Wpis z mikrobloga

@waro: Rozmawiamy o tym dlaczego korwinisci są przeciwni homoseksualnym małżeństwom, czy robimy fikołki? Korwinisci nie chcą likwidacji małżeństw tylko chcą rozdziału państwa od małżeństw. Jeżeli znajdzie się związek wyznaniowy który zaakceptuje małżeństwo dwóch mężczyzn lub kobiet(a przecież takie istnieją), to nie słyszałem żeby korwinisci zabraniali im udziału w takim sakramencie/uroczystości.
Po co ateistom ślub? Napisałem wcześniej ze instytucja małżeństwa ma swoje źródła w religii. Skoro ateiści nie wierzą w Boga to dlaczego chcą praktykować obrzędy, nawet jeżeli organizowane są przez Państwo? Miło ze użyłeś zwrotu argumentum ad absurdum samemu sprowadzając argumentacje do absurdu. 2/10 bo odpisuje na ewidentna zarzutkę. No wiec nikt nie mógłby brać cywilnych ślubów bo kapitan państwo by się po prostu tym nie zajmował. Natomiast jeżeli znajdziesz jakiś związek
@waro: w korwinowskim państwie nie byłoby państwowego ślubu, jak chcesz mieć ślub to ślubujesz coś partnerce przy wybranych przez was świadkach, jak chcesz mieć ślub kościelny to idziesz do kościoła i prywatna instytucja decyduje czy ten ślub dostaniesz czy nie. A jak chcesz się dogadać w sprawie wspólnoty majątkowej to idziesz do notariusza. Na korwina nie głosuję, związki partnerskie popieram - ale ta wizja korwinistów wygląda właśnie tak.