Wpis z mikrobloga

według mnie wszyscy (ok. 19-20 r. ż.) Powinni przejść kilkumiesięczne szkolenie przypominające służbę wojskową. Nauka broni, dyscyplina, pierwsza pomoc itp.


@bulistnienia: Przypominające. Wychowanie fizyczne, pierwsza pomoc, obycie z bronią jak najbardziej, ale bez tej całej wojskowej patoli. Coś z rodzaju obozów harcerskich - sam bym się zapisał, fajnie by było wyjechać gdzieś w Bieszczady po maturze, poćwiczyć i postrzelać. Właściwie to chętnie bym to zrobił nawet teraz, jeśli nie byłoby ryzyka,
@RobieZdrowaZupke: No ale po co? Wojsko niczego nie uczy a sama wartość bojowa rekrutów jest niska.

A dyscyplina? Lubię historie taty mojej narzeczonej, który odbył służbę w latach 80, zaraz po studiach. Temat jego pracy inżynierskiej a potem magisterskiej to były czołgi, na studiach i po służbie pracował w Siemianowickich Zakładach Wojskowych. Logicznym jest, wiec jak mam chorążego który z miejsca może naprawiać czołgi czy tam BWP to wyślijmy go tam,
@Okayama: Wydaje mi się, że zmiana formy na skróconą i nieobowiązkową, ale dającą jakieś bonusy typu naliczony rok stażu urlopowego wystarczyłaby. Lądowałoby tam więcej ogarniętych osób, a nieuchronna obecność patoli byłaby mocno limitowana, bo nie byłoby "starszych", którzy przekazują te wszystkie popieprzone zwyczaje, jakie mogą potencjalnie powstać.

Tak po prawdzie miesięczny obóz to jest dość, żeby się czegoś nauczyć, a nie dość, by zmarnować kawał życia.
@RobieZdrowaZupke w razie konfliktu kobiety i tak zostają głównie sanitariuszkami, kucharzami więc nie uważam że jest im to potrzebne. Krótkie załóżmy dwutygodniowe szkolenie z obsługi broni, procedur, odpraw its i do domu.
przecież wojsko nic nie uczy


@strict0: Kiedyś pobór nie, ale teraz zawodowi często idą do wojska by wyrobić z darmo wszystkie uprawnienia- kat prawa jazdy, koparki, chyba elektryczne itd i odchodzą po roku, dwóch z wiedzą bardziej przydatną niż po szkole.
@RobieZdrowaZupke żadnej dyscypliny nie będą miały na przeszkoleniu wystarczy w Poznaniu posłuchać biednych instruktorów, dowódców co mieli styczność z przeszkoleniem już by woleliby jechać na 4 miesiące poligonu niż się użerać i dmuchać na kobietki w mundurze.