Wpis z mikrobloga

@Kubeusz89: Nic nie słyszałem, wydaje mi się że temat po prostu umarł. Zresztą te rosyjskie mody to mają trochę swój własny świat i Rosjanie chyba nie bardzo się przejmują ich eksportem.
  • Odpowiedz
@Sagez @Kubeusz89 : Też mam takie wrażenie. Rosyjscy moderzy tworzą produkcje skierowane do własnej społeczności. Wcale ich nie winię. Stworzenie takiego moda to tytaniczna praca, więc ostatnie o czym marzą to jeszcze przetłumaczenie go za friko. Zostawiają to zadanie ochotnikom. Problem leży w tym, że rosyjski jest słabiej znany na Zachodzie, niż angielski w Rosji. Dlatego przy braku chęci ze strony Rosjan sprawa odwleka się w nieskończoność.
  • Odpowiedz
@Sagez: To trochę paradoksalna sytuacja, bo myślę że wielu fanów byłoby skłonnych wesprzeć finansowo twórców i sfinansować ich pracę nad modem / tłumaczeniem poprzez np. zbiórki internetowe. Nie jest to jednak możliwe, bo czerpanie korzyści finansowych z takich projektów naruszyłoby prawa autorskie i mogłoby zaskutkować pozwami sądowymi.
  • Odpowiedz
@Senior_Mordino: Późna odpowiedź, przepraszam. Niby tak jest, ale ja tego nie rozumiem, bo są też wyjątki. Są projekty jak np. Age of the Ring które przyjmują pieniądze i... są sobie. A wydaje mi się, że prawa do spuścizny Tolkiena (i zarabiania na tym) to są całkiem nieźle strzeżone.
  • Odpowiedz
@Sagez: Ta kwestia była kiedyś poruszana w FAQ twórców Nevady lub Olympusa. Próbowałem na szybko odszukać, ale bez powodzenia. W każdym razie, przekaz był jasny:

Q: Jak można przesłać wam donejty?
A: Nie można. Właściciele praw autorskich w sądzie zrobiliby nam z d--y Czarnobyl.
  • Odpowiedz
@Senior_Mordino: No niby tak, ale do ilu takich procesów doszło? Sam bym nie ryzykował, ale niech udowodnią w sądzie, że jak X przelał Y 100 zł z tytułem ''pożyczka'' to to było za to, że Y po godzinach robił moda. Na logikę wydaje mi się, że jakaś szara strefa musi być.
  • Odpowiedz