Wpis z mikrobloga

Banda czworga wybrała Hołownię na tzw. czarnego konia wyborów.
Zawsze podczas wyborów prezydenckich jest taki kandydat, 5 lat temu był to Kukiz, 10 lat temu Napieralski, 15 lat temu Lepper. Są to kandydaci którzy dostają głosy od tzw. zbuntowanych Polaków mających dość rządzących, przeważnie zajmują 3. pozycję w I turze. Co by było gdyby nie Hołownia? Ludzie zagłosowali by na Bosaka ponieważ jest "inny" czyli człowieka z poza bandy czworga, czyli powtórzyłby się scenariusz sprzed 5 lat kiedy to Kukiz dostał znaczną ilość głosów, na szczęście zwerbowali go w tym roku do PSL. Jest to pierwszy w historii III RP kontrolowany przypadek wyboru "trzeciego", z obawy przed ludźmi, którzy dostrzegają Konfederację.
Czemu to zrobili?
Duda nie ma konkurencji, nie wiadomo kto w tym roku wejdzie do II tury o, ile się odbędzie. Przez pomyłkę może dojść do przypadku gdzie do drugiej tury może się dostać ktoś z poza bandy czworga, a wtedy ujawniłaby ona prawdziwe "ja" oddając głosy na Andrzeja.
#polityka #bekazpisu #wybory
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JanuszMirekAndrzej Hołownia zabiera głównie Platformie, a nie Konfederacji. Wiele sobie wyobrażam w polityce, ale nie tego, że wyborca Hołowni zagłosowałby na Bosaka, gdyby SH nie startował. Dlaczego każdy nowy nieprawicowy polityk jak Petru, Palikot czy Hołownia to musi być od razu jakaś agentura?
  • Odpowiedz
Nieee, głównie mi chodziło o ludzi nie ogarniętych w polityce którzy wyrażają swój sprzeciw i tak np. ludzie co nie głosowali zazwyczaj zagłosowali na Kukiza 5 lat temu i miał wynik, zawsze co wybory są tacy.
  • Odpowiedz
Banda czworga wybrała Hołownię na tzw. czarnego konia wyborów.


@JanuszMirekAndrzej: Nie ma żadnej bandy czworga, to jest po prostu nisza w cento-liberalnym elektoracie, który jest do zgarnięcia w każdych wyborach. To, że politycy ostatnio nie potrafili go na dłużej utrzymać przy sobie, jest wyłącznie ich winą.
  • Odpowiedz
@JanuszMirekAndrzej: W 2007 to PiS odebrał głosy Bosakowi, jak i reszcie LPR-u. Przypominam, że wtedy Bosak był politykiem LPR, która w 2007 otrzymała znacznie mniej głosów niż w 2005 - za to w 2007 PiS uzyskał znacznie więcej głosów niż w 2005.
Jako poseł LPR, czyli koalicjanta PiS-u, w latach 2005-2007 Krzysztof Bosak zasiadał w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i w Komisji Kultury i Środków Przekazu. Był członkiem delegacji polskiego parlamentu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i wiceprzewodniczącym zespołu parlamentarnego Polska-Stany Zjednoczone, a także grupy bilateralnej Polska-Izrael i sekretarzem Sejmu V kadencji. Pełnił wtedy funkcję członka rady politycznej LPR i prezesa wojewódzkiego LPR w Lubuskiem.

PiS i narodowcy wywodzą się z tego samego środowiska, wzajemnie się przenikającego. Grzegorz Braun w 2010 był członkiem społecznego komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego. I zarówno pisowcy, jak i narodowcy z Konfederacji są blisko mediów Rydzyka.
Tylko Korwin był poza sejmem w latach 1993-2019. Choć on sam w sobie jest postacią na tyle groteskową, że i tak nie ma to
  • Odpowiedz