Wpis z mikrobloga

Czy naprawdę kogoś dziwi #szkolaztvp i to, że tak, to mogą być prawdziwe nauczycielki, które na co dzień popychają te same pierdoły w szkołach dzieciakom? Przez lata system edukacji zasilały pociotki pociotków, miernoty, które nie mogły liczyć na dobrą pracę za godziwe pieniądze. Tak samo jest z urzędami, uczelniami i każdą instytucją dotowaną z publicznych pieniędzy, gdzie błyskawicznie powstają układy i grupy interesów.
Oczywiście wiele wykopków pisało o tym, że zetknęli się z dobrymi nauczycielami. Jasne. U mnie też było kilku nauczycieli starej daty z olbrzymią wiedzą albo młodzi nauczyciele, którzy mieli pasję. Ci pierwsi szli jednak do zawodu w czasach, w których to była dobra i wymagająca ścieżka kariery. 90% z nich dzisiaj, wykorzystując swój potencjał, nawet nie zastanawiałoby się nad tym, czy iść do szkoły. Znaleźliby dobrą pracę na rynku albo ruszyli z własnym biznesem. Ci drudzy - cóż, jak ich obserwuję, to większość porzuciła zawód i robi coś innego. Wygryźli ich karierowicze i osoby z plecami.
Co więcej - będzie tylko gorzej. Z mojego otoczenia nauczycielami zostały największe miernoty. Koleżanka z LO, która nie potrafi napisać zdania bez błędu, a jej studia trwały dłużej niż medycyna, uczy dzieci polskiego. Na moim kierunku kursy pedagogiczne robiły najgłupsze osoby z grupy. Z drugiej strony - ogarnięte osoby bez uprawnień pozakładały swoje szkoły językowe, dobrze zarabiają, realizują się, ale o szkole publicznej nawet nie pomyśleli.
Tak samo jest na uczelniach. Ambitni doktoranci mają pod górkę, układowicze dostają etaty. Te wszystkie reformy to pic na wodę. Są robione w taki sposób, żeby bez problemu je obchodzić. Jednym słowem: będzie tylko gorzej, a panie ze szkoły TVP będą uczyć nasze dzieci. #szkola
  • 2
@camelinthejungle: Ja to się dziwię, że kogoś to dziwi. XD Przez wszystkie lata edukacji jaką przeszedłem, począwszy od przedszkolnej aż po studia, na palcach rąk mogę policzyć nauczycieli, którzy naprawdę uczyli "z powołania". Reszta była tam tylko na zasadzie BMW. Poszli na nauczyciela, bo to względnie bezpieczna posadka bez względu na warunki gospodarcze dookoła. A że nauczyciele od lat byli gównianie opłacani to i szli tam najczęściej ludzie z gównianymi umiejętnościami,