Wpis z mikrobloga

#logikarozowychpaskow #zwiazki

Opowiem wam pewną historię o empatii i wsparciu w związkach. Nie żalę się, po prostu chciałbym uczulić was na pewną postawe i powiedzieć jakich kobiet unikać.

Na pierwszym roku studiów miałem dziewczynę, której bardzo imponowało to, że znam łacinę. Chciałem sobie troche tym skillem dorobić. Powstawiałem ogłoszenia. Pojawiło się zlecenie sporego tłumaczenia dla osoby prywatnej, chodziło o dokumenty kościelne. Opowiedziałem o tym swojej dziewczynie. Była ze mnie bardzo dumna. Przejeła się tym i sama zaproponowała, że rozezna się w cenach. Uderzyła w fejsbukowe grupy dla tłumaczy.

Ludzie ze środowiska #jezykiobce pewnie wiedzą jak rakowe o środorwisko potrafi być. Od razu profesorzy nadzwyczajni rehabilitowani się zesrali że student w ogóle ma czelnośc podjąć się takiego zlecenia bez papierów (pomimo tego, że leży to w jego kompetencjach, które sam nabył). Posypały się negatywne komentarze. Moja dziewczyna była przybita. Ja machnąłem na to ręką i nawet trochę się ucieszyłem, że pomimo tego, że łacina leży jedynie w sferze moich zainteresowań, potrafię wywołać na tych ludziach taką presję. Nie zrozumcie mnie źle - nie cieszyły mnie ich obawy, bardziej po prostu poczułem się w pewien przewrotny sposób doceniony.

Natomiast jeśli chodzi o moją dziewczynę to kompletnie osowiała i z dnia na dzień z poziomu dumy przeszła na przekonywanie mnie, żebym odpuścił to tłumaczenie. Moja własna dziewczyna straciła kompletnie wiare i entuzjazm przed komentarze randomów. Straciła zaufanie do kompetencji własnego chłopaka. Bardzo mnie to wtedy bolało.

Dlatego kochani, pamiętajcie - najważniejsze w związku to się wspierać. Stać za sobą murem i wierzyć w siebie, budować siebie nawzajem.

A co do zlecenia to odbiorca był tak zadowolony, że jeszcze dostałem więcej pieniedzy niż chciałem. A hurr specjaliści durr pewnie dalej się pod tym wątkiem pieką. Nie moja wina, że to na co oni poświecili edukacje jest do nauczenia się samemu przy odrobinie chęci i pasji.
  • 25
  • Odpowiedz
@darvd29: miałem przez semestr zajęcia z łaciny po 90 minut, jedyne co zapamiętałem, to agricolae i taurus ( ͡° ͜ʖ ͡°)
no i to, że tam jest wyjątek na wyjątku
  • Odpowiedz