Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam mam pytanie. Mieszkam ze swoim #rozowypasek od kilku miesięcy. Problem polega na tym, ze nie możemy dogadać się co do hajsu(klasyk). Ogólnie oboje zarabiamy podobnie, jednak przez kilka miesięcy gdy zamieszkaliśmy razem to mój różowy nie miał pracy i to ja nas utrzymywałem. Od jakiegoś czasu już oboje pracujemy, ogólnie żyje nam się dobrze. Problem polega na tym, ze ona chce się rozliczać za wszystko(najmniejsze zakupy, płacenie za McDonald itp itd), ona zrzuca winę na mnie, ze to ja tak zawsze robię i dlatego ona tak robi- fakt, ubiegam się o polowe pieniędzy na rachunki, bo niby czemu nie, jednak ona żyje chyba nadal w świadomości, ze to ja nas utrzymuje i to ja powinienem płacić większość rachunków(prąd internet itp). Mimo to zawsze staram się to ja podejmować inicjatywę do zapłacenia połowy za np. Naprawę samochodu(który ona używa), zorganizowałem w lutym wyjazd który praktycznie ja cały zapłaciłem(ona groszowe sprawy za przepłyniecie promem-mieszkamy za granica), jednak ona ciagle ma problemy o to ze powinienem płacić za polowe zakupów, a innych rzeczy nie zauważa, za które to ja płaciłem lub dokładam się teraz, mimo ze nie musiałbym. Ona twierdzi ze to jest moja decyzja, ze chce sie dokładać itp i jej to nie obchodzi(nie powiedziała tego wprost, ale takie mam wrażenie). I tutaj moje pytanie, kto jest jebniety, ja czy ona ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5eb827ae46fe92d49c8d03f3
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: Bedziesz rozkminial kto jest je#niety? Cos takiego to nie związek, rozliczanie sie za wszystko... jezeli wydatki na pol to powinno byc to z wlasnej inicjatywy a nie wymagania i żądania i wykorzystywanie. Nie kumam ludzi dlaczego ciągną taką farse.... tzn nie rozumiem ich zakompleksienia, bo z całą pewnoscią wole iść na roksy niz czuc sie jak frajer lub raz normalnie a zaraz jak frajer. Skoro kłócicie sie o takie rzeczy
@sandwichzpasztetem220 Z wycieczkami to zależy kogo pomysł. Skoro mówi: wyskoczmy gdzieś, to zapraszający płaci.
U mnie w związkach sprawdzało się idealnie konto wspólne na które każde z nas wpłacało po wypłacie tyle samo. Z tego opłacaliśmy rachunki, jak i wszystkie domowe wydatki łącznie z zakupami. Resztę wypłaty każdy miał na swoim koncie i robił z kasą co chciał.
@AnonimoweMirkoWyznania: Mireczku, musicie ustalić budżet domowy i nauczyć się gospodarować pieniędzmi.
Najlepiej i najszybciej nauczycie się tego operując tylko gotówką. Kup sobie paczkę kopert.
Na jednej kopercie napisz opłaty stałe(czynsz, internet, media) wkładacie kasę pół na pół.
Druga koperta na zakupy, również ustalacie kwotę jaką chcecie wydać i wkładacie kasę po połowie. Zakupy robicie tylko z tych pieniędzy. Zapisując na kopercie datę i kwotę jaką wydaliście. osobno jedzenie, paliwo, chemia i
UkrytaWybranka: Stary, uciekaj!
Ile macie lat, 5? Jak można mieszkać razem i kłócić się o kasę? Jesteś pewien że cię kocha czy po prostu robisz za bankomat? Ogarnij się opie bo źle to wygląda. I nie bagatelizuj sprawy bo będzie tylko gorzej!

Ja z żoną zarabiamy podobnie, wrzucamy stały % zarobków na wspólne konto i koniec. Nikt nikogo o nic nie pyta. Wspólne konto idzie na rachunki, żarcie. A na prywatne