Wpis z mikrobloga

  • 0
@Saykoza84 nie wszędzie jest Kaufland. Mieszkałem w miejscowości w której byl Lidl, rewe, Aldi i Penny i tam kaszy nie było. Jak wziąłem raz do pracy to kilka osób spróbować chciało co to ja w ogóle jem i wielkie oczy
  • Odpowiedz
@MechanicznaTW: kiedy bylem malym guwniakiem w srodku lat 90 przyjechala do prywatnego liceum w malym miescie typiara z Kanady zeby uczyc angola xD i przywiozla ze soba wlasnie od #!$%@? ryzu itp., latarke i mase tego typu gowien. jak sie zapytali po #!$%@? to do samolotu brala, to mowila, ze myslala, ze tu nie ma pradu xD
  • Odpowiedz
@piaskun87: dokladnie na 2-3 dni prowiantu to raczej norma. Znam ludzi ktorzy brali sporo chleba i przez ponad tydzoen jedli ten polski. No zajebiscie jesc chleb w polowie czerstwy bo oszczedze euro czy dwa. Ale tacy ludzie to nic ma miescie nie zjedza bo to x zł a u nas taniej. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
po co zabierasz ze sobą rzeczy, które w Germanii są lepsze?

@TatoAktywny: lepsze i tańsze. Kisnę jak widzę patologię wioząca najtańszy płyn do naczyń Tymek za 3zł gdy Palmolive w Niemczech kosztuje 0,99€ (ʘʘ) Przykładów można mnożyć bez liku.
  • Odpowiedz
@Grooveer: Języka trochę pamiętałem z liceum. Podjąłem pracę w opiece nad starcami, biorą do niej każdego. Łatwo w jej trakcie nauczyć się języka, zarobki na początku to było 1100 euro, dzisiaj mam pod 2k, początkujący z 1,5k. Nie jest to jakieś ambitne zajęcie, bo nie jestem też taką osobą. Praca na luzie, dużo teraz młodych ludzi się na nią rzuca, spodziewam się wzrostu wraz z pogorszeniem naszego rynku pracy. Kosztów na
  • Odpowiedz
  • 0
@BurakSuchodolski jesteś krewnym j00ra?
Ogólnie nie jest źle. Największe plusy że w pracy mam fajnych ludzi. Największy minus to szef, on jest na prawde chory psychicznie. Dosłownie biega, krzyczy i rzuca przedmiotami. Psychol. Pozdro
  • Odpowiedz