Wpis z mikrobloga

Z niedowalenia mozgowego (przez dziecinstwo no i genetyke) odwalałem różne rzeczy, troche sytuacji mialem bekowych. np.:

Napisalem wprost (ja 19 lat mialem a ona 22 chyba wtedy) do jakiejs dziewczyny na fb co miala wspolnych znajomych

Ja: podobasz mi sie i co ona na zwiazek bez zobowiazan..

Ona: co masz konkretnie na mysli?(czy cos w ten deseń)

JA: no wiesz, głównie przyjemność i bez zobowiązań, bo ladnie wygladasz.

Ona: Nie bardzo, raczej nie szukam czegoś takiego, ogolnie nie szukam zwiazku ani nic tego rodzaju.

Ku#wa co ja sobie myslalem w tym pustym spie#dolonym łbie? że mi sie tak nalezy czy co? ja #ebie
...Po prostu sie jej nie spodobalem i chciala dac mi do zrozumienia ze z oskarkiem to tak a ze ja taki sredniak calkiem wysoki i troche umiesniony... no ale jednak nie mam cech typowego oskarka bananowego chłopca z "miłą" symetryczną twarzą.
Jedyny plus to taki ze odpisala na takie wiadomosci w miare normalnie ale nic mi po tym.

Druga sytuacja, ktora zaliczam do troche bekowych to taka że zobaczyłem naprawde ładna dziewczyne w markecie, ja bylem przy kasie i zaraz płaciłem a ona z mamą i ze swoim dzieckiem( tak dziecko miala niestety) byla przy mięsnym :D To ja ją juz rozbieralem wzrokiem, uruchomila sie adrenalina, bylem gotowy do dzialania a jednoczesnie zesrany bo też była z matką i niezrecznie tak sobie pomyslalem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No to widze że odchodzą od mięsnego a ja już placilem przy kasie. Wychodzily z marketu, to ja z siatkami za nimi i w zasadzie chcialem sie powstrzymac przed żenułą, która mogła nastąpić ale chęć wydupczenia jej byla tak wielka ze ide za nimi, z daleka sie juz przymierzalem, troche za dlugo bo one wyszly a ja w sklepie jeszcze bylem i mi znikly z pola widzenia jak wyszedlem. No to ide patrzyc czy skręciły za market, no i widze ją z daleka, ale mówie sobie: kurr dobra jednak nie... wracam... no i zawróciłem z 20m w strone domu, ale zaraz znowu chęc wydupeczenia jej tak urosła ze ch#j, przegryzam wargi, zaciskam zęby i ide no i patrze za tym marketem i w oddali stoi jej mama z dzieckiem tej córki, to ja podchodze do nich i mówie:

Dzień dobry, spodobała mi sie pani córka, przyjdzie zaraz? bo chciałbym z nią chwile pogadać :)

jej matka: niezreczna cisza przez 3sekundy i mówi: Oo, tak? A ona do sklepu na chwile tu obok poszła (mały lokalny sklep kosmetyczny)

Ja: aha, ok to poczekam na nią.

I tak czekalem z jej matką i jej dzieckiem chyba kur.. z 5 minut jeszcze i ch&j wie o czym tu z nią gadać żeby nie było niezrecznie... Ona cos tam do tego dzieciaka nawijała(jak to babcie i ogolnie kobiety).

No i po kilku minutach wyczekiwania, wkońcu wychodzi i z daleka mnie mierzy suczkowatym spojrzeniem jakby wiedziala ze ją rozbieralem wzrokiem w markecie i jakby juz wiedziala o co chodzi i mówie:

Ja: Czesc (podalem ręke, przedstawilem sie imieniem.)

Ona: Czessc? (podała reke rowniez i przedstawila sie)

Ja: bardzo mi sie spodobalas, widzialem cie w sklepie, dostalbym od ciebie numer telefonu?

Ona: uśmiechnęła się z przekąsem jakby wiedziala od samego poczatku ze o to chodzi i mówi:
Niee :) nie jestem zainteresowana tego typu znajomościami.

Ja: A może jednak podałabyś numer?

Ona: Nie, naprawde nie szukam takich znajomosci (czy jakos tak znowu powtórzyła)

Ja: Aha, ok, ślicznie wyglądasz, miłego dnia.

(jeszcze pytalem ile ma lat i miala 24 a ja wtedy 19)

Koniec historii spierdoksa, co tylko mógł odejsc z "wywieszonym jęzorem" i frustracją a potem gnić a jednak potrafilem byc mily a zarazem pewny siebie, stanowczy.
Ogolnie to odrazu mowilem niektorym co mi sie podobaly "slicznie wygladasz, podobasz mi sie" itp itd i jakoś robilem wrazenie taką pewnością siebie a i tak jeżeli nie bede wygladal jak CZAD to ch*ja to da.
Mialem tez troche innych sytuacji tego typu to za jakiś czas moze napisze.

#przegryw #takaprawda #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #randkujzwykopem #seks #tinder #badoo ##!$%@? #stulejacontent
  • 24
@sandwichzpasztetem220: doskonała recepta jak wyjść na dziwaka/desperata xD

Nienaturalne zachowania od razu rzucają się w oczy. Jak się do czegoś zmuszasz, albo robisz w akcie desperacji to nic z tego nie będzie. Taka słomiana pewność siebie

Najgorszy błąd każdego przegrywa to przeświadczenie, że udawanie uczyni z niego wygrywa. Nie uczyni. Albo doskonalisz siebie jaki jesteś, albo całe życie udajesz i obawiasz się na każdym kroku, aby ktoś nie dostrzegł twojej prawdziwej
@niewiemcorobic: próbowanie i stawianie sobie wyzwań jest częścią doskonalenia, udawanie nie. Do podejmowania prób jesteś zmotywowany, a do udawania zdesperowany lub zmuszony.

Jest różnica pomiędzy tym, gdy stawiasz sobie wyzwanie, rzucasz się spontanicznie na głęboką wodę i od strzała na ulicy zagadujesz do dziewczyny, a sytuacją do której układasz sobie w głowie cały scenariusz i zamierzasz udawać Chada z filmików na youtube, naśladując każdy jego gest i próbując dopasować się do
@niezwornowazony:

Zgadzam sie z tobą.

Z soku jabłkowego nie będzie prawdziwego szampana, jak mocno byś nie próbował. Ale może być bardzo dobry Cydr


ten bardzo dobry "cydr" to jest dynamicznosc i bycie beciakiem dla takich jak ja i wtedy brzoskwiniowe wrota sie beda otwierac po moich przyslugach i nadskakiwaniu... wiec ja podziekuje i bd chodzil sobie na roksy :)
@niezwornowazony: przeciez przykład OPa to równie dobrze moze być przykład próbowania i stawiania sobie wyzwań. zeby się zmienić musisz wyjść ze swojej strefy komfortu, a jeśli z niej wychodzisz to zaczynasz udawać do czasu aż nie stanie sie to twoja nową strefą komfortu i nie spełnisz swojego celu. a różnica w twoim przykładzie jest taka, że w tym pierwszym nie ma ani udawania, ani doskonalenia, a w tym drugim jest i
Ja: podobasz mi sie i co ona na zwiazek bez zobowiazan..

Ona: co masz konkretnie na mysli?(czy cos w ten deseń)

JA: no wiesz, głównie przyjemność i bez zobowiązań, bo ladnie wygladasz.

Ona: Nie bardzo, raczej nie szukam czegoś takiego, ogolnie nie szukam zwiazku ani nic tego rodzaju.


@sandwichzpasztetem220: po #!$%@? się pyta jak jej nic nie 'interesuje' xDD
@niewiemcorobic: może być, ale czy jest to niech sobie sam odpowie. Mi to wygląda na odrabianie zadań domowych z jakiegoś youtubowego poradnika podrywu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ze strefy komfortu nie wychodzi się udając kogoś czy nawet ślepo podążając za wirtualnymi wzorcami, bo wychodzi udawanko. Bycie czyjąś imitacją. Jeśli komuś to pasuje, to spoko. Według mnie kopiowanie kogoś jest samo w sobie świadectwem niskiego poczucia własnej wartości
@niezwornowazony: niektorym jest dobrze jak nie są sobą i w ten sposób wychodzą ze strefy komfortu jak napisal @niewiemcorobic:
Ja natomiast wlasnie czulem sie wtedy ze niby pewny siebie ale wlasnie jakbym odrabial lekcje z youtuba, bo ogladalem, a pozniej frustracja narasta w uj...
Te wszystkie porady tych pua typu: drocz sie z dziewczyna lub jakies inne rrzeczy mają znaczenie dopiero jak sie jest 8+/10, sa jakies tam wyjatki ale
@sandwichzpasztetem220: brawo za odwagę, ale trochę wyczucia ci w tym wszystkim zabrakło.
Za mną jakiś czas temu szedł koleś przez dobre pół godziny, w tym dwie przesiadki w autobusie i gapił się za każdym razem, gdy myślał, że nie widzę (my zawsze widzimy ( ͡° ͜ʖ ͡°)) powiedział, że mu się podobam, dopiero jak postanowiłam się z nim skonfrontować gotowa krzyczeć xd ciężko jest przyjąć takie creeperskie
@sandwichzpasztetem220: OPie to jest cringe i zenada ALE - zadna z nich Cie nie #!$%@?, nie zadzwonila na policje,nie wysmiala. Zwyczajnie kulturalnie odmowily, a ta 24 lata to gwarantuje ze sie smiala ale atencje jej podbudowales i poprawiles poczucie wartosci na tydzien. Nauka z tego plynie taka ze jak sie nie jest soierdoksem i nie wali kompletnym cringem to dziewczyny wcale nie sa takie straszne.
@sandwichzpasztetem220: okoliczności nie zawsze bywają sprzyjające, no i też nigdy nie wiesz na kogo trafisz bo laska może być np. zajęta, ale ważne, że próbujesz, praktyka czyni mistrza. To jest jedna z najmilszych rzeczy na świecie, gdy podchodzi do ciebie obcy koleś i prawi ci jakiś komplement lub po prostu stara się nawiązać kontakt, ale trzeba mieć duże wyczucie i szczęście żeby taka akcja zakończyła się sukcesem. Miałam sporo takich sytuacji