Wpis z mikrobloga

Miałem dziś ciekawy przypadek pokazujący jak łatwo nieodpowiedzialna osoba może wzniecić pożar. Jadąc motocyklem zauważyłem w lesie obok duży płomień, zawróciłem. Zsiadając z motocykla chwyciłem za telefon i zadzoniłem na 112. Podbiegając do ognia zacząłem go gasić nogami. Ściółka była na tyle sucha że po zadeptaniu znów pojawiał się ogień. Po chwili naszczeście udało się ugasić mały pożar z pomocą przejeżdżających gazowników (mieli butle z wodą). Pani że 112 powiedziałem że ugasiliśmy pożar, wysłała tylko policje. Pożar rozniecił przy pomocy niedopałku pan śpiący pod drzewem, oczywiście był pijany. Po 15 minutach przyjechała policja i zabrała delikwenta. Ta historia pokazuje jak łatwo można wywołać pożar lasu. Prawdopodobnie gdybym przejeżdżał 2 minuty później nie ugasił bym płomieni i pożar by się rozprzestrzenił a delikwet mógłby spłonąć. Ściółka pali się naprawdę bardzo szybko.
#las #ratownictwo #strazpozarna #policja #lubelskie
  • 14
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@piant:

zadzoniłem na 112.


na 998 dzwoń na przyszłość, odbiera dyżurny z miasta powiatowego, a nie ktoś z miasta wojewódzkiego, co nie zna okolicy, co bardzo przy takich akcjach się przydaje. Pomijam już czas dotarcia formatki ze 112 do stanowiska kierowania najbliżej PSP, co tylko wydłuża czas
@starypijany123: Waśnie miałem ten problem odebrała jakąś Pani, prawdopodobnie z Lublina gdzie jest najbliższe centrum. Długo mi zajęło wytłumaczenie jej gdzie się znajduję. Osoba z okolicy odrazy by wiedziała o czym mówię. Ostatnio dzwoniłem na policję i mnie przekierowało na 112, więc może to działa tylko w większych miastach?
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@piant: 999 i 997 jest przełączone niestety na 112
998 zostało tak jak było, odbiera dyżurny z najbliższego miasta powiatowego. Rok temu miałem pożar na nieużytkach obok mnie, telefon na 998, zgłoszenie trwało ok 25 sekund (fakt, znam się na pożarnictwie i wiem co mówić, no ale nawet na 112 trwałoby to zdecydowanie dłużej)
@piant: Tego będzie teraz mnóstwo niestety. Dwa dni temu jechałem trasą popularną na wycieczki rowerowe i zatrzymał mnie mały pożar łąki obok. 20 minut później i jarałoby się solidnie pół lasu. Pewnie ktoś wyrzucił żarzącą się fajkę.
Prawdopodobnie gdybym przejeżdżał 2 minuty później nie ugasił bym płomieni i pożar by się rozprzestrzenił a delikwet mógłby spłonąć.


¯\_(ツ)_/¯