Wpis z mikrobloga

Miałem kiedyś podobną sytuację, ale w lżejszym wydaniu. Pojechaliśmy z rodziną na urlop na dwa tygodnie we wakacje. Zostawiliśmy uchylone okno w pokoju i... zapalone światło. Po dwóch tygodniach wracamy, a pokój jakiś dziwnie szaro czarny. Okazało się, że przez te dwa tygodnie nocą przylatywały setki owadów (muszki, komary, same drobne robactwo) i zdychały. Po tych 14 dniach wszystko było #!$%@? zdechłymi owadami, każdy centymetr podłogi, kanapy, mebli, biurka. Po tej akcji