Żaden ze mnie łowca trofeów, ale gdy widzę potencjalnie łatwą platynkę typu wyczyść mapę na dowolnym poziomie trudności i wykonaj jakieś nietypowe choć łatwe akcje, to zwykle ją wbijam. Właśnie wpadł dzbanek z Fallen Order i gdybym wiedział, jaką drogą przez mękę będą trofki związane z eksploracją, to pewnie bym się za to nie brał. Na większości planet podobna sytuacja - wszystko wyzbierane, ale licznik pokazuje tylko 96-99% eksploracji. Gra pojmuje chyba eksplorację jako wspięcie się na każdą skalną półkę i krawędź, jaką tylko się da. Biegaj więc po mapie i szukaj nieoznaczonej i nic nie znaczącej platformy, na którą nie wskoczyłeś, bo inaczej to tego jednego procenta nie będzie. Apogeum w moim przypadku to przejście po gałęzi na bagnach Dathomiry i wciśnięcie przycisku odblokowującego bezużyteczny strumień wiatru w grobowcu Miktrulla, by wypełnić brakujące procenty. Niezbyt przemyślaną serią znajdziek są też te związane ze skanami, które wykonuje nasz droid BD oraz z koniecznością zdobycia nasion do terrarium. Wszystkie one nie wyróżniają się niczym ani nie są oznaczone w żaden sposób. Po prostu biegamy po mapie i czekamy aż w odpowiednim momencie BD zejdzie z ramienia i zasygnalizuje zainteresowanie czymś. Najczęściej elementy te kompletnie niczym się nie wyróżniają. W dodatku jeden skan mi się zglitchował (ptak Shyyyo) i dopiero medytacja w pobliskim (a nie żadnym innym) punkcie pozwalała go prześwietlić. Całości nie ułatwia też brak szybkiej podróży, bo zapieprzanie n-razy przez pół planszy i próbowanie odnaleźć się na niezbyt czytelnej holomapie, by trafić tam, gdzie chcemy, jest strasznie upierdliwe. Czyszcząc całość po endgejmie okazuje się też, że łatwo zepsuć grę. Produkcja widocznie nie była projektowana pod szybkie przebieganie przez lokacje, więc często wpadamy pod mapę, wlatujemy do niewczytanego pomieszczenia, wskakujemy w ścianę zamiast złapać się krawędzi itd., z resztą wszelkie elementy zręcznościowe w Fallen Order też są strasznie pokraczne, bo wcześniej chyba w żadnej innej grze moja postać tak często nie łapała się krawędzi i nie doskakiwała tam gdzie chciałem, a etapy ślizgane to już w ogóle jakaś pomyłka. Niemniej, platynka siedzi, choć było to dość masochistyczne doświadczenie. #gry #ps4 #xboxone #pc #gierki #starwars #fallenorder
Właśnie wpadł dzbanek z Fallen Order i gdybym wiedział, jaką drogą przez mękę będą trofki związane z eksploracją, to pewnie bym się za to nie brał.
Na większości planet podobna sytuacja - wszystko wyzbierane, ale licznik pokazuje tylko 96-99% eksploracji. Gra pojmuje chyba eksplorację jako wspięcie się na każdą skalną półkę i krawędź, jaką tylko się da. Biegaj więc po mapie i szukaj nieoznaczonej i nic nie znaczącej platformy, na którą nie wskoczyłeś, bo inaczej to tego jednego procenta nie będzie.
Apogeum w moim przypadku to przejście po gałęzi na bagnach Dathomiry i wciśnięcie przycisku odblokowującego bezużyteczny strumień wiatru w grobowcu Miktrulla, by wypełnić brakujące procenty.
Niezbyt przemyślaną serią znajdziek są też te związane ze skanami, które wykonuje nasz droid BD oraz z koniecznością zdobycia nasion do terrarium. Wszystkie one nie wyróżniają się niczym ani nie są oznaczone w żaden sposób. Po prostu biegamy po mapie i czekamy aż w odpowiednim momencie BD zejdzie z ramienia i zasygnalizuje zainteresowanie czymś. Najczęściej elementy te kompletnie niczym się nie wyróżniają. W dodatku jeden skan mi się zglitchował (ptak Shyyyo) i dopiero medytacja w pobliskim (a nie żadnym innym) punkcie pozwalała go prześwietlić.
Całości nie ułatwia też brak szybkiej podróży, bo zapieprzanie n-razy przez pół planszy i próbowanie odnaleźć się na niezbyt czytelnej holomapie, by trafić tam, gdzie chcemy, jest strasznie upierdliwe.
Czyszcząc całość po endgejmie okazuje się też, że łatwo zepsuć grę. Produkcja widocznie nie była projektowana pod szybkie przebieganie przez lokacje, więc często wpadamy pod mapę, wlatujemy do niewczytanego pomieszczenia, wskakujemy w ścianę zamiast złapać się krawędzi itd., z resztą wszelkie elementy zręcznościowe w Fallen Order też są strasznie pokraczne, bo wcześniej chyba w żadnej innej grze moja postać tak często nie łapała się krawędzi i nie doskakiwała tam gdzie chciałem, a etapy ślizgane to już w ogóle jakaś pomyłka.
Niemniej, platynka siedzi, choć było to dość masochistyczne doświadczenie.
#gry #ps4 #xboxone #pc #gierki #starwars #fallenorder
źródło: comment_1589131661hBp4Mk50ZepW9az0zeKwMr.jpg
Pobierz