Aktywne Wpisy
xena_x +23
Jak wyglądają randki z p0lakami:
- p0lusy zaniżają swój wiek. Jeśli typ ma wpisane w profilu wiek 30 lat, najpewniej ma o 3-5lat więcej, czesto również zdarzają się 40 latkowie którzy udają 30-latków. p0lusy na aplikacjach rankowych polują na młode dziewczyny. Chcieliby umówić się z kobietą do 25 lat. Jednak mają problem, bo takie młode dziewczyny chcą umawiać się z rówieśnikami maxymalnie 3 lata starszymi. Stare konie grubo po 30-stce notorycznie zaniżają swój wiek.
Na aplikacjach randkowych przekonują się ile prawdy jest w powiedzeniu, że facet starzeje się jak wino. Fakt jest taki że młode dwudziestolatki nie są zainteresowane staruchami grubo po 30 stce.
Dodatkowo są bardzo wybredni, ustawiłam sobie wiek 28 lat, liczba par spadła o 50% w porównaniu gdy miałam wpisane 23 lat. Mężczyźni z nowego pokolenia dużo częściej dają mi lajka chcociaż jestem starsza od nich o 5-7 lat. A te stare boomery w moim wieku lub starsi prawie nigdy nie dają mi lajaka, bo szukają młodszej.
- p0lusy zaniżają swój wiek. Jeśli typ ma wpisane w profilu wiek 30 lat, najpewniej ma o 3-5lat więcej, czesto również zdarzają się 40 latkowie którzy udają 30-latków. p0lusy na aplikacjach rankowych polują na młode dziewczyny. Chcieliby umówić się z kobietą do 25 lat. Jednak mają problem, bo takie młode dziewczyny chcą umawiać się z rówieśnikami maxymalnie 3 lata starszymi. Stare konie grubo po 30-stce notorycznie zaniżają swój wiek.
Na aplikacjach randkowych przekonują się ile prawdy jest w powiedzeniu, że facet starzeje się jak wino. Fakt jest taki że młode dwudziestolatki nie są zainteresowane staruchami grubo po 30 stce.
Dodatkowo są bardzo wybredni, ustawiłam sobie wiek 28 lat, liczba par spadła o 50% w porównaniu gdy miałam wpisane 23 lat. Mężczyźni z nowego pokolenia dużo częściej dają mi lajka chcociaż jestem starsza od nich o 5-7 lat. A te stare boomery w moim wieku lub starsi prawie nigdy nie dają mi lajaka, bo szukają młodszej.
![uncle_freddie](https://wykop.pl/cdn/c0834752/22abe8fe39292ac771739f876ff3baa573f1f4983c8a33f6dcfcd32feb4563aa,q60.jpg)
uncle_freddie +389
Bajerancki przejazd Anthony'ego Jeanjean oceniony na 93.76
MIRROR: https://streamin.one/v/257f01b5
#paryz2024 #paryz2024gif
MIRROR: https://streamin.one/v/257f01b5
#paryz2024 #paryz2024gif
![uncle_freddie - Bajerancki przejazd Anthony'ego Jeanjean oceniony na 93.76
MIRROR: h...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/6861f1891713e44f5831fb545f5ea14a10062c45aff511c8491f497ce0388fb9,w150h100.jpg)
#antynatalizm #bekaznatalistow = #bekazpodludzi #dzieci #rodzina #efilizm
źródło: comment_1588755619kr697eOJugkPMjhsSPqj9r.jpg
Pobierz99.99%
0.01%
@Melee_Creep: #antyntatalizm: hmmm.... trzeba unicestwić całą ludzkość... ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Melee_Creep: Przyjacielu - stań w prawdzie przed samym sobą - dla 90% #antyntatalizm - te 15 pompek nie jest warte ciastek i zachodów ( #przegryw )
@GregPelka: gdybyś nie był ograniczony to byś wiedział, że jako ludzie posiadamy intuicję moralną, dzięki temu potrafi ocenić co jest dobre a co złe, to dzięki temu ludzie, którzy mają choć trochę odwagi w sobie (nwm czy ty się do takich zaliczasz) gdy widzą maltretowane dziecko na ulicy podchodzą mu pomóc.
@fapowiczowski: na tej samej zasadzie, na jakiej ja byłem ZMUSZONY - ja jestem rodzicom wdzięczny i nie bardzo rozumiem czemu mam zakładać że u moich dzieci będzie inaczej, bo jakiś nastoletni antynatalista tak mówi? Znowu - jak ty uważasz inaczej, to po prostu nie płódź potomstwa a świadomą decyzję zostaw też innym. Też nie podoba mi się
@HAL__9000: merytoryczna wypowiedź antynatalisty
@fapowiczowski: Widzę, że skończyły się argumenty merytoryczne xD
Jest to cecha nabyta, nie wrodzona. Pragnę zauważyć, że różne kultury mają różne postrzeganie dobra i zła. I co Ty na
@Sinn: a skąd pewność że nie adoptuję? Ja sam jestem bardzo wdzięczny za to "niepotrzebne ryzyko" u moich rodziców.
Czy do ciebie nie dociera, że ktoś, kto nie istnieje, nie potrzebuje "posiadania wartościowego życia" i że twoje "ocenianie gorzej", będące wytworem już istniejącej niestety świadomości, nie ma tu żadnego
@HAL__9000: ja jestem bardzo wdzięczny rodzicom, że zaistniałem i że mam to wartościowe życie. Jeżeli takie będą miały moje dzieci to też będą mi wdzięczne.
Coś pozytywnego > coś neutralnego
Nie masz za co, bo przed twoim zaistnieniem wcale tak nie musiało być. Tak samo jak nie było twojej potrzeby, żebyś w ogóle istniał. Twoje "podziękowania" są kompletnie
@HAL__9000: Ale co to zmienia? Jednak istnieję i jestem za to rodzicom wdzięczny i za to ile mi poświęcili. "Nie dziękuję bo jakbym nie istniał to by mi było wszystko jedno" xd
@HAL__9000: To że nie mam pewności co do skutków jakiegoś działania wcale nie oznacza że lepiej jak się od niego powstrzymam. Nie ma
Jak do ściany... Ta "hipotetyczna osoba" jest tylko w twojej głowie. Ona nic nie traci, jeśli jej nie zrobisz. A może stracić, jeśli ją zrobisz, bo to całe twoje "wartościowe życie" na razie też jest tylko w twojej głowie i bynajmniej jej nie dotyczy. Jeśli tego nie jesteś w stanie zrozumieć, to nie ma już dla ciebie
@HAL__9000: znowu, wszystko rozbija się o proporcje. Jeżeli jesteśmy w stanie wygenerować więcej dobra, niż mimowolnie powodujemy zła, to zawsze wybiorę takie życie niż nieistnienie. Chyba zbyt dużą wagę przykładasz do mimowolnego zła, które generujemy - tak jakby nie dało się go przeważyć przy odrobinie chęci i wysiłku.
Więc z nieistnieniem owszem znika prawdopodobieństwo cierpienia, ale też i prawdopodobieństwo szczęścia i spełnienia. Również realizującego
Urojone zyski nie mają tutaj żadnego znaczenia. Mówimy o kimś, kto przed twoim rozmnożeniem się nie istnieje. Nie istnieje potrzeba tego kogoś, aby w ogóle móc zyskać. Wszelkie rozważania nad potencjalnymi zyskami w ciągu życia są zbędne. W przypadku kogoś, kto nie istnieje i nigdy nie istniał (nie ma zagrożenia i nigdy nie było) najważniejsze jest utrzymanie tego stanu, a nie podejmowanie ryzyka (za niego, wbrew jego jakiejkolwiek wiedzy) polegające na zmianie tegoż. Brak tymczasowych zysków w ciągu życia, które mogło, ale nie musiało zostać poczęte, nie stanowi żadnej straty. I właśnie - tymczasowych zysków. Bo wszystko to, co sobie zyskasz i tak tracisz na koniec. Dlatego w kontekście życia nie ma mowy o jakichkolwiek zyskach. To, co ci się wydaje obecnie zyskiem, bo fartownie jesteś w stanie tak odczuwać, jest jedynie temporalną iluzją, która minie szybciej niż się spodziewasz. Nie możesz w kontekście czegoś takiego mówić o zysku. To irracjonalne. Fakty są takie, że w najlepszym przypadku możesz wyjść na zero, tj. zaspokoić swoje wszystkie zaistniałe obciążające twoją egzystencję potrzeby, i to wszystko po to, by na koniec sczeznąć. "Nagroda" w postaci wysypu ulotnych endorfin, przy jednoczesnym braku świadomości jak to wszystko rzeczywiście działa, rzecz jasna spowoduje, że będziesz uważał to za wartość dodaną. Nic bardziej mylnego. I w tym tkwi całe sedno sprawy - uświadomieniu sobie, że jesteś maszynką do spełniania narzuconych ci potrzeb, naturalnie mamioną w przypadku ich zaspokojenia oraz naturalnie krzywdzoną w przypadku niezaspokojenia. To wszystko, czym jesteś. I taką samą maszynkę chcesz stworzyć. To