Wpis z mikrobloga

@6ES7: ja sie nie znam, ale ja tez mysle o wielu rzeczach, a jak przychodzi do realizacji to zaczynaja sie schody :) skoro nie miales prob, to w czym pomagac? w niemysleniu?
@6ES7 szukaj dobrych prywatnych psychologów do skutku. To, że nie masz na koncie próby to nie znaczy, że temat jest do olania, tylko nie doszedłeś na szczęście tak daleko. U mnie po codziennym myśleniu o samobójstwie był długi okres spokoju, nagle sporadycznie jakieś lęki, sporadycznie autoagresja i naglę z dupy próba. Dopiero wtedy przekonałem sam siebię, że nie można zlewać problemów psychicznych.
@PLPL wcześniej nie było spoko, ale mówiłem sobie żebym nie wymyślał, że ludzie mają ważniejsze problemy i miałem codziennie myśli samobójcze, wyobrażałem sb jakbym to zrobił i czasami autoagresja, chociaż ona głównie w gimnazjum, im bliżej do końca liceum tym jakoś lepiej się czułem, bo poznałem fajnych ludzi, z którymi imprezowałem, piliśmy i jaraliśmy razem to nie było negatywnych myśli, bo przez jakiś rok - półtora widzieliśmy się praktycznie codziennie. Niestety kończąc