Aktywne Wpisy
Yuri_Yslin +18
Przed chwilą czytałem tu dyskusję mirków i dowiedziałem się, że w stolicy potężny budowlaniec kasuje średnio koło 50k za wykończenie mieszkania 60m^2.
Z całym szacunkiem dla wszystkich obecnych na tagu mirków budowlańców, ale IKS DE. To pokolenie płatków śniegu naprawdę płaci Wam 25k miesięcznie za wiercenie i mizianie ścian/podłog klejem? xDDDD
Gdyby mi ktoś rzucił taką cenę, to bym go po prostu zabił śmiechem i zrobił to samemu. W czasach, gdy WSZYSTKO jest w internecie, pokazane na przykładach, a najgorsze, co może się stać po złym wykończeniu to krzywe płytki i nierówne kolory ścian, ludzie naprawdę aż tak nie szanują swoich pieniędzy?
Rozumiałbym
Z całym szacunkiem dla wszystkich obecnych na tagu mirków budowlańców, ale IKS DE. To pokolenie płatków śniegu naprawdę płaci Wam 25k miesięcznie za wiercenie i mizianie ścian/podłog klejem? xDDDD
Gdyby mi ktoś rzucił taką cenę, to bym go po prostu zabił śmiechem i zrobił to samemu. W czasach, gdy WSZYSTKO jest w internecie, pokazane na przykładach, a najgorsze, co może się stać po złym wykończeniu to krzywe płytki i nierówne kolory ścian, ludzie naprawdę aż tak nie szanują swoich pieniędzy?
Rozumiałbym
entgegen +280
#usa #koronawirus #emigracja
Odpowiedź jest oczywista - tragicznie. Koronawirus obnaża wszystkie patologie USA: począwszy od prezydenta-kretyna i Faux News, przez skandaliczny system ochrony zdrowia, po skrajne ubóstwo, które jest tu powszechne.
[1] Prezydent-kretyn i Faux News
Na początek trzeba nieco wytłumaczyć polskiemu czytelnikowi, jak wygląda współzależność Trumpa i Fox News. Jest to patologia jeszcze większa niż PiS i TVP, bo o ile w polskim przypadku jest jeden ośrodek władzy decyzyjnej (PiS), a TVP tylko rozsiewa jego propagandę, o tyle w przypadku amerykańskim te dwa ośrodki się wzajemnie nakręcają. Trump słucha Fox News i podejmuje decyzje na podstawie tego, co tam usłyszy, a Fox News broni Trumpa na każdym kroku.
Tak też było w przypadku koronawirusa.
Trump przez całe tygodnie bagatelizował zagrożenie, kiedy Demokraci podnosili alarm i domagali się rozpoczęcia przygotowań do walki z epidemią. Fox News z kolei rozpoczął propagandową kampanię o "chińskim wirusie", którzy "przywożą obcokrajowcy", żeby "Demokraci mogli atakować prezydenta Trumpa". Fox News, którego widownia jest raczej starsza niż młodsza (jak z resztą wszystkich kablówek) przekonywał, że nie ma się czego bać, a Demokraci robią z igły widły i dlaczego nie przestrzegają tak też przed grypą. Trump tymczasem chwalił się tym, że "lekarze są pod wrażeniem, jak wiele wie o koronawirusie" i że "ma naturalną odporność". W całym tym czasie jedyne działania były na poziomie samorządów - na przykład w Zatoce San Francisco większość hrabstw zakazała zgromadzeń, nakazała pracę z domu jeśli można, a gubernator Kalifornii wynegocjował z ubezpieczalniami zwolnienie z deductible (wytłumaczę, co to, później) dla chorych na koronawirusa.
Sytuacja się zmieniła, kiedy Trump ogłosił zakaz wstępu dla Europejczyków (dla Azjatów był wcześniej). Internet żartował, że sytuacja musi być bardzo poważna, jeśli Republikanie i Trump zamykają granicę przed białymi ludźmi ;) Fox News musiał zmienić front. Chwilę później okazało się, że:
- Trump spotkał się z przynajmniej kilkoma osobami, u których stwierdzono koronawirusa; najpierw odmówił testu, ale teraz podobno się mu poddał i czekają na wyniki
- Trump stworzył task force ds. walki z koronawirusem, któremu przewodzi jego zięć; ten zięć rady zbierał poprzez teścia swojej siostry, który jest lekarzem i który ich zasięgał... na grupie na Facebooku
Ech...
[2] Skandaliczny system ochrony zdrowia
I znów - szybkie wprowadzenie. W USA nie ma publicznej ochrony zdrowia, każdy musi dbać o siebie. Jednocześnie ceny prywatnych ubezpieczeń są bardzo wysokie, a zakres usług - wąski. Każde ubezpieczenie ma kilka ważnych parametrów, które podam na przykładzie mojego (naprawdę najlepszego, bo mój pracodawca to wielka bogata korpo):
1. deductible - to kwota, do której wysokości płacisz ty w ciągu roku, niezależnie od tego, czy twoje ubezpieczenie pokrywa dane świadczenie czy nie; dla mnie to $1500, zazwyczaj to ok. $3000
2. copay - tyle płacisz za wizytę u lekarza lub specjalisty niezależnie czy przekroczyłeś deductible czy nie; dla mnie to $10, ale tylko dlatego, że wybrałem plan EPO (tylko w sieci - wytłumaczę później) - gdybym wybrał PPO (także poza siecią) byłoby drożej, większość Amerykanów płaci ok. $50
3. coinsurance - to procent wydatków, który pokrywasz po przekroczeniu deductible, najpopularniejsze jest 80/20 (czyli płacisz 20% wszystkiego powyżej swojego deductible, a resztę pokrywa ubezpieczyciel); ja mam tak dobry plan, że nie mam coinsurance
4. out-of-pocket maximum - jeśli jesteś bardzo chory i wydajesz dużo na coinsurance, jest możliwość, że uderzysz w out-of-pocket maximum, czyli, jak nazwa wskazuje, po tej kwocie nie będziesz już musiał nic płacić z własnej kieszeni, wszystko pokryje ubezpieczyciel (oczywiście o ile są to wydatki wyszczególnione w polisie! Często np. endoproteza biodra nie jest)
5. zakres usług - jak sama nazwa wskazuje. Do czasu Obamacare było jeszcze tak, że jeśli np. urodziłeś się z wadą serca to nie mogłeś ubezpieczyć się na nic związanego z sercem (nawet jeśli dowiedziałeś się o swojej wadzie po fakcie - to częsty motyw w amerykańskich serialach prawniczych, kiedy ubezpieczalnie próbują udowodnić, że ktoś miał wadę/chorobę wcześniej). Obamacare nakłada na ubezpieczalnie obowiązek zaoferowania ubezpieczenia (nawet jeśli drogiego). Republikanie próbują właśnie Obamacare odwołać.
6. EPO czy PPO - czyli "tylko w sieci" czy "preferowane w sieci, ale też poza siecią". W skrócie chodzi o to, że twój ubezpieczyciel ma "sieć" lekarzy, szpitali i pielęgniarek, z którymi ma podpisane umowy na preferencyjne stawki, przez co wolałby, żebyś szedł do tych właśnie. Przy planie EPO płacisz 100% za wszystko poza siecią, przy planach PPO płaci się drożej niż w sieci, ale nie 100%. I tutaj ja zrobiłem błąd, bo wziąłem plan EPO myśląc naiwnie, że jak coś się będzie działo to pójdę do szpitala sieciowego i będzie spokój. Okazuje się, że szpital może być sieciowy, ale już np. anestezjolog był na urlopie i zamiast niego tymczasowo zastępował go jakiś spoza sieci, więc płać płać płać. A płaci się bardzo dużo. Także teraz mam nadzieję, że do przyszłego roku nic mi nie będzie.
Długie wprowadzenie, ale jak to wygląda w praktyce? Otóż tak, że miliony Amerykanów nigdy nie idą do lekarza, bo zwyczajnie ich nie stać (i nie mówię nawet o tych, którzy nie mają żadnego ubezpieczenia - 45 mln pracujących). Jeśli zarabiasz minimalną krajową to $50 na wizytę + niesprecyzowana wartość na testy jest nie do przeskoczenia. Jeśli myślicie, że w Polsce jest dużo reklam leków i suplementów i wkurza was, że w Lidlu można kupić Apap to znaczy, że nigdy nie byliście w USA. Tutaj w każdym supermarkecie jest cała jedna alejka over-the-counter leków na niemal wszystko. Ludzie próbują się sami kurować zamiast zasięgnąć opinii lekarza.
To powoduje problemy normalnie w czasie sezonu grypowego, a co dopiero w czasie koronawirusa. Niedawno sławna stała się historia kobiety, która wróciła z zagranicy i źle się czuła. Poszła do ER (SOR-u), chciała się przebadać na koronawirusa. Nie przetestowali jej, ale dali jej rachunek na 10 tys. dolarów. Według specjalistów, w USA jest prawdopodobnie około kilkanaście razy więcej zarażonych niż wykryto - tylko nigdy nie poszli do lekarza.
I tu przechodzimy do kolejnego punktu...
[3] Powszechne ubóstwo
To nie byłoby aż takim problemem, gdyby ci ludzie zostali w domu. Ale nie zostają - bo w USA większość pracowników usług nie ma ani płatnego urlopu, ani płatnego chorobowego. W USA ustawowo jest tylko jeden dzień wolny - 25 grudnia. Poza tym pracodawca może wymagać od ciebie pracy każdego dnia (25 grudnia też, ale musi ci oddać w inny dzień albo więcej zapłacić). W rezultacie tysiące zarażonych osób chodzi po mieście, sprzedaje na kasie, przygotowuje kawę, prowadzi autobusy itd. Dopiero wczoraj wieczorem Kongres osiągnął kompromis - Republikanie w drodze wyjątku zgodzili się na wprowadzenie płatnego dwutygodniowego urlopu dla chorych na koronawirusa, darmowych testów dla podejrzanych i tymczasowego rozszerzenia programu pomocy żywnościowej dla bezrobotnych (a i tak 40 Republikanów głosowało przeciw).
Jest jeszcze jeden, bardziej mroczny aspekt tego ubóstwa. W Nowym Jorku burmistrz Bill de Blasio ogłosił, że chciałby zamknąć szkoły, ale nie może z ważnego powodu - 114 tys. dzieci w nowojorskim dystrykcie szkolnym jest bezdomnych (na 1,1 mln wszystkich), a szkoły są jedynym miejscem, gdzie te dzieci mogą spędzić kilka godzin w cieple i dostać dwa ciepłe posiłki. Brzmi to może nieco bardziej dramatycznie niż jest (te dzieci w większości nie śpią na ulicy, ale nie mają stałego domu - nocują w noclegowniach, hostelach, motelach, raz u dziadków, raz u cioci na kanapie itd.), ale i tak szokuje w mieście, przez które przepływa 1/4 światowego bogactwa.
2. Trump słucha Fox News i podejmuje decyzje na podstawie tego, co tam usłyszy, a Fox News broni Trumpa na każdym kroku.
3. Trump stworzył task force ds. walki z koronawirusem, któremu przewodzi jego zięć; ten zięć rady zbierał poprzez teścia swojej siostry, który jest lekarzem i który ich zasięgał... na grupie na Facebooku
Reszta to po prostu mierna manipulacja i naciaganie - idealne dla lewackiej glowki bo nie musi
@rzydomason69: nie ma żadnego porównania Faux News do CNN. CNN oczywiście też potrafi być stronnicze (np. Anderson Cooper wyraźnie nie lubi Trumpa :P), ale to jest jednak medium informacyjne - serwisy informacyjne są bezstronne, dopiero potem w osobnych programach są komentarze.
Fox News to bardziej medium publicystyczne - informacje zawsze są
1. W 2016 na 10000 mieszkańców w USA było 26 lekarzy, tyle co w Kanadzie, gdzie ubezpieczenie jest państwowe i tanie. 26 to też więcej niż w Japonii, która ma jedną z najdłuższych długości życia na świecie i jednocześnie najstarsze społeczeństwo. Wreszcie to też więcej niż w Polsce, gdzie jest 24 na 10000 mieszkańców.
2. Nie wiem, co niby ma ten punkt znaczyć. Wyrazić zgodę na powstanie innego szpitala?
Masakra (ಠ‸ಠ)
Jeśli standardowo człowiek przez 1/4 życia jest dzieckiem to oznacza, że mamy 40% dzieci, które są bezdomne.
Bycie prawakiem nie zwalnia od umiejętności czytania
https://www.motherjones.com/media/2020/03/fox-news-coronavirus-impeachment/
@kemcio: ??? to jakaś prawicowa matematyka? :) 114 tys. z 1,1 mln dzieci w NYC jest bezdomnych, jak ci z tego wyszło 40% to ja nie wiem :) Ale już rozumiem, czemu korwiniści myślą, że w anarchokapitalizmie będą bogaci :D
@szyy: a mi się wydawało, że moje €385 rocznie udziału własnego w Holandii to dużo XD
PS Popytaj ile dni urlopu mają właściciele jednoosobowych firm w Polsce (3 mln) i oblicz ile procent to jest wszystkich pracujących w Polsce.
Pozdro
Republikanie to ci wiecznie źli, Demokraci zawsze cacy, nie? xDD Taki przekaz n--------a z Twojego wpisu. Niemal szczypie w oczy. Przeciętny Amerykanin ma taki wybór w kwestii politycznej, jak między kiłą, a cholerą. Zarówno jedni jak i drudzy mają tyle za uszami, tak bardzo j----i własny naród, aż furczało. Nie ma tam dobrych i złych, jest tylko mniejsze
Bycie lewakiem nie zwalnia od samodzielnego myslenia.
Którego nie lubią i demokraci i republikanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)