Wpis z mikrobloga

Mirki, co ja #!$%@?...Byłem na obiedzie u rodziców dziewczyny, pierwszy raz. No i już prawie kończymy spożywanie i został ostatni kawałek pieczeni na talerzu, a ojciec różowej wtedy zaczął pytać każdego po kolei czy ktoś ma ochotę bo on już przejedzony. Kolejka doszła do mnie a że pieczeń smaczna to mówię "tak, chętnie" i jednym ruchem widelca zabrałem pieczeń z talerza. W tym momencie czas jakby spowolnił, wszyscy zastygli bez ruchu i w ciszy i patrzyli na sytuację. Ja szybciutko zjadłem ze smakiem. Atmosfera zrobiła się dziwna, ojciec różowej wstal bez slowa, zabrał talerze i poszedł je od razu myć tłukąc nimi niemiłosiernie jakby ze złością. Dopiero potem różowa powiedziała mi że jej ojciec tak zawsze wszystkich pyta bo on niby nie chce, a tak naprawdę to #!$%@? by trzy razy tyle i na końcu zjada. #zwiazki #heheszki
  • 7
@kwaz1: Od kiedy? Taki zwyczaj panuje w Twoich stronach? U mnie wręcz przeciwnie, jak ktoś proponuje to nieładnie jest odmówić, nieważne co i w jakich okolicznościach.