Wpis z mikrobloga

Wiecie co? Fakt może jestem ćpunem ale nigdy nie spróbuje opio iv typu hel, majka. Po pierwsze na pewno bym popłynął ostro i na jednym strzale by sie nie skończyło i chyba wole nie wiedziec jak ten zakazany owoc smakuje i mieć spokój niż potem płakać ze nie moge sobie dać rady po drugie straciłem w tym roku trzech moich kolegow przez to #!$%@? scierwo i serio obrzydziło mi to ostro takie rzeczy #narkotykizawszespoko #narkotykiniezawszespoko
  • 20
  • Odpowiedz
@Spairis: ja przykładowo tylko jaram ziółko ale też próbowałem innych dragów, wszystkich dostępnych poza helupą i tym podobnym śmieciom.
w życiu tego nie wezmę za żadne pieniądze czy inne skarby świata. każdy kto chociaż raz to zażył świadomie jest dla mnie #!$%@? śmieciem i nie zasługuje na nic już.
  • Odpowiedz
@iwov12: wiem, tak samo jak inne narkotyki niekoniecznie trzeba zażywać donosowo czy doustnie. zioło można palić, jeść, waporyzować. metę można palić, jeść, wciągać i chyba dożylnie jakoś też da radę.

@Jakis_Leszek: no dobra, spróbowałeś. i co dalej? poczułeś jak to jest, zaspokoiłeś ciekawość i brałeś dalej, tak?
  • Odpowiedz
@GrindujTopy: nie próbowałem dalej bo nieszczególnie podobają mi się doznania po kodeinie oraz ryzyko uzależnienia jest spore, wiec nie czułem potrzeby.

Próbowałem również tramadolu, a on już mi się spodobał, ale tez czuje ryzyko uzależnienia wiec stosuje go rzadko, w sumie tylko gdy jadę robić sobie tatuaż;)

Opium tez bym bardzo chętnie spróbowałxD

Ale uzależnić Się od czegokolwiek z w/w nie chciałbym:p
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: no to według mnie nie łapiesz się na „śmiecia”. spróbowałeś sobie, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to one way ticket może być i przestałeś.
co do tego tramalu czy tam tramadolu przy okazji dziarania to zapewne przeciwbólowo? też nie uważam tego za coś złego, o ile faktycznie jest tak jak piszesz. rekreacyjne branie takiego gówna już niestety klasyfikuje dla mnie osobę jako odpad którego nawet nie warto
  • Odpowiedz
co do tego tramalu czy tam tramadolu przy okazji dziarania to zapewne przeciwbólowo?


@GrindujTopy: tak działa przeciwbólowo, ale przekraczałem świadomie dawki lecznicze. > jest mnóstwo bezpiecznych substancji, którymi można się sponiewierać rekreacyjne i wcale nie widzę potrzeby brania tych „mocniejszych”.

@GrindujTopy: co masz na myśli? Domyślam się o czym mówisz ale chce poznać Twoje zdanie
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: alkohol, zioło no i jakieś tam prochy. chociaż ja tylko alko i buch, nic więcej mi nie trzeba, a i ja trzeźwo potrafię przetańczyć pół nocy. :)
najlepiej byłoby żyć bez używek ale jak się poznało smak tej zabawy to już trudno się nie skusić od czasu do czasu.
  • Odpowiedz
@GrindujTopy: alko mnie kompletnie nie bawi, nie podoba mi się profil działania. A mj przepalilem pare lat i już mi starczy.

Może to śmieszne i nietypowe ale Swego czasu uzależniłem się od mj a mimo próbowania tych złych opio miałem nad nimi kontrole, spróbowałem ich i się nie uzależniłem.

Wiec wiele tez zależy od tego kto używa substancji a nie tylko jakiej substancji się
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: po Twojej wypowiedzi wiem, że nie udajesz teraz bo sam miałem to samo. jaranie, jaranie w opór codziennie. wychodziłem z domu nie spotkać się z kumplami tylko z nimi zajarać. jednak jakoś ogarnąłem się z tego letargu i teraz palę sobie bez jakiegoś ciśnienia. też już znudziło mi się, ale czasem ktoś namówi, czasem ochota na buszka przyjdzie, wiesz jak jest.

ja zwolennikiem alkoholu też nie jestem, tak dla smaku czasem drinka na wieczór wypiję, czy piwko w upalny dzień na ochłodę. mocniejsze picie tylko jak ktoś ma urodziny czy coś w tym stylu. taki reset też ma zalety, aby z umiarem.
umiar to słowo klucz, nawet heroina nie byłaby pewnie szkodliwa tak bardzo gdyby dało się ją zażywać z umiarem i okazyjnie. jednak z tego co wiem nie da się i jak weźmiesz kilka razy to już leci ciąg i bez monaru nie wyjdziesz.
poznałem chłopa jednego, który brał heroinę. ktoś go zaszczepił, on naiwny to się wkręcił. uratowało go wiezienie, wiedział że jest źle to specjalnie odwalił numer żeby go zamknęli, poszedł tam na terapie i jest normalny. powiedział mi, żebym nawet nie rozmawiał z heroinistami bo oni sami nad sobą nie panują i są zdolni do różnych rzeczy aby mieć na narkotyk.
dlatego też uważam ich za śmieci i odpady, ja wiem czym grozi branie tego także nawet nie jestem ciekawy jak działa. nie chcę nawet widziec na oczy hery. za dużo jest pięknych rzeczy w życiu aby je stracić dla chwilowego haju, który prędzej czy później i tak doprowadzi
  • Odpowiedz
@GrindujTopy: nie miałbym po co udawać. Czasami się pozgrywam, ale zazwyczaj pisze jak myśle.

Odnośnie osób uzależnionych od heroiny czy innych ciężkich opio to wbrew pozorom nie od razu stają się oni takimi śmieciami jak opisujesz. Oraz nie każdy taki się staje. Często osoby zażywające mocno opio są wysoko na drabinie społecznej i nie wpadlbys na pierwszy rzut oka, ze są uzależnieni. Wielu muzyków było i jest uzależnionych od opio i nie widać u nich problemu(do czasu).
Nawet sporo lekarzy czy ratowników medycznych jedzie na tym i sobie, żyją pracują oraz odnoszą sukcesy(nie gloryfikuje opio, tylko pokazuje przykłady jakie widzę). Wszystko kwestia dawki i podejścia, mając motywacje do robienia czegoś konstruktywnego można dość mocno odroczyć moment stania się wrakiem, chociaż nie zawsze i nie zawsze da się go uniknąć.

Nie mówię, ze mój pogląd jest absolutnie słuszny. Bardziej chodzi abyś widział tez te jaśniejsze strony tego nałogu, bo IMO jest to obraz osoby na końcu drogi z opio(to co przedstawisz) a po pierwsze nie każdy tam dotrze oraz nie każdy zrobi to w rok lub dwa. Często nawet alkoholik może dotrzeć na
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: nie mam za bardzo w swoim otoczeniu takich osób, nawet palaczy zioła mało bo przez ostatnie czasy zadaje się głównie z nazwijmy to spokojnymi ludźmi, dla nich alkohol to już mega szaleństwo.

lekarze i inni pracownicy służby zdrowia biorą te środki bo mają do tego łatwy dostęp, kolega przepisze albo wręcz wyjmie z szafki. wiem bo mam znajomą pielęgniarkę i to nie jest problem dostać receptę na cokolwiek jeśli lekarz Ci ufa i nie zrobisz mu przypału. ;)

ja tam uważam, że to podobnie jak z metą właśnie. jedno i drugie ryje beret, jedno i drugie może zniszczyć życie, oraz obydwie te substancje prowadzą do uzależnienia w bardzo szybkim
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: piko to metamfetamina, a w zasadzie obecnie to jakiś syf. nawet chyba to co sprzedają jako meta nie jest metą.

nie mieszałem mety z ziołem, właśnie jak już zdecydowałem się tego spróbować to, że tak to ujmę „na czczo” przyjąłem kreskę. spróbowałem dwa razy, bo miałem wrażenie, że ten pierwszy raz to był trefny towar i dlatego tak się źle czułem. drugi raz był w Czechach i tam byłem pewny, że dostałem dobre i czyściutkie piko. niestety sytuacja się powtórzyła, czułem się tragicznie i czekałem dosłownie aż to puści. do tego nie szło się na niczym skupić, sztucznie bardzo mnie pobudziło i ta pusta euforia. cieszysz się, jest fajnie niby ale jak zaczniesz rozkminiać co jest takie fajne to czar pryska. nie wiem, no ja po zażyciu tego gówna drugi raz stwierdziłem, że więcej nawet nie chce na oczy widzieć takich wynalazków.

Inne substancje jakie miałem na myśli to alkohol, ziółko czy nawet adrenalina naturalna. niezbyt jestem przekonany do psychodeli, podobał mi się trip po LSD, po grzybkach też ale jednak nie moja bajka. mam tak, że nic nie jest lepsze niż zioło a próbowałem wielu rzeczy. zawsze zioło wygrywało a teraz nawet nie myśle o braniu czegokolwiek
  • Odpowiedz