Wpis z mikrobloga

Wysiedlenia, odebranie praw wyborczych czy może tradycyjnie, demokratycznie - ciepły ołów w potylicę?


@niemampsa: Sprowadzenie do absurdu, świetny argument. Jak kobiety dostały prawa wyborcze to zaraz potem dzieci i psy? Poza tym napisałem tam o tym już 11 minut temu w tym komentarzu, że, cytuję:

jak komuś nie odpowiada jedno albo drugie, to się przeniesie ze wschodu na zachód albo ze zachodu
  • Odpowiedz
@NijuGMD: Dlaczego? Czy szczęście obywateli nie powinno być nadrzędną wartością? Czemu wyborca PiS ma żyć nieszczęśliwy w kraju rządzonym przez PO albo wyborca PO w kraju rządzonym przez PiS? Ostatecznie państwo może być jedno ale z dwoma regionami o dużej autonomii, także co do stanowienia prawa na swoim terenie. To tylko luźna propozycja, można ją dopracować tak, aby wszyscy byli szczęśliwi, dojść do kompromisowego rozwiązania które zadowoli jak najwięcej osób
  • Odpowiedz
@R187: weź przeczytaj jeszcze raz wszystko co napisałeś...

Zakładając chęć implementacji tych bzdur, jaki problem został dzięki nim rozwiązany? Bez przenośni i metafor, jakiś jeden pozytywny skutek narobienia gnoju jakiego ten kraj od kilkudziesięciu lat nie widział. Jak rozumiem, chwilowe rozsądzenie sporu który uważasz za najważniejszy na Świecie. Co więc z kolejnymi różnicami zdań które pojawią się dnia następnego? Co z ludźmi, którzy dzień po podziale rozpoczną działalność polityczną mającą
  • Odpowiedz
Zakładając chęć implementacji tych bzdur, jaki problem został dzięki nim rozwiązany?


@niemampsa: Konserwatywna cześć społeczeństwa może żyć zgodnie z konserwatywnymi zasadami prawa, a liberalno-centrowa część społeczeństwa zgodnie z liberalno-centrowymi zasadami prawa i zdecydowanej większości populacji każdej z części kraju będzie się żyło dzięki temu lepiej bo prawo będzie im przez to bardziej odpowiadać, przeciwnicy polityczni nie będą im już mieszać w ich życiach. W Polsce A liberalizacja aborcji, małżeństwa homoseksualne,
  • Odpowiedz
@R187: Jedyne czego możemy być pewni to przyszłe zmiany, świat się zmieni, zmienią się ludzie i ich poglądy. Skrajnie, skrajnie naiwne jest założenie że klasa polityczna dwóch krajów nie wypozycjonuje się ponownie na dwóch biegunach, aby uprawiać politykę w takim stylu, jak dotychczas, jak wszędzie na Świecie, huśtając nastrojami opinii publicznej. O to pytam, co robimy z przeciwnikami politycznymi w naszym liberalnym państewku?

I mi nie mów o jakimś wolnym
  • Odpowiedz
@R187: zakładam że tylko trolujesz, bo w ogóle tłumaczenie rozbijania Państwa awanturą o treść programu przedmiotu szkolnego to już szuranie bez trzymanki.
  • Odpowiedz
@niemampsa: Można ustanowić np. możliwość przeprowadzania referendum co 3 kadencje parlamentu (aby jednak była jakaś stabilność zachowana) w sprawie dołączenia pewnych obszarów z Polski B do A albo z Polski A do B. Zebranie iluś % podpisów w danej gminie nakazywałoby przeprowadzenie takiego referendum i byłoby ono wiążące i taki okręg przechodziłby spod jednej władzy do innej.

I mi nie mów o jakimś wolnym wyborze, jak wznosisz postulaty przesiedlania połowy
  • Odpowiedz
tłumaczenie rozbijania Państwa awanturą o treść programu przedmiotu szkolnego to już szuranie bez trzymanki.


@niemampsa: To był tylko jeden z przykładów, przecież jest więcej kwestii w których większość mieszkańców Polski B ma inne, przeciwne poglądy do większości mieszkańców Polski A.

Legalizacja pewnych narkotyków, podatki, socjal, służba zdrowia, kodeks karny, sądownictwo, media publiczne i tak dalej, i tak dalej.
  • Odpowiedz
@R187: ja mogę się do tego co piszesz odnosić, jeżeli chcemy pogadać. Tylko mi najpierw odpowiedz na to pierwsze, w zasadzie jedyne moje pytanie. Co robimy z ludźmi którzy mają inne zdanie?
  • Odpowiedz
Co robimy z ludźmi którzy mają inne zdanie?


@niemampsa: Nic. Jak chcą to niech zbiorą podpisy np. 20% uprawnionych mieszkańców swojej gminy, że jednak chcą przejść z Polski A do Polski B albo na odwrót i wtedy zorganizowane zostanie referendum i jeśli ponad 50% mieszkańców gminy zdecyduje w nim o tym, że chce być jednak w A zamiast B albo w B zamiast A i jeśli ta gmina leży na
  • Odpowiedz
@R187: czyli że co? chcesz wprowadzić zakaz zmiany aktów prawnych istotnych dla Ciebie na poziomie konstytucji z nią samą włącznie?

Takie idee mają konsekwencje o których, mam wrażenie, nawet nie postarasz się pomyśleć. Załóżmy, że mam klinikę aborcyjną we wspaniałym nowym świecie, jeżeli gmina przygraniczna, to mogą mi ją zamknąć jednym głosowaniem, jeżeli nie to raz na 10 lat ( ͡° ͜ʖ ͡°) Takich kwiatków można
  • Odpowiedz
@R187: i jak Ty widzisz relacje wzajemne tych krajów? Z lekkością zakładasz, że ten drugi będzie zainteresowany przyjęciem do siebie jakiegoś uj wartego bantustanu z którego są tylko kłopoty i kolejne ikonflikty.
  • Odpowiedz
chcesz wprowadzić zakaz zmiany aktów prawnych istotnych dla Ciebie na poziomie konstytucji z nią samą włącznie?


@niemampsa: Nie, nie bardzo rozumiem dlaczego niby by miało tak być?

Takie idee mają konsekwencje o których, mam wrażenie, nawet nie postarasz się pomyśleć. Załóżmy, że mam klinikę aborcyjną we wspaniałym nowym świecie, jeżeli gmina przygraniczna, to mogą mi ją zamknąć jednym głosowaniem, jeżeli nie to raz na 10 lat ( ͡°
  • Odpowiedz
@R187:

Nie, nie bardzo rozumiem dlaczego niby by miało tak być?


Mówię o scenariuszu, w którym przeciwny elektorat następnego dnia rozpoczyna działania polityczne mające na celu obalenie wprowadzonych zmian - "zjazd do centrum" - i mu się to
  • Odpowiedz
Mówię o scenariuszu, w którym przeciwny elektorat następnego dnia rozpoczyna działania polityczne mające na celu obalenie wprowadzonych zmian - "zjazd do centrum" - i mu się to udaje.


@niemampsa: To znaczy w dzień po referendum? W jaki sposób ma coś obalić, jeśli nie ma większości?

jednym głosowaniem możemy np. zdelegalizować małżeństwa homoseksualne
R187 - > Mówię o scenariuszu, w którym przeciwny elektorat następnego dnia rozpoczyna...

źródło: comment_1590170767jWkp6WKMQt8u6qByrB5UdM.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@R187:

To znaczy w dzień po referendum? W jaki sposób ma coś obalić, jeśli nie ma większości?

Przecież referendum o aneksji to nie wybory parlamentarne, mówię np. o wszczynaniu demonstracji i niepokojów społecznych mających zmusić rząd do rozpisania nowych wyborów.

Skoro taka jest wola
  • Odpowiedz
Przecież referendum o aneksji to nie wybory parlamentarne, mówię np. o wszczynaniu demonstracji i niepokojów społecznych mających zmusić rząd do rozpisania nowych wyborów.


@niemampsa: To się ich aresztuje i skarze zgodnie z obowiązującym prawem, nie widzę problemu.

Aha, no to spoko, czyli akceptujesz możliwość, aby odebrać im prawa nabyte. No cóż, padną ofiarą okoliczności, smuteczek ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak to bywa, tak to kurna bywa.

Podpada pod srogie haluny, uważać
  • Odpowiedz
@niemampsa: Jak dla mnie to jedną jedyną różnicą między A i B mogły by być kwestie obyczajowe i wtedy taki podział mógłby być trwale ustanowiony, reszta by była wspólna. Jak ktoś chce zrobić aborcje to wyjeżdża ze swojej Gnojówki Niżnej i jedzie do większego miasta w okolicy, w którym jest inne prawo, a potem po wykonanym zabiegu wraca na wieś i wszyscy są zadowoleni bo na wsi aborcja jest dalej
  • Odpowiedz