Wpis z mikrobloga

Pora na kolejny wpis #opowiescizeswiataf1 <--- zapraszam do obserwowania!
Popis Schumachera i jego pierwsze zwycięstwo dla Ferrari - GP Hiszpanii 1996

Wyścig na torze Catalunya zostanie zapamiętany jako prawdziwy wyścig na wodzie, który zostanie zapamiętany przez genialną jazdę Schumachera na deszczu, który zdominował cały wyścig. GP Hiszpanii 1996 było dla Schumachera tym co dla Senny było Estoril 85’ lub Donnington 93’ czy dla Hamiltona Silverstone 08’. Popis fantastycznej jazdy, pokazanie nietuzinkowego talentu i zdominowanie całego wyścigu.

Ferrari w tamtych czasach nie było tym co było kilkanaście lat później w I dziesięcioleciu XXI wieku. To był zespół po przejściach, po kryzysie i wielkiej rewolucji. Z zespołu odeszli dwaj etatowi kierowcy Scuderii - Jean Alesi i Gerhard Berger. Obaj powędrowali do Benettona. Ich miejsce zajęli Michael Schumacher z Benettona, świeżo upieczony dwukrotny Mistrz Świata, który miał być gwiazdą i liderem zespołu z Maranello. Obok niego dołączył Eddie Irvine z Jordana. Pierwsze wyścigi pokazały, że jest Williams, długo nic a potem Benetton i dopiero Ferrari. Kiedy Irvine jeździł dość przeciętnie i meldował się w okolicach 5-7 miejsca, tak Schumi robił wynik ponad stan i meldował się na podium. Lecz Włosi z wyścigu na wyścig coraz bardziej się rozkręcali i nabierali tempa.

Wyścig był poprzedzony oberwaniem chmury i obfitym deszczem. Pole Position zdobył Damon Hill a obok niego ustawił się ulubieniec Polskich kibiców - Jacques Villenueve, zajmując tym samych dwa pierwsze miejsca dla Williamsa, co pokazuje to jak świetny w tym sezonie Williams i jaką miał przewagę nad resztą, dzięki swojemu genialnemu FW18. Dalej ustawił się Schumacher a za nimi dwa Benettony - Alesi i Berger. Na szóstej pozycji mieliśmy Irvine’a a dalej był Barrichello, Panis i Herbert. Pierwszą dziesiątkę zamykał Mika Hakkinen z Mclarena. Warunki na torze nie rozpieszczały. Na starcie zaspał Schumacher i z 3 miejsca spadł na 9. Następnie doszło do kolizji w wyniku, której z rywalizacji odpadli Pedro Lamy i David Coulthard. Na początku ucierpieli również Fisichella i Panis, którzy następnie wycofali się z rywalizacji. Później Irvine zaliczył sbinallę i go obróciło, przez co w konsekwencji wylądował w żwirze i się zakopał. Mimo straty na początku, Schumacher bardzo szybko odrabiał straty i już na drugim okrążeniu był szósty.
Na czwartym kółku z toru wypadł Johnny Herbert, który miał więcej szczęścia od swojego rodaka z Ferrari i udało mu się wrócić na tor. Następnie kłopoty miał Hill, który jednak również dał radę. To wszystko pokazywało, że warunki na torze są naprawdę ciężkie a widoczność było dość ograniczona.

Jedyny, który nic sobie z tego nie robił był Schumacher, który na 9 okrążeniu, będąc na trzeciej pozycji zaatakował Alesiego. Po pasjonującej Niemiec w efektowny sposób wyprzedził Francuza pokazując tym samym swój kunszt jazdy po deszczu. Niedługo później wyprzedził Villenueve’a i objął prowadzenie. Oba te manewry były ryzykowne, lecz okazały się dla kierowcy Ferrari udane. W międzyczasie z rywalizacji odpadł jeden z wielkich faworytów czyli Damon Hill, który po raz drugi z rzędu po GP Monako nie ukończył wyścigu. Schumi notował czasy o parę sekund szybsze od rywali, przez co miał komfortową sytuację przed pierwszym tankowaniem. Przewagę miał tak dużą, że po wyjeździe z boksu nie utracił prowadzenia. Ciężkie warunki zbierały swoje żniwa i kolejni kierowcy odpadali z wyścigu. Z wyścigu odpadli Martin Brundle oraz Johnny Herbert a Mika Salo został zdyskwalifikowany za nielegalną zmianę auta. Schumacher za to jechał dalej, jakby nigdy nic i bił kolejne rekordy okrążenia. Przy okazji dublował innych, sprawiając przy tym wrażenie, jakby jechał samochodem z zupełnie innego świata #pdk. Na 44 okrążeniu swoją jazdę zakończył Gerhard Berger, którego obróciło. Po Bergerze, odpadli kolejno Barrichello i Jos Verstappen.

Na polu pozostało, więc 6 samochodów. Tamte tygodnie to było prawdziwe święto dla fanów F1, bo trzeba pamiętać, że wcześniej tuż przed tym wyścigiem miało miejsce inne inbowe, deszczowe GP - GP Monako.

Pod koniec wyścigu Schumacher nie co zwolnił, nie chcąc tym samym gnać na maksa i przeszarżować (w przeciwieństwie do pewnego pana z Brazylii ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Wyścig zakończył się pewnym zwycięstwem Schumachera i deklasacją nad resztą stawki, którą zmasakrował niczym Janusz Korwin Mikke świeżego lewaka. Na mecie Schumi miał gigantyczną przewagę 45 SEKUND (!) nad drugim Alesim. Podium uzupełnił Jacques Villenueve. Dalej dojechali kolejno: Heinz - Harald Frentzen, który miał notabene nieco wspólnego z Schumacherem( ͡° ͜ʖ ͡°) (dzięki @fordern za ciekawostkę), Mika Hakkinen oraz Pedro Diniz.

Ten wyścig to był prawdziwy pogrom i demonstracja talentu ze strony Niemca, dla którego było to pierwsze zwycięstwo dla Scuderii Ferrari. 1 z 72 dla włoskiej stajni jak pokazał czas. To było także pierwsze zwycięstwo dla Scuderii w tym sezonie, która była zupełnie inna niż w poprzednich latach. Zrewolucjonizowana, z powiewem świeżości, gotowa do działania i żądna zwycięstw. Po tym wyścigu podnieśli rękawicę i rzucili wyzwanie Williamsowi.
To Grand Prix to był prawdziwy popis skilla ze strony Niemca, który pokazał, że przydomek „rainmaster” nie bierze się z nikąd. Prawdziwy GOAT, Simply the Best.

#f1 #f1pro
milosz1204 - Pora na kolejny wpis #opowiescizeswiataf1 <--- zapraszam do obserwowania...

źródło: comment_1591119437NQtwRMw8FEUgVS6PzoUgK6.jpg

Pobierz
  • 11
@milosz1204: "czy dla Hamiltona Silverstone 08’." czyli jako jedyny z czołówki miał setup na mokro a reszta na sucho XD


@idzpanwuj: To samo możesz powiedzieć o Schumacherze na Spa '97, gdzie na porannym warmupie kręcił kółka i przestawiał bolid na mokro. Zaprocentowało na początku, zrobił minutę przewagi, a potem połowa stawki była w stanie ukręcić lepszy czas okrążenia na suchym ( ͡° ͜ʖ ͡°)