Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 27 lat. Zarabiam pensje programosty15k i mam odlozone ponad 100k. Uslyszalem dzisiaj od swojego ojca, ze jestem jak warszawska gwiazda bo nie mam swojego mieszkania, a zaczalem myslec o kupnie auta (najpewniej w leasing bo tak wyjdzie najkorzystniej cenowo). Co prawda nie potrzebuje auta jakos mega mocno, ale meczy mnie juz wszedzie dojezdzanie komunikacja. Dodatkowo moje ego troche na tym cierpi, ze nie jezdze i najzwyczajniej w swiecie chcialbym cos z tym zrobic. Znajomi w moim wieku jezdza autami za kwoty wieksze od moich oszczednosci, a ja mysle zeby kupic najnormalniejsze auto w polowie nizszej cenie. Co o tym sadzicie?
#problem #rodzina #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 20
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: drogie auto to też drogie utrzymanie. Wypadaloby tez dobrze ubezpieczyc i wykupic dwa parkingi (pod robotą i domem). Warto, dla samego pokazania się? Ja np. nie mam problemu podjechać gruzem do znajomych, którzy zarabiają 1/5 tego co ja, a jeżdżą autami za 100k.
ZepsutaEskimoska: Osobiście uważam, że Polaków nie stać na nowe auta. Sam mam tyle oszczędności, że mogę kupić nowe auto premium za gotówkę, ale uważam że jest to nieroztropne i wolę poprzednią generację po lifcie za mniej niż połowę ceny. Auto jest w maksymalnej opcji wyposażenia i silnikowej i też można nim wyrywać wieśniary pod remizą.
Minus takiej opcji jest taki, że możesz się naciąć na szrota podczas zakupu, ale w takim