16 zł
zamek Chojnik - 14 zł (nie możecie ominąć tego miejsca, świetne miejsce, google kierują na darmowy parking z którego trzeba się przejść na zamek, dłuższa droga, ale i tak warto)
obiad - burgery - 48 zł

Sobota
huta szkła Julia - 46 zł (warto zobaczyć chociaż na tygodniu jak kręci się tam więcej pracowników)
lampki do wina i owocarka - 300 zł
parking w Szklarskie Porębie - 5 zł
wystawa lego w Szklarskie Porębie - 32 zł (moim zdaniem lepsza jest ta w Karpaczu)
obiad - pierogi, kotlet mielony, placek po węgiersku - 70 zł
zakupy - 17 zł

Niedziela
sztolnie poszukiwawcze uranu Liczyrzepa plus fotografowanie - 56 zł (fajnie, ale jak miałby wybierać drugi raz to jednak kopalnia Podgórze o wiele lepsza i do tego tańsza, nie wiem po co chcą kasę za fotki)
western city - 50 zł (gówno jakich mało, szkoda gadać, nie polecam, nie warto)
ogród japoński - 54 zł (warto zajrzeć raz na 5 - 10 lat, nie za wiele tu japońskich klimatów, ale fajnie urządzone, do tego rozbudowują park, wielki plus za zjeżdżalnie dla dzieci)
obiad - pierogi - 28 zł (trzeba było dokończyć obiad z poprzedniego dnia, więc bez szaleństwa)
lody herbaciane - 18 zł

Poniedziałek: Pada deszcz
paliwo - 150 zł
zakupy - 24 zł
obiad - kotlet mielony czosnkowy, placek po węgiersku - 54 zł

Sami zdecydujcie czy warto pędzić w góry czy nad morze lub za granicę. Wszędzie wydacie sporo.
W sumie dzięki 500+ i koronawirusowi na następne wakacje zostało nam o wiele więcej.

Zamek Czocha na zdjęciu.
Qullion - NASZE DROGIE WAKACJE W POLSKICH GÓRACH CZYLI JAK ZA TYDZIEŃ W KARPACZU ZAPŁ...

źródło: comment_1596621446NVvBRghW59RCbzXmFrJiQP.jpg

Pobierz
  • 26
  • Odpowiedz
@Konkol samo paliwo do Chorwacji to ok. 1000zł, ew. samolot + wynajem auta wychodzi jeszcze lepiej, ale większość porównuje cenę parkingu i chorwackiego domku na wynajem z czterogwiazdkowym hotelem w Polsce. Z tego co ja pamiętam to wakacje tam wychodziły w 3 osoby ok. 4k w 2005, a teraz jest znacznie drożej.
Op chyba nie ma aktualnych danych.
  • Odpowiedz
@Qullion:
To 3500 złotych nie ma nic wspólnego z górami.
Jak wydaliście kupę kasy na żarcie (często marnej jakości i w drogiej okolicy) i zaglądali to każdej możliwej atrakcji w okolicy, to co się dziwisz?
  • Odpowiedz
@hard1: jadąc z dziećmi nie zawsze da się popierdzielać po górach, ale baza noclegowa jest w górach i jest tu sporo możliwości. Od początku wiedzieliśmy, że nie będzie nam dane pędzić na szczyty każdego dnia. Karkonosze jak i bieszczady to tak jakby nie moja bajka, ale warto było pojechać i pozwiedzać.
Jadąc w okolice zakopca myślę, że na jedzenie poszłoby podobnie. Czy takie niskiej jakości, nie koniecznie (np. burgery z mięsa
  • Odpowiedz
@Freyu77 nie mam, ale widziałam i mniejsze dzieci np. na Wysokim Kamieniu, moi znajomi też chodzą z dziećmi po górach :) zresztą opisany jest"tydzień w Karpaczu", a we wpisie Szklarska Poręba, Wałbrzych, Lwówek Śląski albo Kowary (miasto cyganów) - na wstępie już pytanie skąd ten tytuł?
Ja sama jestem z Dolnego Śląska i te wszystkie okolice znam od małego :) na pewno są ciekawsze miejsca niż pożal się wystawa lego w Szklarskiej
  • Odpowiedz
@galaretkaa33: no widzisz, ja z moim kilkulatkiem też chodzę po górach, ale wielka atrakcja dla niego jest także choćby taka wystawa Lego czy głupie zjeżdżanie na dmuchanym kole z górki. potem jest od diabła wspominania zarówno z gór jak i z takich miejsc. To jest dziecko, ma inne potrzeby, choćby ci się zdawało że jest inaczej. Zapytaj za kilka lat dzieci znajomych co pamiętają tych wycieczek z gór. Uwierz mi, że
  • Odpowiedz
@Freyu77 mam siostrzeńca - to, że nie mam swojego dziecka, to nie znaczy, że nie wiem, co dzieci lubią i jak jest. Bardziej chodzi mi o to, że wystawę lego i inne podobne atrakcje masz wszędzie. Miłość do gór można łatwo w takim dziecku właśnie zaszczepić żeby z sentymentem do nich wracało. Ja jestem tego idealnym przykładem.

Ponownie: niech każdy robi jak chce, ale skąd ten #gory i tytuł wpisu? :)
  • Odpowiedz
@galaretkaa33: z Karpacza właściwie wszystkie szlaki prowadzą na Śnieżkę na której byliśmy, więc góry odhaczone. Dziecko podrośnie zaatakujemy jeszcze raz i ze szklarskiej i jeszcze gdzieś.
Wystawy lego, każdy szanujący się wykopek z tagu będąc w tych okolicach idzie tam.
  • Odpowiedz
@Freyu77: 5 zł, taka jest opłata, w cenniku mają, więc nie będę jakimś chamem i dam im, niech mają. Szczerze mówiąc to nie wiem czy był sens, ale skoro tak sobie wymyślili, mniej ludzi do nich wróci.

Spisywanie to nic niezwykłego. Ja prowadzę budżet domowy w ten sposób i wiemy na co sobie możemy pozwolić, a na co nie, nie martwimy się tym, że trzeba naprawić samochody, czy kupić nowy w
  • Odpowiedz
@galaretkaa33: a co pamiętasz z wyjazdów gdy miałaś 2,5 roku? Dziecku podobały się zamki i lego przede wszystkim. Wystawy lego w takiej formie to rzadkość, głównie to jak są to wielkie z masą ludzi, organizowane co jakiś czas. Córka lubi lego bo ma też w domu kolekcję i to ją powoli zaczyna kręcić. Może i nie dopisałem, ale w czasie pobytu wydaliśmy na lego 1500 zł.
  • Odpowiedz
@Freyu77: kilka fotek pewnie można i bez opłaty. W słowackich jaskiniach pilnują czy ktoś ma opłatę za foto.
A ja słyszałem, że to wystawa multimedialna, a było oprowadzanie, pomijanie niektórych wystaw, skakanie po różnych tematach.
  • Odpowiedz