Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem bólu dupy kierowców o przepisy w których pieszy ma pierwszeństwo. Jeżdżę autem od 10 lat, aktualnie robie prawie 2tys km miesięcznie po miastach i jakoś nigdy nie miałem problemu z żadnym pieszym którzy niby "rzucaja sie pod auta jak #!$%@?".
Jak ktoś jezdzi normalnie i z kulturą to żadnej różnicy w zmianie prawa nie odczuje - a debile niech odloza prawko na półkę skoro maja takie slabe nerwy ¯_(ツ)_/¯

#prawojazdy #polskiedrogi #oswiadczenie
  • 73
  • Odpowiedz
Nom, raczej chodnik nie trwa wiecznie, kiedyś się musi skończyć. W mieście to raczej po chodniku nie powinni. Ścieżki rowerowe to jedyne rozwiązanie i tam oni powinni być.
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: przeprowadziłem się z pipidówy do Poznania i powiem tak - przejścia dla pieszych to powinny być tylko tam, gdzie są światła, a szczerze to i tak #!$%@? daje. Trzy miesiące mieszkam w Poznaniu, dwa razy bym babę #!$%@?ął, która ma siano w głowie, co zabawne dwa razy tę samą. I nie, nie z mojej nieuwagi. Wyobraź sobie sytuację, że mamy trzy pasy - jeden do skrętu w lewo, jeden
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: Warszawa na warunkowym przejeżdża przed nosem pieszych. Przedwczoraj miałam sytuacje gdzie na środku pasów będąc na zielonym, czmychnął samochód 5cm przede mną o 10 za mną, a ja stałam sobie speszona na środku, swojego zielonego.
Dziś jakiś dziadek mnie odtrąbił bo myślał, że wyrobi się na wczesnym czerwonym, a ja zamiast podbiec szłam jeszcze rekordowo wolno bo pomagałam iść niepełnosprawnemu.

Dosłownie losują prawo jazdy w chipsach.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@frikuu: a to kolega nie wie, że przy omijaniu pojazdów bezpośrednio przed przejściem widoczność jest ograniczona i należy zachować szczególną ostrożność oraz zmniejszyć prędkość? ( ͡° ͜ʖ ͡°) już nie mówiąc o tym, że jeżeli te samochody ustępują pierwszeństwa pieszemu to nie możesz ich ominąć.

#!$%@? a potem płaczesz
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje
To prawda, wiele razy miałem tak, że mam zielone na przejściu na skrzyżowaniu, a gość skręcający też na zielonym to prawie mi na pięty najeżdża, bo mu szkoda 3 sekund. Gdybym się potknął to pewnie tacy by mnie przejechali. Co ciekawe, zauważyłem to nie tylko w Polsce.
  • Odpowiedz
@TsundereGirl: ale tam jest prosta, że z 300 metrów nie ma żadnego przejścia i aż do skrzyżowania mogę sobie prawnie jechać 50km/h, co wynika z mojego wczesniejszego komentarza. Baba wyskoczyła zza samochodów ze 100 metrów przed przejściem w miejscu, w którym w ogóle nie powinna przechodzić, czytaj ze zrozumieniem, a potem się pultaj.
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: Powiem Ci tak, masz rację i ja też uważam, że to dobry przepis bo sytuacja jest jasna i nie ma dyskusji. Ale mam taki wyjazd koło marketu, że ulica jest ruchliwa i czasami ciężko się wbić, trzeba to zrobić na ogół dynamicznie żeby nie wymuszać pierwszeństwa, ewentualnie ktoś nie musiał hamować. Jakieś 15 metrów od tego skrzyżowania jest przejście dla pieszych i sytuacja wygląda tak, że ruszasz i szybko
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: Mam tak samo. Dodatkowo mieszkam w takim mieście, że w miejscach w centrum, gdzie ruch jest mocno spowolniony, mogę wchodzić na pasy praktycznie bez patrzenia, oczywiście i tak patrzę. Kiedy kieruję samochodem też przepuszczam pieszych z przyjemnością. I tak nam się żyje przyjemnie kierowcom i pieszym. Do momentu aż nadejdą wakacje... miejscowość mocno turystyczna, co roku najazd troglodytów, którzy jeżdżą jak u siebie, czyli są panami szos. Muszę swoje
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: zapraszamy do Warszawy, takiego stężenia dzbanów wśród pieszych, rowerzystów i kierowców to nigdy nie widziałam. Ostatnio byśmy o mało jakiegoś typa nie rozjechali, bo wbiegł na jezdnię, gdy samochody ruszały na zielonym. Widocznie spóźnienie się na tramwaj było dla niego ważniejsze niż życie
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: bo Polacy nie rozumieją, że uczestnicy ruchu drogowego to kierowcy, piesi i rowerzyści, czyli droga jest dla każdego z nich
poza tym, ja to sobie lubię pojeździć wyluzowany z papierochem i bez stresu przepuszczać pieszych na drodze, bo ile stracę? 5 sekund?
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: młodzi ogarniają przypisy i wszelkie aktualizacje.. gorzej z januszami. Zamiast trudniejszego dostępu powinno być przymusowe wysyłanie na kursy doszkalające wszelkich szeryfów, złotówy czy inne talenty
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: mam doświadczenie z innego kraju dotyczące tego przepisu. Zauważyłem ze kierowcy zwalniają przy przejściach dla pieszych automatycznie.


@orons: ja mocno zwalniam praktycznie na każdym przejściu, którego nie widzę w całości - np. korek w drugą stronę, mocny kontrast itp. Z reguły od razu jakieś passerati miota mi się tuż za tylnym zderzakiem...
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: Przepis iście #!$%@? przy naszej infrastrukturze, w Niemczech jest taki przepis i infrastruktura wygląda zupełnie inaczej, przejścia są w strefach niskich prędkości do bodaj 30km/h mówie z głowy może być drobna różnica w tej wartości, ale tak gdzie można szybciej stosuje się brody czyli przejscie wymalowane dwiema poprzecznymi liniami które oznacza, że pieszy musi ustąpić wszystkiemu co jedzie i dopiero wchodzi. Ktoś podumał że łatwiej zatrzymać się osobie niż
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: osobiście ustępuję pieszym kiedy tylko mogę / ma to sens. Mam tylko jeden problem z przepisami, a mianowicie określenie "pieszy zbliżający się do przejścia". Nie zliczę ile emeryckich kółek dyskusyjnych zlokalizowanych przy przejściach (bo to przecież najlepsze miejsce do przekazania świeżych ploteczek) mijam jeżdżąc po mieście. I oczywiście niezbędnym elementem takiego kółka jest wielokrotne pożegnanie się, odejście dwa kroki i powrót do dyskusji.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@RenkaRenkeMyje:

Teraz tak dla odmiany pojeździj po dużych miastach w dzień, jak jest ruch a nie pipidówach gdzie jak pies zdechnie to łańcuch trzy dni szczeka.

@PanKracy582:

Ja jeżdżę i mam takie same odczucia jak OP.
  • Odpowiedz