Aktywne Wpisy
ATAT-2 +574
Status fachowców którzy nie pojawili się na umówione spotkania w zeszłym tygodniu:
- hydraulik - zapalenie krtani, jak się wyleczył to od razu poleciał wakacje
- parkieciarz - telefon wpadł do wody, stracił kontakty i nie mógł zadzwonić
- typ od alarmów - zepsuł się samochód, musi zorganizować zastępczy
Ja
- hydraulik - zapalenie krtani, jak się wyleczył to od razu poleciał wakacje
- parkieciarz - telefon wpadł do wody, stracił kontakty i nie mógł zadzwonić
- typ od alarmów - zepsuł się samochód, musi zorganizować zastępczy
Ja
Kriten33 +96
Autor: Ilona Wiśniewska
Gatunek: literatura faktu / reportaż
Ocena: 8/10 (za krótka!)
Po tę książkę sięgnęłam, kiedy leciałam do Norwegii za koło podbiegunowe, żeby wczuć się w klimat śniegu i psich zaprzęgów - to był strzał w dziesiątkę. Autorka na kilka miesięcy przeprowadza się do jednego z grenlandzkich miast pomagać jako wolontariusz w domu dziecka. Okazuje się, że na wyspie alkoholizm jest olbrzymim problemem, a rodzice oddają swoje dzieci masowo pod opiekę obcych. Jest zimno, ciemno i zupełnie inaczej niż w jakimkolwiek znanym mi miejscu, bo duchy, śmierć i s--s to podstawowe tematy do (rzadkich) rozmów w tej społeczności.
Oprócz ukazania życia typowego grenlandczyka (zarówno dorosłych, jak i dzieci), reportaż porusza też kwestię trudnego związku Grenlandii z Danią. Nie miałam pojęcia o ich konflikcie i była to dla mnie nowość.
Minusy tej książki to długość - zdecydowanie chciałoby się więcej! Niektóre tematy poruszone za płytko, zdecydowanie wolałabym, żeby ten reportaż był tak spokojnie ze 3 razy dłuższy. Polecam całym serduszkiem ʕ•ᴥ•ʔ
- Czy jesteś człowiekiem?
- Oczywiście, jestem człowiekiem.
- Znowu cię widzę.
Tradycyjne powitanie myśliwych w północnej Grenlandii. Ostatnia kwestia to potwierdzenie, że rozmówca nie jest duchem, ponieważ nie rozmył się w powietrzu.
(Nie dorzucam do bookmeter, bo w zeszłym roku ją przeczytałam, ale teraz mi się przypomniało dopiero xD)
#reportaz #ksiazki #czytajzwykopem
A przypomniało mi się o niej, jak napisałeś recenzję "Nie zdążę" właśnie dlatego, że ta też wydała mi się za krótka ;) Tylko że tutaj ten niedosyt wynika stąd, że jest to po prostu fascynująca historia i po prostu chce się więcej.