Wpis z mikrobloga

@krabozwierz: ja akurat nie mam tego typu dylematów, bo nie mieszkam w bloku. Po MTB to ciuchy raczej do miednicy, a potem woda z błotem użyźnia ogródek.
Rower myję wtedy, gdy ląduje na podwózkę samochodem, żeby nie pobrudzić czegoś w środku. Tak to plastikowa szczota przed garażem i "jak się wysuszy to się wykruszy".