Aktywne Wpisy
supra107 +135
Anonki z 4chana odkryły bardzo ciekawą rzecz.
Za sporo mocno poprawnych politycznie gier wydanych w ostatnich czasach odpowiada ta firma:
https://sweetbabyinc.com
Pracowali między innymi przy najnowszym Spidermanie gdzie wstawki polityczne są na każdym kroku, oraz nad nadchodzącym Alan Wake 2. Ich specjalizacją jest tworzenie "inkluzyjnych i różnorodnych" fabuł. Ich klientami są między innymi EA, Ubisoft, Valve, Microsoft czy też Remedy.
Także tak wygląda obecny stan rynku gier wideo. Nie wiem co musi
Za sporo mocno poprawnych politycznie gier wydanych w ostatnich czasach odpowiada ta firma:
https://sweetbabyinc.com
Pracowali między innymi przy najnowszym Spidermanie gdzie wstawki polityczne są na każdym kroku, oraz nad nadchodzącym Alan Wake 2. Ich specjalizacją jest tworzenie "inkluzyjnych i różnorodnych" fabuł. Ich klientami są między innymi EA, Ubisoft, Valve, Microsoft czy też Remedy.
Także tak wygląda obecny stan rynku gier wideo. Nie wiem co musi
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Czas po 1945 roku dla dużej części świata był (i może jest – jeszcze) najlepszym okresem w historii. Czas bez wojen, czas gospodarczej prosperity. A także - last but not least - czas aktywnej, dojrzałej demokracji. Demokracji liberalnej.
Niektórzy traktują to hasło – demokracja liberalna – nie wiedzieć czemu, jako niepochlebny epitet. Bo to rozpasanie wolnego rynku, bo to nadmiar wolności, prowadzący do nihilizmu i terroryzmu.
Tymczasem określenie demokracji jako liberalna oznacza tylko i aż demokrację rozumianą jako wolność jednostki bez szkodzenia innym. Jako pluralizm polityczny umożliwiający zrzeszanie się w dowolne jawne organizacje i prawo do głoszenia dowolnych poglądów (nawet niemądrych), poza rasistowskimi i totalitarnymi. Co, po doświadczeniach nazizmu, faszyzmu i komunizmu zostało powszechnie zaakceptowane.
Demokracja liberalna to nieskrępowane prawo wyboru, to prawo rządzenia przez wygrywającą w demokratycznych wyborach większość. Ale także obowiązek ochrony mniejszości i tych , co mniej mogą.
Demokracja liberalna to prawo przekonywania innych do własnych poglądów z nadzieją, że wygramy wybory. Ale także to prawdopodobieństwo niedostatecznej skuteczności argumentacji i możliwość bycia w opozycji. To – uznając zwycięstwo innych – czekanie na swoją kolejną szansę w następnych wyborach.
Tylko w demokracji liberalnej obywatele mają możliwość zapoznania się z wieloma różnymi poglądami, różnymi koncepcjami rozwoju gospodarczego, modelami funkcjonowania państwa, z różnymi opcjami realizacji społecznych aspiracji cywilizacyjnych i kulturowych. I mają nieskrępowaną możliwość dokonania własnego, wolnego wyboru.
Pod warunkiem, że takla demokracja liberalna rzeczywiście funkcjonuje i równe szanse i pluralizm wspiera i utrzymuje.
Tymczasem Historia dostarcza dziesiątki przykładów, kiedy obywatele idą do demokratycznych, pluralistycznych wyborów i jeszcze nie mają świadomości, że są to ich ostatnie demokratyczne pluralistyczne i wolne wybory.
- Gdy w 1922 roku król Wiktor Emanuel III zaproponował Mussoliniemu tekę premiera, ten miał w parlamencie włoskim poparcie raptem 22 posłów. 4 lata zajęło faszystom dojście do dyktatury.
- Gdy w 1932 roku wybory w Niemczech wygrywała NSDAP Adolfa Hitlera, otrzymała 37% głosów, a w parlamencie było jeszcze 7 innych partii. A pół roku wcześnie były bezpośrednie wybory prezydenckie, w których bezapelacyjnie wygrał, z 53% głosów, Paul von Hindenburg. W marcu 1933 r odbyły się wybory do parlamentu, ostatnie wielopartyjne wybory. Nie minął kolejny rok i jedna partia oraz jeden dyktator mieli już całą władzę w swoich rękach.
- Czy obywatele Czechosłowacji wiedzieli, że wybory w maju 1946 r. będą de facto ostatnimi demokratycznymi wyborami na kolejne 45 lat?
- W Polsce, w tamtym czasie nie było nawet takiej szansy, bo niby-demokratyczne wybory parlamentarne w 1947 roku został sfałszowane przez bezpiekę przy pomocy NKWD. A w wyborach prezydenckich (wybierali posłowie w sejmie) kandydat był tylko 1 - agent Moskwy, Bolesław Bierut.
- Czy obywatele Rosji mieli w 1990 roku świadomość, że ówczesne wybory były demokratyczne, pluralistyczne i… ostatnie. Bo wszystkie następne, aż do dzisiejszych czasów mają scenariusz pisany ręką Władimira Putina. A demokracja w Rosji ma kształt doskonale pokazany w ich gorzkim dowcipie: „Demokracja? Każdy Rosjanin zna definicję demokracji. To jeden głos – jeden człowiek. I my nawet wiemy, jak się ten człowiek nazywa.”
- Być może Węgrzy żyją dziś w kraju dobrobytu i szczęśliwości. Tego nie wiem. Wiem co innego. Że jedna partia i jej lider mają tam pod kontrolą wszystkie organy władzy, kontrolują finanse państwa, sądy i czwartą władzę, czyli media. A także wszystkie instytucje które w demokracji powinny władze monitorować i kontrolować. I na pewno nie ma tam liberalizmu, a prawdopodobnie brakuje także demokracji.
Jeżeli wszystkie ośrodki władzy kontroluje jedna partia (i jej akolici), jeżeli nie ma instytucji skutecznie blokujących bezprawie, jeżeli ta sam partia kontroluje kluczowe media i przekaz informacji – demokracja, taka, jak została wypracowana w drugiej połowie XX wieku przestaje istnieć.
Pozostaje demokracja plemienna lub oligarchiczna. Prawo głosu i udziału w łupach mają członkowie zwycięskiej partii. Prawa mniejszości i ich głos nie są respektowane. Pluralizm poglądów nie jest zaletą. A wszelka aktywność niezgodna z interesem rządzącej monopartii, staje się powodem do szykan i represji.
Rzeczpospolita szlachecka XVI-XVII wieku, do której się tak często odwołujemy i za którą marzymy, bo były to najpiękniejsze lata pierwszej Rzeczpospolitej, to była demokracja. Demokracja szlachecka. Czyli demokracja dla ok. 10 % obywateli Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Czyli wyłącznie dla herbowej szlachty i katolickiego kleru. A 90% nie miało praw żadnych (No, przesadziłem: prawie żadnych).
Powiecie, że to słaba analogia? Być może. Ale proponuję byśmy nie dali innym szansy, by mniejszość zdobyła władzę absolutną. I byśmy sobie nie dali szansy , by żyć w kraju baz demokracji liberalnej, w objęciach jednolitej, monopartyjnej władzy. Jeszcze żyją ludzie, którzy pamiętają takie czasy. Porozmawiajcie z nimi, jeśli macie wątpliwości.
„Partie, które zmieniły w końcu kształt państw i wyeliminowały rywali, nie były wszechmocne od samego początku.”
(Ostatnie zdanie oraz tytuł niniejszego tekstu zaczerpnąłem ze znakomitej książki prof. Timothy Snydera – „O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku”. Polecam. Naprawdę warto.)
#dip #polityka #demokracja #wybory #4konserwy #neuropa #polska #wegry #anatomiap #anatomiapopulizmu #prawo #totalitaryzm
Według ostatnich sondaży Ipsos Duda już wyraźnie przegrywa z Trzaskowskim w II turze.
Na wykopie też widać wyraźną mobilizację: Co jest nie tak z tą węgierską demokracją? Seria wpisów. od @Topkapi czy popularność @eoneon (tutaj podsumowanie jego ostatniej aktywności).
O ile JK nie postawi na rozwiązanie w stylu zatwierdzenia wyniku wyborów z I tury, wygląda dość optymistycznie.