Wpis z mikrobloga

W chwili porodu mózg nie jest w pełni ukształtowany, nawet wtedy, kiedy przychodzimy na świat w terminie. Rozwija się w interakcji z innymi. Brak interakcji skutkuje więc niedostatecznym jego rozwojem. W połowie ubiegłego wieku wielu naukowców odkryło niezależnie od siebie, że dzieci przebywające w szpitalach i sierocińcach stawały się bierne, traciły nabyte umiejętności i przestawały przybierać na wadze. Co więcej, część z nich umierała. Wszystkie otrzymywały jedzenie, ubranie i było im ciepło, ale nie zaznawały miłości. Te dzieci usychały. Siedziały na swoich łóżkach nie wrażając żadnych emocji. [brzmi znajomo? dop. OP] Przestawały chodzić i mówić. Lekarz René Spitz, który je sfilmował i pokazał, podsumował to zdaniem, że dzieci potrzebują bliskości i troski, by móc się prawidłowo rozwijać. Później odkryto, że ze względu na ogromnie zahamowany rozwój mózgi maluchów zaniedbywanych emocjonalnie pozostają mniejsze niż mózgi tych, które mają kochających, troskliwych rodziców. Dzieci uczą się, kiedy stawiając pierwsze kroki widzą uśmiech lub kiedy upadając, słyszą słowa pociechy. Nauka powoduje, że w mózgu tworzą się setki tysięcy nowych połączeń nerwowych. Jest ich tak dużo, że widać je zarówno w istocie szarej, jak i białej, a jak już wspomniałam, ma to wpływ nawet na wielkość mózgu. Dwa pierwsze lata życia są absolutnie kluczowe dla wszystkich nowych połączeń nerwowych. Te, które nie są wykorzystywane, giną.

Późniejsze badania wykazały, że różnice w rozwoju mózgu dotyczą również tych dzieci, które nie były całkowicie zaniedbywane emocjonalnie. Nawet jeśli jest się pod opieką wyjątkowo troskliwych i ciepłych osób, istnieje różnica między kontaktami z kilkudziesięcioma pracownikami instytucji opiekuńczo-wychowawczej, którzy funkcjonują w systemie zmianowym, a kontaktami z jednym stałym opiekunem, na którego zawsze można liczyć. Pewna grupa badawcza przeprowadziła losowanie decydujące o tym, które dzieci trafią do rodzin zastępczych, a które zostaną w sierocińcu. Później okazało się, że dzieci umieszczone w rodzinach zastępczych osiągnęły wyższy poziom inteligencji wyrażonej w IQ.

Nasz mózg steruje tym, kim jesteśmy i jak żyjemy. Niedorozwinięty mózg ma zatem wpływ na wszystkie aspekty życia. Ci, którzy w dzieciństwie otrzymali miłość, a tym samym mają lepiej rozwinięty mózg, jako dorośli będą nie tylko inteligentniejsi, lecz także lepiej przystosowani społecznie i bardziej empatyczni niż ci, którzy wówczas miłości nie zaznali.


Przegryw Poranny wydanie czwartkowe 16/07

To był cytat z "Mózg Rządzi" pióra Kai Nordengen. Na końcu przytoczone są wszystkie badania, o które oparta jest książka i gdyby ktoś chciał sprawdzić z jakiego wyciągnięto powyższe wnioski to zostawiam linkacz do ResearchGate.
Also, dyskusja o tym czego wyznaniczkiem tak właściwie jest IQ i czy w ogóle może być jakimkolwiek wyznacznikiem to materiał na inny post.

#przegryw #psychologia #depresja #samotnosc #tfwnogf #takaprawda #przegrywporanny
  • 2