Wpis z mikrobloga

Ostatnio napisałam publicznie jaki miałam wynik z matury. Pojawiły się głosy, że z takim wynikiem koniecznie powinnam pójść na lekarski.

Otóż nie, nie powinnam. Nie każdy chce być lekarzem. I co ważne, nie każdy powinien być lekarzem. Czasem wydaje mi się, że niektórzy widzą tylko medycynę jako jedyny kierunek studiów na uczelni medycznej, jakby nic innego nie istniało.

Cieszę się, że miałam ten komfort i mogłam nie pójść na medycynę, nie dlatego że się nie dostałam, tylko dlatego, że nie chciałam. Nie bałam się, że sobie nie poradzę z ilością nauki czy brakiem wolnego czasu. Po prostu nie chciałam wykonywać zawodu lekarza. Niejeden raz miałam okazję być na bloku operacyjnym lub na oddziale i wiem, że to nie jest praca moich marzeń.

Przede wszystkim chciałabym zwrócić tutaj uwagę na to, że nie powinno się namawiać kogoś do studiowania danego kierunku. Szczególnie, jeśli ktoś sam nie jest do końca przekonany, co chciałby robić lub nie potrafi postawić na swoim, to może się po prostu na takich studiach męczyć albo co gorsze przez całe swoje życie. Niedługo rozpocznie się rekrutacja, więc pamiętajcie - wybierzcie taki kierunek, który Wam odpowiada, a nie dlatego, że rodzina Was namawia, nauczyciele, czy ktokolwiek inny.

Nie lubię też mówienia “zmarnujesz się na tej farmacji”. To trochę brzmi tak, jakby w aptece, czy innym miejscu pracy dla farmaceutów nie potrzebowano osób wykształconych i inteligentnych. Nie dajcie sobie też wmówić, że jesteście gorsi i dać się tak traktować, tylko dlatego, że nie wybraliście kierunku lekarskiego czy lekarsko-dentystycznego.

W ochronie zdrowia wszyscy jesteśmy potrzebni i powinniśmy ze sobą współpracować, zamiast przekrzykiwać się, kto jest ważniejszy albo ma trudniejsze egzaminy.

Tutaj możecie poczytać też historie i opinie innych studentów oraz pracowników ochrony zdrowia: https://www.instagram.com/dwa__fartuchy/

#studia #studbaza #matura #biologia #chemia #medycyna #przemyslenia #pracbaza
dwa_fartuchy - Ostatnio napisałam publicznie jaki miałam wynik z matury. Pojawiły się...

źródło: comment_1592338087cLrK6s9TlUMfEoUwKBhOdl.jpg

Pobierz
  • 191
że nie powinno się namawiać kogoś do studiowania danego kierunku.


@dwa__fartuchy: o matko.
Ja dlugo tłumaczyłam to zwłaszcza babci. Trzy lata była pewna, że wreszcie bedzie w rodzinie lekarz, bo poszłam na biolchem i nie mogła przeżyć, że nie chce na medycynę... Że przecież bym się dostała, że takie wyniki i jak tak to można marnowac.

Moja przyjaciolka też nie chciała, ale się ugiela pod presją rodziców.
Niby teraz mówi, że
@dwa__fartuchy u mnie jest trochę odwrotnie. Mi wszyscy cisną żebym robiła Kaszojady i brała ślub. A mój pomysł pójścia na lekarski został wyśmiany. Bo co Ty po co Ci to. To trzeba mieć mózg na takie studia (ta wiara mojej rodziny we mnie <3) generalnie mają mnie w rodzinie za dziwaka. Albo mi gadają ze dlaczego nie pójdę na sekretarke albo do Lidla przecież tam miałabym te 3 k i marnuje życie
@dwa__fartuchy: powiem tak: możesz wybrać co chcesz i to jest ok. Ale z moich znajomych z wydziału w Warszawie korporacja wzięła wszystkich którzy dość wcześnie się zorientowali że w aptece szacunek jeszcze mniejszy, godziny pracy niewiele lepsze a wypłata... No boli po prostu. Życzę żebyś nie skończyła za okienkiem, same studia trudne ale z zalet - po nich wszystko idzie łatwo, podyplomowki to jak wczasy.