Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem człowiekiem z bardzo wysokim ryzykiem ciężkiego przebiegu COVID-19 w przypadku zakażenia, kiedyś dawno już zresztą tutaj pisałem, popierając działania rządowe i sprzeciwiając się tym wolącym "gospodarkę". W tamtych czasach wszyscy poza ekstremalną prawicą jeszcze popierali pełne obostrzenia. Moje życie wygląda mniej więcej tak, jak tych objętych kwarantanną domową, tylko że w moim przypadku koniec nastąpi prawdopodobnie dopiero w momencie faktycznego zakończenia w Polsce epidemii (to może się nigdy nie stać) lub pojawienia się szczepionki, a nie po dwóch tygodniach.

Opiszę tutaj, jak wyglądało do tej pory podejście społeczeństwa do epidemii z punktu widzenia kogoś takiego jak ja:
- prawie cały marzec i kwiecień - inni robili wszystko, co się da, żeby ochronić takich jak ja, mam na myśli nie tylko rządowe obostrzenia, ale niektórzy oferowali że np. zrobią komuś takiemu jak ja zakupy i faktycznie robili, nie prosili nawet o żadne dokumenty potwierdzające, że faktycznie mam problemy ze zdrowiem
- początek maja - inni zaczęli wychodzić z domu w celach innych niż niezbędne, np. rozrywkowych, ale zawsze twierdzili w np. całym internecie: "jeżeli chcesz siedzieć w domu, to sobie siedź, ale nam nie zabraniaj", rozumiem to, chociaż wiąże się dla mnie z koniecznością jeszcze większego unikania ludzi w tych rzadkich sytuacjach, w których mam jakiś kontakt, bo im mniejsze obostrzenia, tym większe prawdopodobieństwo że inni są zakażeni, ale ja w sumie i tak wcale nie wychodziłem z domu od początku epidemii, kontakt mam tylko z kurierami itp., więc nie aż tak duży problem, ale na tym się nie skończyło
- środek maja - niespodziewany zakaz pracy zdalnej w mojej firmie, bez żadnych wyjątków, obowiązek powrotu do biura, pomimo tego że jest jeszcze epidemia, na co nie mogę sobie pozwolić - cudem wywalczyłem rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, inaczej prawdopodobnie po prostu porzuciłbym pracę, licząc na brak kar innych niż zwolnienie dyscyplinarne, na szczęście mam oszczędności pozwalające na około 60 miesięcy takiego minimalnego życia, jakie prowadzę
- koniec czerwca - rządowy komunikat, że NA PEWNO, niezależnie od wszystkiego, nie będzie zdalnych studiów pomimo tego, że nie ma końca epidemii - czyli mnie czeka przerwanie studiów (zaocznych, nazywanych "niestacjonarnymi", ale tylko dlatego, że słowo ma wiele znaczeń), bo jeżeli nie chcę ryzykować, nie mogę wychodzić z domu, a co dopiero przebywać w tych ciasnych uczelnianych salach z tyloma ludźmi

Moim zdaniem te dwa ostatnie punkty są przerażające, pokazują jak podłe jest współczesne hedonistyczne społeczeństwo pragnące "normalności" wszelkim kosztem, nieliczące się wcale z ludźmi muszącymi traktować poważnie zagrożenie. Ludzie nie są w stanie pogorszyć swojego komfortu o np. 5% po to, żeby pomóc takim jak ja. Ciekawe, co mnie będzie czekało dalej. Może jakieś przycebulowanie na szczepionkach ze strony rządu połączone z rządowym zakazem prywatnych szczepień, wcale bym się nie zdziwił.

#koronawirus #gorzkiezale #spoleczenstwo #polska

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ef45f4b0db94d7506cde3f8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt

[==......................................] 4% (10zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania Mireczku zdanie rządzących to się zmienia non stop to tym bym się nie przejmowała. No chyba że prowadzisz własny biznes- no to wtedy to bym wykupiła dobre ubezpieczenie na wypadek przed wczesnej śmierci na zawał xD a tak. Jeden rabin powie ze studia na pewno będą zdalne inny rabin powie ze na pewno stacjonarnie. A prawda jest taka że nie są one niezbędne do życia. Ich poziom w większość jest żaden
@AnonimoweMirkoWyznania: Jestem za noszeniem maseczek i utrzymywaniem zasad higieny. Tam gdzie się da pracować zdalnie kontynuować to. Przykro mi, ze jesteś bardziej narażony, ale weź pod uwagę, ze wirus prawdopodobnie zostanie z nami na długo, o ile nie na zawsze. Nie można siedzieć w domu przez rok, czy nawet kilka lat. Trzeba żyć normalnie z zachowaniem zasad ostrożności. Maseczki w komunikacji, sklepach itp. sa jak najbardziej słuszne. Każdy ma swój rozum
koniec czerwca - rządowy komunikat, że NA PEWNO, niezależnie od wszystkiego, nie będzie zdalnych studiów pomimo tego, że nie ma końca epidemii - czyli mnie czeka przerwanie studiów (zaocznych, nazywanych "niestacjonarnymi", ale tylko dlatego, że słowo ma wiele znaczeń), bo jeżeli nie chcę ryzykować, nie mogę wychodzić z domu, a co dopiero przebywać w tych ciasnych uczelnianych salach z tyloma ludźmi


@AnonimoweMirkoWyznania: Powiedz coś więcej o tym nie słyszałem, na pewno
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chce być niemiły ale dzięki temu ze żyjesz właśnie w dzisiejszych czasach jesteś w stanie żyć w ogóle. Chyba nie masz świadomości że osoby z niepełnosprawnością jeszcze np 100lat temu były praktycznie bez praw i byly bagażem dla rodziny.
@PrzegrywekTypowy przecież to Polacy pierwsi podniosą kwik po pierwszej sraczce szpitalnej w okolicach stycznia. Wtedy będzie kwik że rząd chce ich zabić i należy wszystko zamknąć. Zresztą moja mama pracuje w szkole -mają teraz otwartą świetlicę i żaden rodzic nie przyprowadza dzieci. Może jest jedno dziecko na parę dni. A mogą już normalnie dawać dzieci do świetlicy. Także jeśli ktoś wierzy w nauczanie stacjonarne od listopada to xD szykujcie dupy na powtórkę
MeksykańskiTowarzysz: Dla mnie najciekawsze w tym koronawirusie było to, że przed epidemią, chodząc do lekarzy ciągle słyszałam "a, to teraz wszyscy chorują na X", "pani się nie martwi, wiele osób ma teraz Y". Wybucha epidemia, ostrzega się osoby chore przewlekle i okazuje się z internetów, że tych przewlekle chorych jest 0.00000000000000000001% i hur dur jak można niszczyć gospodarkę dla kilku przewlekle chorych, niech siedzo w domu, hur dur i tak by
@AnonimoweMirkoWyznania:

Jestem człowiekiem z bardzo wysokim ryzykiem ciężkiego przebiegu COVID-19 w przypadku zakażenia

To teraz zamiast histeryzować i moralizować, zerknij na obrazek niżej i uruchom myślenie. O ile te studia to nie na uniwersytecie III wieku, szansę na ciężki przebieg koronki masz mniejszą niż na wpadnięcie pod autobus. A autobusów, domyślam się, zakazywać nie chcesz. Życie nie jest sprawiedliwe, sam cierpię na kilka przewlekłych chorób, ba - też jestem w elitarnym
Pobierz Dutch - @AnonimoweMirkoWyznania: 
Jestem człowiekiem z bardzo wysokim ryzykiem ciężki...
źródło: comment_15930897520qTKfIW4HOAkyXHX1Q7kGG.jpg