Wpis z mikrobloga

Każdy mało rozgarnięty człowiek, bujający wiecznie w obłokach, nie potrafiący trzeźwo odbierać rzeczywistości - czyli natalista powinien pamiętać: twoje dzieci nie są ci nic winne, za to ty im jesteś bardzo wiele. To ty, drogi natalisto, ponosisz odpowiedzialność moralną za wszystko co spotyka twoje dziecko na tym świecie.

#antynatalizm #bekaznatalistow = #bekazpodludzi #dzieci #rodzina #efilizm
fapowiczowski - Każdy mało rozgarnięty człowiek, bujający wiecznie w obłokach, nie po...

źródło: comment_1588755619kr697eOJugkPMjhsSPqj9r.jpg

Pobierz
  • 85
  • Odpowiedz
@HAL__9000: Już zaczynamy się kręcić w kółko - to, że ktoś kto nie istnieje nie ma np potrzeby posiadania wartościowego życia nie implikuje tego, że nie warto tego kogoś spłodzić, zakładając że takie życie będzie posiadać. To dość oczywiste że nicość jest nicością (i m.in. nie może mieć żadnych pragnień). Z drugiej strony dość oczywiste jest że jak ktoś będzie posiadał wartościowe i szczęśliwe życie, to będzie się cieszył, że został spłodzony i będzie traktował swoje życie jako dar.

O tym czy tymczasowe zyski mają czy nie mają znaczenia - oczywiście że z naszego punktu widzenia mają. To że szczęście jest tymczasowe i kiedyś umrę nie wpływa na to, że tu i teraz odczuwam szczęście. I wszystko jest kwestią podejścia - jeżeli nie jesteś zbyt związany ze swoim szczęśliwym życiem to nie będziesz sie smucił że ono przeminie, tylko cieszył, że mogłeś je przeżyć.
To samo jest z cierpieniem - to że jest tymczasowe raczej niewiele ci pomaga je znosić, prawda?

Argument że jeżeli ktoś nie może podjąć decyzji za siebie, to za niego nie powinno się tego robić też uważam za błędny - wszystko zależy od skutków (i prawdopodobieństwa), jakie ta
  • Odpowiedz
@petrodolan:

Z drugiej strony dość oczywiste jest że jak ktoś będzie posiadał wartościowe i szczęśliwe życie, to będzie się cieszył, że został spłodzony i będzie traktował swoje życie jako dar.


Nie wiesz tego, czy tak będzie, więc go nie robisz. Nie ryzykujesz tym, że okaże się inaczej. Wbij to sobie wreszcie do tego upartego
  • Odpowiedz
Nie wiesz tego, czy tak będzie, więc go nie robisz. Nie ryzykujesz tym, że okaże się inaczej.


To czemu robisz bądź zastanawiasz się nad zrobieniem czegokolwiek skoro możesz nic nie zrobić a w dodatku ty/ktoś może przez to cierpieć?
Do niczego w życiu nie mam pewności i nie potrzebuje jej mieć by podjąć jakieś działanie.
To że w tym przypadku skutki mojej decyzji odczuje inna osoba nie znaczy, że należy się powstrzymać od decyzji. Taka jest natura płodzenia dziecka - może zaistnieć (i tym samym mieć szansę na posiadanie wartościowego życia) tylko jeśli rodzic podejmie taką decyzję.

Z
  • Odpowiedz