Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć,
dziś o tym jak sytuacja związana z wirusem i notoryczne siedzenie w domu, #!$%@? i tak kiepskie życie ( a trafniej, pokazuje jakim przegrywam się jest).
Jestem niebieskim po przejściach-m.in.rozwod. nie wychodziło mi z różowymi. Związków parę było, cześć nawet całkiem całkiem, byla szalona miłość, była namiętność, był seks w przebieralni, ale zawsze kończyły się słabo. Latka mi leciały, włosy wypadały i coraz mniej marzyłem o tej "jedynej". W ogóle moje oczekiwania wobec życia słabły. O przygodzie i kobiecie co rozpali mnie do czerwoności myślałem coraz mniej. Bardziej interesowało mnie co mam tu i teraz. Co realnie jest do osiągnięcia. No i kiedy wyleczyłem wszystkie stare rany, wziąłem sobie Panią ładną, spokojną, taką wiecie....strażniczkę domowego ogniska, żeby była, żeby było raźniej. Nie było jakieś wielkiej chemii tutaj. Nie było dzikiego pożądania. Po prostu, dwoje dorosłych ludzi zaczęło żyć razem. I tak jak wspomniałem wcześniej, nie oczekiwałem tutaj cudów. Zjedliśmy coś razem, ogladnelismy coś razem, pojechaliśmy gdzieś razem. Po prostu lepszy wróbel w garści...(szczególnie gdy nie masz już 23 lat i nie jesteś jakiś chad). Nie siedzisz sam i np. nie chlejesz( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz od dwóch miesięcy praktycznie jesteśmy 24/7...seks był jaki był, też taki że po prostu był. Teraz go nie ma. Nie chcę jej dotykać w ogóle. Erekcja to też już przeszłość. Patrzę na nią całymi dniami jak siedzi taka nudna, szara. Nawet mi się nie chce odezwać do niej. Najchętniej bym ją wyrzucił stąd. Kiedy idę do żabki po fajki, nie chce mi się wracać do chaty. Nie chcę jej widzieć. Nie mam ochoty robić z nią niczego. Najchętniej położyłbym się i spał całymi dniami. Jesteśmy razem dwa lata.
Reasumując: chyba nie warto powtarzać mojego błędu i wchodzić w związek z rozsądku, że ustatkować, że nie być samemu. Męczenie psychiczne samego siebie w zamian za obiad, nudny seks itp to cena zbyt wysoka. Jeśli jesteś facetem, zajmij się sobą, kup se wóz, napraw stary motor, jedz ma ryby, pomóż matce, pogadaj ze starym jak naprawić dach, trzymaj z kumplami, a być może też kiedyś trafi Ci się połówka Twoja. Nic na siłę. To nie wyjdzie. A narobisz se problemów od finansowych do zdrowotnych.
#gownowpis #zalesie #przegryw #depresja #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5eb4252646fe92d49c8cfcad
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: A nie wychodziło Ci z różowymi, bo? Jest jeden element, który łączy każdy Twój związek - Ty sam. Po 2 latach najsilniejsze emocje zawsze się kończą, Ty jak widać chcesz nieustannej stymulacji. Dziewczyna prawdopodobnie jest raczej stabilna emocjonalnie i to Cię nudzi. Może podświadomie wolisz ciągłe dramy? Są mężczyźni, którzy kochają zołzy, borderki itp.Czas na konsultację psychologa.