Wpis z mikrobloga

Wczoraj otrzymałem wyniki z badania krwi. Odkąd dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak insulinooporność i że to mam do teraz minęło 8 miesięcy. Podzielę się z wami jak wyglądały zmiany, żeby osiągnąć obecny stan, który nie jest może idealny, ale wciąż znacznie lepszy niż w momencie pierwszych badań.

Do października 2019
Do czasu zrobienia pierwszych badań moja dieta wyglądała tak: 7 razy w tygodniu pizza, hamburgery, frytki i słodycze. Dobry weekend był wtedy jak zjadłem sobie w piątek i sobotę paczkę dużych ciperków i wypiłem do nich 3 piwka. Trenowałem bez planu 3 razy w tygodniu (co chyba jako jedyne uratowało mnie od cukrzycy). Pewnego dnia postanowiłem, że powinienem pójść zrobić sobie wreszcie badania (pierwszy raz w życiu) i zobaczyć jak wygląda mój stan zdrowia, bo nie czuję się dobrze (ciągłe zmęczenie, skinnyfat, szybkie głodnienie po posiłku, złe samopoczucie).

Wyniki pierwszych badań i endokrynolog
Nie zwróciłem specjalnej uwagi na glukozę bo była w normie, na insulinę też nie. Miałem za to przekroczoną granicę prolaktyny i bardzo mocno przekroczoną granicę kortyzolu (ponad podwójnie). I właśnie z tym problemem poszedłem do endokrynologa. Przeglądając wyniki spytał mnie, czy liczyłem sobie HOMA-IR, a ja na to, że nie wiem co to, a on że mam insulinooporność i tak się o tym dowiedziałem. Dostałem metforminę i jakiś lek na zbicie prolaktyny.

Do stycznia 2020
Wyeliminowałem z diety piwo, pizze, frytki i słodycze (poza gorzką czekoladą od 85% kakao). Zamawiałem żarcie 5 razy w tygodniu, ale bardziej już uważałem na to co jem (w Mc brałem samego hamburgera bez frytek). Zacząłem jeść jedzenie o niższym indeksie glikemicznym. Dodałem trening HIIT raz w tygodniu.

Wyniki drugich badań
Drugie wyniki przyniosły poprawę w prawie wszystkim (kortyzol wciąż bardzo mocno poza normą), lekarz stwierdził, że można odstawić metforminę i zobaczymy jak to będzie. Prolaktyna też mocno spadła.

Do teraz
Zacząłem zamawiać żarcie 3 razy w tygodniu, czasem się udaje zrobić to tylko raz w tygodniu. Dodałem cynamon (codziennie 5g do owsianki) i imbir do diety, bo zwiększają wrażliwość na insulinę. Powoli zwiększam ilość węglowodanów w diecie (głównie ryż brązowy, pełnoziarnisty makaron orkiszowy (bardzo aldente), owies i pieczywo pełnoziarniste). Zwiększyłem intensywność treningów i trenuję zwykle codziennie (w dni lżejszych treningów robię brzuch i resztę ćwiczeń, na które nie mam czasu i sił w trakcie ciężkich treningów), ale odpuściłem HIIT.

Podsumowanie
Moim celem jest stała zmiana stylu życia. Docelowo zamierzam już do końca życia jeść zdrowo i regularnie ćwiczyć, nie mam innego wyjścia jeżeli chcę się dobrze czuć. Dlatego wprowadzam małe zmiany i krok po kroku zmieniają się one w nawyk. Inaczej mógłbym nie wytrzymać długo i to wszystko rzucić, bo ciężko wytrzymać coś co jest dzień w dzień nieprzyjemne i męczące, przy pierwszej okazji łatwo wrócić do starych nawyków, a przecież to ma już zostać na zawsze.

Teraz gdy moja gospodarka cukrowa jest w znacznie lepszym stanie powoli przygotowuję się do zwiększenia masy ciała i dodaję coraz więcej węglowodanów do diety (obecnie rozkład makro wygląda mniej więcej tak: 20% białko, 40% węgle, 40% tłuszcze). Kortyzolu i prolaktyny nie sprawdzałem bo jeszcze nie otworzono laboratorium w którym miałem je zbadać.

Jeżeli ktoś tu dotarł to mam nadzieję, że to mu się przyda i może zmotywuje do pracy nad sobą. Nie będzie lekko, ale warto.

#mikrokoksy #dieta #zdrowie #silownia
Mahapralaja - Wczoraj otrzymałem wyniki z badania krwi. Odkąd dowiedziałem się, że is...

źródło: comment_1590856881o3jiU5hcyc8MiIoLRlOYrg.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
@Mahapralaja ja zawsze bylem anty cardio, od szkoly wlasciwie, zadnych tlenowych wysilkow.
4 tygodnie temu zaczalem biegac z aplikacja "Zacznij biegac". Podaje ona intwerwaly marsz-bieg i z treningu na trening zwieksza czas biegu.
Wczoraj pierwszy raz w zyciu przebieglem ciurkiem 5km w czasie 26minut :)
Przez ten czas znacznie polepszyla sie tez wydolnosc przy treningach nog, szczegolnie siadach na duzo repow i bulgarach.
Co smieszne, mimo ze zawsze nienawidzilem cardio, to teraz
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@hesuss: dzięki za radę, ale do biegania akurat będzie ciężko mi się przekonać. Musiałbym kupić buty, ale kto wie lepsza wydolność przy przysiadach brzmi bardzo obiecująco. Wiosłowanie za to zawsze lubiłem, ale taka maszyna swoje kosztuje i zajmuje miejsce.
  • Odpowiedz
@Mahapralaja buty kupilem z decathlona za 50zl i... biegam, nic nie boli, a waze 93kg.
Bieganie ma ta przewage nad rowerem np ze ciezko oszukiwac - dopoki biegniesz, to serce kreci obroty, a na rowerze mozna tak na prawde siedziec i udawac ze sie pracuje ;) wioslarz pewnie rowniez by mi sie spodobal, ale bieganko jest przyjemne - na powietrzu, nowe traski, las, parki, mozna zalozyc tank top i getry i dupeczki
  • Odpowiedz
@hesuss: z dupeczkami to może w Twoim przypadku będą się oglądać, skinnyfat raczej nie jest spełnieniem ich marzeń xDD No ale nic chyba mnie przekonałeś, ogarnę sobie jakieś buty i zacznę powoli coś robić. Tylko żeby znaleźć czas na to cardio, już teraz moje życie składa się z trzech rzeczy: pracy, treningów i przygotowywania żarcia. A w jakie dni robisz cardio, tylko nietreningowe? I ile razy w tygodniu?
  • Odpowiedz
@Mahapralaja 4xsilowy i 3xcardio, ale cardio mam sroda i weekend -zawsze wypada mi dzien odstepu miedzy biegiem a treningiem dolu.
Raz zrobilem ciagi dzien po bieganiu i slabo bylo ;) a czas znajdziesz, to jest na poczatku raptem 20-30 minut :)
  • Odpowiedz
@JakTamCoTam: Nie sprawdzałem stanu jelit, nawet nie wiedziałem, że są specjalne badania. Wiem tylko, że nie nie mam helicobacter pylori bo robiłem badania niedawno. Ostatni raz antybiotyk brałem jakieś 4 lata temu, do tego jem często jogurty naturalne i biorę probiotyk więc nie spodziewam się problemów, ale może być tak, że mimo tego coś jest na rzeczy.
  • Odpowiedz