Wpis z mikrobloga

Jestem #!$%@? jakimś kaleką.

Dokładnie 15 maja w pracy spadłem z drabiny w pracy. Noga mi się ześliznęła ze stopnia dosłownie metr przed ziemią. Zacisnąłem mocno dłoń i utrzymałem się ręką, ale coś mi strzeliło w kręgosłupie, ale pobolało 30 minut i o sprawie zapomniałem. Kilka dni później jak odprowadzałem koleżankę zaczęła mi dziwnie drętwieć noga, potem zaczął się ból i zesztywnienie od pasa w dół w przypadku ułożenia się w określonej pozycji. Obecnie pracuje, ale muszę cholernie na siebie uważać. Byłem pewien, że to jakiś skurcz mnie trzyma, albo zapalenie ścięgna, więc zrobiłem wszystkie badania, i rentgen kręgosłupa pokazał to co na zdjęciu. Ja #!$%@?. Trochę mi się życie posypało... Jak myślicie, składać zawiadomienie o wypadku w pracy? Cała sytuacja zdarzyła się 15 maja podczas odnawiania powłoki lakierniczej tarczy ostrzegawczej. Zdaniem mojego lekarza poz taki uraz nie mógł być wynikiem żadnych zaniedbań tylko i wyłącznie mógł powstać wskutek nagłego silnego uderzenia lub obciążenia kręgosłupa. Od ortopedy usłyszałem, że jak nie zacznę rehabilitacji teraz, to za 2 lata będę jeździł na wózku. #!$%@? mać. Co robić mirki?

#!$%@?

#pkp #kolej #pracbaza #wypadek #zdrowie ##!$%@? #janiedamrady ##!$%@? #ajednak #niedamrady
K.....k - Jestem #!$%@? jakimś kaleką.

Dokładnie 15 maja w pracy spadłem z drabiny...

źródło: comment_15929900856q1ylWqK04bKyejPC7upq0.jpg

Pobierz
  • 44
  • Odpowiedz
@Kolej00rek: oczywiście że zgłaszać. Tylko najpierw sobie ogarnij jakiegoś bhpowca prywatnie który ładnie Ci podpowie co i jak, bo firmowy ma za zadanie chronić dupę pracodawcy i będzie to ciągnął w stronę wykazania twojej winy. Zwłaszcza że to kolej więc komuna motzno.


@Kolej00rek: oczywiście że zgłosić, ja bym jeszcze się przeszedł do adwokata i związków zawodowych
  • Odpowiedz
@Kolej00rek: mój kolega spadł z rusztowania na pięty, lekarze powiedzieli że już nigdy nie będzie chodził o własnych siłach chyba że z kulami, dzisiaj pracuje fizycznie a kiedyś jak wracaliśmy z delegacji i mieliśmy problem z odpaleniem auta to pchał załadowanego sprzętem Fiata Ducato, weź nie panikuj tylko ogarnij temat z rehabilitantem, przez kilkanaście spotkań pokaże jakie ćwiczenia wykonywać a resztę będziesz mógł robić nawet w domu, jak jesteś spłukany
  • Odpowiedz
Aż mi się przypomniała sytuacja sprzed kilkunastu lat. Impreza u kumpla w ogrodzie, basen i jeden znajomy skoczył z materaca pływajacego po basenie na główkę do wody, materac mu odjechał w trakcie skoku no i skoczył pionowo w dół, uderzył głową w dno. Wyszedł na brzeg ponarzekał, że go szyja boli i tyle, bawił się dalej. Po jakiś trzech dniach bólu szyi stwierdził, że pójdzie do lekarza, lekarz go wysłał na rentgen.
  • Odpowiedz
@Kolej00rek: ciesz się, że nie widzisz mojego RTG albo TK. W ubiegłym roku miałem wypadek samochodowy, potem szpital, badania, wszystko ok, #!$%@?. Minęło kilka miesięcy i się zaczęło. Już nie powiem, jakie fikołki ubezpieczalnia sprawcy wyczynia, bo to temat na odrębną historię.
Poszukaj dobrego rehabilitanta, najlepiej takiego co składa sportowców. U Ciebie da się to wyleczyć rehabilitacja i ćwiczeniami. Ja sobie poczekam jeszcze troche na wolny stół w szpitalu, ale
  • Odpowiedz