Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu na tinderze chlopak napisał prosto z mostu, że za miesiąc ma studniówkę i zapytał czy bym poszła. Zgodziłam się, od razu podał facebooka i umówiliśmy się na 2 spotkania. Było po prostu ok, potem jeszcze widzieliśmy się na próbie poloneza i jeszcze mieliśmy się spotkać grupą z ludźmi, z którymi mieliśmy siedzieć przy jednym stole. Przez ten czas trochę pisaliśmy ze sobą, większość razy to ja zaczynałam rozmowę, a że to ja robiłam mu przysługę to stwierdziłam, że wystarczy i niech on się wykaże. Problem w tym, że przez 6 dni nie napisał, więc znowu zrobiłam to ja. Zwykła rozmowa. Potem kolejne 2 dni dalej nic. Napisałam z lekkim wyrzutem czy ma zamiar się jeszcze odezwać. Napisał, że miał zamiar i spokojnie. Po krótkiej rozmowie czekam dalej. Minęły kolejne dwa dni i nie wytrzymałam. To było 11 dni odkąd sam nie napisał nawet głupiego "hej". Napisałam grzecznie, że jednak rezygnuję ze studniówki, bo widzę, że nie chce ze mną rozmawiać i mnie lekceważy. Byłam pewna, że robił to specjalnie i tylko rzuci jakieś 2 słowa i dowidzenia, a ten zaczął się tłumaczyć, że nie mógł dzisiaj (chociaż był dostępny dosłownie pół dnia), że nie chciał się narzucać (XD), że nie chciał, żeby tak wyszło i inne takie. Zmiękłam, ale postawiłam na swoim, bo byłam raczej zdenerwowana i się pożegnałam. Czyli zostawiłam go samego na 2 tygodnie przed jego studniówką. Miałam i nadal mam wyrzuty sumienia, ale dla mnie oznaczało to brak szacunku, chociaż chodziło tylko o głupie wiadomości.
Dobrze zrobiłam? XD
#tinder #logikaniebieskichpaskow
  • 19
@lukija ale o kij ci chodzi idziecie na studniówkę a nie na randke xD
Typ szukal partnerki a ty najwidoczniej klauna który bedzie cie zabawial abys ty potem mogla kopnac go w dupe po studniówce (za którą lewnie on przyhajsil) wyciągając tylko dobre wspomnienia za frajer