Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 414
Nie ma co szanować rodziców za sam fakt, że nas stworzyli, zwłaszcza w sytuacji, w której była to zachcianka wynikająca z instynktów i schematów społecznych. Bo to my potem musimy się zmagać z konsekwencjami takiej decyzji.

Muszę się męczyć w życiu i mam kochać rodziców, bo dali mi mieszkanie, jedzenie i wątpliwej jakości wychowanie? Może i nie chcieli źle, ale mimo wszystko przyjęli na siebie ogromną odpowiedzialność, która najwidoczniej ich przerosła. I to moim kosztem. Szczęśliwy w tym życiu nie jestem ani nie mam dobrych fundamentów chociażby genetycznych. Nic właściwie nie mam. Ale dziękuję, że żyję, przecież życie to cud... prawda? :)

#antynatalizm #przegryw #gorzkiezale
  • 72
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Thachi: Dużo mogę zarzucić rodzicom, ale robili najlepiej jak potrafili. Nikt nie jest idealny. Poza tym rodzice to jedyne osoby którym możesz ufać i szczerze chcą dla ciebie dobrze. Nie koledzy, nie partnerka. Tylko na rodziców możesz liczyć tak na prawdę.

Szczęście trzeba też odnaleźć samemu. I nie mam na myśli jakiś stanów emocjonalnych, tylko akceptować życie takie jakie jest. Wydaje mi się że żale wynikają z faktu, że np
  • Odpowiedz
Muszę się męczyć w życiu i mam kochać rodziców, bo


@Thachi: nie musisz, możesz przecież zakończyć swój żywot. po co na siłę sterczysz na tym świecie?
  • Odpowiedz
Zawsze się znajdzie coś do czego będzie się można przyczepić, ale ta liczba jest bezpodstawna.


@AgresywnyKardiolog: Masz rację. Ta liczba jest wręcz zawyżona. Z osób które znam, zaledwie kilka można uznać za osoby wychowywane świadomie. Niemalże wszystkie przypadki w rodzinach żydowskich. Cała reszta to samopas i typowe polskie jakoś-to-będzie.
  • Odpowiedz
Muszę się męczyć w życiu i mam kochać rodziców, bo dali mi mieszkanie, jedzenie i wątpliwej jakości wychowanie?


@Thachi: Tak. Gdyby nie oni to nie byłoby cię na tym świecie. Trochę szacunku kolego.
  • Odpowiedz
@Thachi: Nie wiem ile masz lat. Ale jak więcej niż 18. To warto spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że teraz to jest twoje życie i urządzisz sobie je jak Tobie się to podoba. I nie rozpamiętywać starych dziejów bo to Ci tylko przysporzy kłopotów. Po co rozpamiętywać przyszłość? To jest logicznie debilnym rozwiązaniem :)
  • Odpowiedz
@r5678:

Poza tym rodzice to jedyne osoby którym możesz ufać i szczerze chcą dla ciebie dobrze. Nie koledzy, nie partnerka. Tylko na rodziców możesz liczyć tak na prawdę.


Bazujesz swoją opinie na własnych przeżyciach i próbujesz ją rozciągnąć na każdego. Wiele rodziców nienawidzi swoich dzieci, lub po prostu ich nie kocha. To nie jest uniwersalne prawo, że rodzic zawsze chce dla ciebie dobrze. Jest wiele zaburzeń, które powodują, że nie
  • Odpowiedz
@LolsLols: Być może i masz racje. Na pewno jest pełno ludzi którzy nie potrafią kochać i inni ludzie to dla nich narzędzia. W każdym razie ja tez mam toksycznych w pewnym stopniu rodziców. I dopiero jak byłem w toksycznym związku to się ogarnąłem i potem z rodzicami tez już inna relacja, w sensie że umiem się bronić i reaguje jak coś mi się nie podoba w stosunku do bliskich osób.
  • Odpowiedz
to, że żyjesz, zawdzięczasz rodzicom. To jak żyjesz, zawdzięczasz sobie.


@Nieszkodnik: Ale bzdury. W ten sposób zdejmujesz całą odpowiedzialność z rodziców. Dobre geny, wychowanie i pieniądze, jak nie dostałeś przynajmniej jednej z tych trzech rzeczy od rodziców to jesteś w dupie. Jak OP w wieku 21 lat ma 165 cm wzrostu, zakola, kompleksy, #!$%@?ą psychikę i zero grosza przy duszy, to uważasz że to tylko i wyłącznie jego wina że
  • Odpowiedz
Ale bzdury. W ten sposób zdejmujesz całą odpowiedzialność z rodziców.


@MjentowaKupka: a jak jesteś sierotą z domu dziecka, to jak oskarżysz rodziców? I co, nie ma ludzi, których życie się tak potoczyło, a wyszli na prostą?

Jak OP w wieku 21 lat ma 165 cm wzrostu, zakola, kompleksy, #!$%@?ą psychikę i zero grosza przy duszy, to uważasz że to tylko i wyłącznie jego wina że jest
  • Odpowiedz
@CXLV: Wiem o co ci chodzi, pewnie piszesz o zbyt dużych wymaganiach co do ocen dziecka etc. Mi to jest zupełnie obce, więc mam raczej inne wyobrażenie, wręcz odwrotne do tego, które nie jest chyba tak częste. Według mnie najgorszy jest tzw. zimny chów i alkoholizm (nie mówię tu oczywiście o jakichś skrajnościach, ale o ludziach o wyższym statusie społecznym i wykształceniu).
  • Odpowiedz