Wpis z mikrobloga

374 - 1 = 373

Tytuł: Eye of the Beholder: Johannes Vermeer, Antoni van Leeuwenhoek, and the Reinvention of Seeing
Autor: Laura J. Snyder
Gatunek: Historyczna
★★★★★★★

W małym holenderskim mieście Delft w 1674 r. Antoni van Leeuwenhoek - miejscowy urzędnik i przyrodnik - spojrzał przez maleńką soczewkę i jako jeden z pierwszych ludzi zobaczył świat mikroskopijnych organizmów. W tym samym czasie i przy tej samej ulicy, malarz Jan Vermeer używał innego urządzenia optycznego, camera obscura, do mistrzowskiego i realistycznego eksperymentowania ze światłem. Dzięki wzmocnieniu zmysłu wzroku nowe instrumenty optyczne uświadomiły nam, że nie zauważamy wszystkiego co składa się na nasz świat. Bazując na tym naukowcy i artyści XVII wieku zmienili nasze postrzeganie świata.
Działo się to w trakcie tzw. rewolucji naukowej, która została częściowo spowodowana wyjątkowym naciskiem na metody empiryczne w przeciwieństwie do bardziej logicznych metod preferowanych przez wielu średniowiecznych zwolenników Arystotelesa. To wszechobecne zainteresowanie obserwacją i mierzeniem przyrody wymagało nowych instrumentów, czemu wynalazcze umysłów XVII wieku podołały dając nam termometr, barometr, pompę powietrzną, zegar wahadłowy czy teleskop i mikroskop w szczególności. Nigdy wcześniej instrumenty nie poszerzały zasięgu ludzkich zmysłów.
Ale te nowe zdolności wizualne były problematyczne. Stwierdzenie czy to, co widziano przez te urządzenia dokładnie ujawnia części świata niewidoczne gołym okiem, nie było prostą sprawą. Na przykład za pomocą swojego teleskopu Galileusz twierdził, że widzi niemożliwe(przynajmniej to, co w tamtym czasie było uważane za niemożliwe przez wielu astronomów): ciała krążące wokół Jowisza, dziobatą powierzchnię Księżyca oraz Wenus przechodząca fazy. Jak astronom mógł być pewien, że teleskop nie tworzy sztucznych obrazów? Podobnie było z odkryciem całego królestwa maleńkich stworzeń wijących się w wodzie, którą pijemy. Nowe teorie optyczne i wizualne, zaproponowane przez uczonych takich jak Kartezjusz czy Jan Kepler, powstały w celu wyjaśnienia w jaki sposób te urządzenia działały w połączeniu z ludzkim okiem, aby obserwatorzy mogli zaufać temu, co widzieli przez mikroskopy i teleskopy.
Po raz pierwszy pytanie o to, jak widzimy, zajęło centralne miejsce w nauce i w środku tego wstrząsu idei, nauka i sztuka spotkały się w małym mieście Republiki Holenderskiej, gdzie pojęcia malarstwa jako "lustra natury" zdominowały teorię ówczesnej sztuki. Artyści, podobnie jak uczeni, również pragnęli zobaczyć przyrodę taką jaką naprawdę jest, a następnie odzwierciedlić te nowo zaobserwowane atrybuty na swoich obrazach. Malarz i czołowy teoretyk sztuki XVII wieku, Samuel Van Hoogstraten, nazwał malarstwo "siostrą filozofii [naturalnej]" i stwierdził, że malarz powinien być "badaczem widzialnej natury".
Wielu ówczesnych filozofów przyrody kształciło się jako artyści i korzystało z tego doświadczenia w swojej pracy naukowej. Na przykład, gdy Galileusz obserwował księżyc przez teleskop, był w stanie zobaczyć to, czego inni, którzy wcześniej oglądali księżyc za pomocą instrumentu, nie widzieli: to, że plamy na powierzchni księżyca były cieniami rzucanymi przez góry. Ze względu na sposób, w jaki te ciemne przesuwały się, gdy księżyc poruszał się w swoich fazach, Galileusz zdał sobie sprawę, że powierzchnia księżyca była nieregularna, a nie gładka jak sądzono. Konkluzja Galileusza była oparta na jego zrozumieniu zachowania cieni pod różnymi kątami oświetlenia, które zdobył dzięki studiowaniu teorii perspektywy w młodości. Zarówno William Lower jak i Thomas Harriot zaobserwowali te cienie przed Galileuszem, ale nie zrozumieli ich natury.
Jednocześnie wielu artystów było studentami filozofii naturalnej, np. twórcy ilustracji, którzy często pracowali ramię w ramię z uczonymi badającymi owady i kwiaty. Ich martwe natury miały być badane z bliska, przedstawiając widzowi ekstrawagancko prążkowane płatki tulipana czy połysk skrzydeł ważki. Ryciny Jacoba Hoefnagela dotyczące badań prowadzonych przez jego ojca Jorisa, przy użyciu szkła powiększającego, są tak dokładne, że są uważane za pierwsze opublikowane badania biologiczne i botaniczne z użyciem soczewek. Innym ilustratorem, który stał się przyrodnikiem, był Jan Goedart, który opublikował trzytomowe badanie rozwoju owadów z ponad dwustoma ręcznie kolorowanymi rycinami owadów i ich larw. Sam Leeuwenhoek ściśle współpracował z artystami, którzy rejestrowali widoki widziane przez jego soczewki. W niektórych przypadkach, jak przyznał, byli oni w stanie zobaczyć więcej niż on sam za pomocą mikroskopów.
Fascynacja soczewkami przeniknęła zarówno środowiska artystyczne jak i naukowe do tego stopnia, że wspólnoty te można postrzegać razem, połączone wspólnym celem badania natury. Spójność sztuki i nauki najlepiej ilustruje fakt, że zarówno największy artysta jak i uczony Delft używali soczewek, by widzieć świat w nowy sposób. Leeuwenhoek, dzięki swoim niezwykle zręcznym metodom tworzenia mikroskopów i obserwowania za ich pośrednictwem nowo widzialnego mikroskopijnego świata, był jedną z czołowych postaci, które spowodowały zmianę w sposobie widzenia świata. Vermeer, jeden z największych malarzy tamtych czasów badał ten nowy sposób widzenia na swoich obrazach i pomógł go zaprezentować publiczności Delft. Jego wysublimowany styl, był wynikiem badań, które przeprowadził za pomocą przyrządów optycznych i zgodnie z nowymi teoriami.

#bookmeter
Vivec - 374 - 1 = 373

Tytuł: Eye of the Beholder: Johannes Vermeer, Antoni van Lee...

źródło: comment_1586102029qY7x0ua9vOCKjiVrvfpIob.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach