Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam IBS (zespol jelita drazliwego) i moja dieta codziennie sklada sie z tych samych posilkow i produktow, bo zrobilem sobie dwa warianty posilkow na mase i na redukcje i jedyne co w nich zmieniam to po prostu proporcje w zaleznosci od tego czy robie mase czy redukcje. Dojscie do tego stanu rzeczy zajelo mi pare dlugich lat zeby wyeliminowac negatywie dzialajace na mnie produkty z diety. Generalnie obecnie to tak wyglada ze dzien w dzien jem to samo, dokladnie w takiej samej postaci, ale dzieki temu nie mam zadnych dolegliwosci jelitowych, czyli zadnej sraczki i zadnych nadmiernych gazow, co kiedys bylo dla mnie bolaczka i byl to tak duzy dyskomfort ze potrafil mnie nieraz wyeliminowac z wielu sytuacji zyciowych i doprowadzil do zawalenia zycia towarzyskiego.
Strasznie zazdroszczę ludziom którzy mogą sobie jeść wszystko i im to nie robi czy mają dietę keto czy high carb, nieważne jakie produkty mają w diecie i ile kcal jedzą, bo im nic nie szkodzi, zero sraki, zero cisnących bonków cały czas :( Pamiętam jak kiedyś zaczynałem na siłowni to miałem taką sytuację że trzymałem dietę jak "zdrowy" człowiek, a jak przed randką z dziewczyną zjadłem jajka na boczku zagryzając chlebem pełnoziarnistym z twarogiem i oliwą i popijając to szejkiem proteinowym to myślałem że dupa mi przy niej wybuchnie od trzymania w sobie pierdów, a jak zaprosiła mnie na drina i zaczęliśmy się całować to uciekłem do kibla, siedziałem tam godzinę i miałem tak głośną długotrwałą srakę, że nigdy tego nie zapomnę. Nie muszę chyba mówić że nigdy potem już tej laski nie widziałem xD. Ile to razy musiałem opuścić wyjścia towarzyskie lub na studiach wyrwać się z zajęć bo nie mogłem wytrzymać z moim brzuchem. Oczywiście wpłynęło to też na moją depresję bo rozjechana flora bakteryjna jelit mocno się do tego przyczynia, do tego organizm wycieńczony od biegunek itd., całe "życie" podporządkowane temu żeby jeść o odpowiedniej godzinie odpowiednią ilość, ciągłe rozmyślanie czy jak gdzieś wyjdę to będę miał w razie czego miejsce na kibel żeby sie wysrać.

Moja obecna dziewczyna akceptuje moj IBS i to ze jem codziennie to samo, ale wkurzaja mnie #!$%@? ze mnie w pracy. Do pracy biore zawsze dwa posilki i sa to:
1) kanapki z szynką, sałatą, ogórkiem i serem
2) suchy makaron i pieczona pierś z kurczaka, do zagryzienia z warzyw ogórek i papryka

W pracy non stop się ze mnie nabijają że od kilku miesięcy jem praktycznie non stop to samo, rodzice mojej dziewczyny jak jesteśmy na wizycie to też nie potrafią zrozumieć mojego IBS i jak im odmawiam tłustych potraw typu bigos, schabowy czy jakieś inne pierogi z kapustą argumentując że po tym mam dolegliwości żołądkowe to zaczynają się śmiać i robić żarty bo przecież "hahaha bedzie miał srake" i "hahaha będzie walil brzydkie bonki".

IBS to najgorsze to moze sie przytrafic czlowiekowi probujacemu zmienic swoja sylwetka na silowni :( Chciałbym jeść wiele rzeczy, ale nie mogę, bo wiem że jak to zrobię to będę cierpiał. #!$%@? jest takie życie.

#ibs #zdrowie #mikrokoksy #silownia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mam IBS (zespol jelita drazliwego) ...

źródło: comment_15824786411ycUoaB9cCaTpy8203Ny1q.jpg

Pobierz
  • 20
@AnonimoweMirkoWyznania: Też się z tym męczę. Dopadło mnie kilka lat temu. Nie jem nabiału z laktozą, owoców na surowo. Śliwek, moreli itp też nie. Kapusty kiszonej, ogórków kiszonych. Przetwory z octem tylko bardzo małe ilości. Nienawidzę IBS. Mój ojciec też to ma. I babcia miała. A u Ciebie jak z dziedziczeniem?
#!$%@? ze mnie w pracy. Do pracy biore zawsze dwa posilki


@AnonimoweMirkoWyznania: to niezle tam musisz miec, u mnie kierownik mi problemu nawet nie robil, ze co 3h chodze na stolowke owalic posilek bo taka dieta i #!$%@?, w pracy jak ktos sie pytal to bardziej z ciekawosci, ale nikt sie nigdy nie smial

zaczynają się śmiać i robić żarty bo przecież "hahaha bedzie miał srake" i "hahaha będzie walil brzydkie
@AnonimoweMirkoWyznania: ja nie mam tego stwierdzonego, bo się nie badałem w żaden sposób, ale wiem co czujesz gościu. Tylko u mnie sprawa z kiblem wygląda tak, że nie wyjdę z domu czy to do pracy czy coś załatwiać przed wizytą w kiblu mimo, że tak naprawdę tego nie potrzebuje.
@AnonimoweMirkoWyznania: Też się zmagam i chyba po prostu przebywasz z idiotami w otoczeniu o to cały sekret,ja sobie przestudiowałem dietę dokładnie i testowałem i na prawdę da się z tym żyć ale P0lakom R0bakom nie wytłumaczysz.
@AnonimoweMirkoWyznania: Mogę jedynie napisać, że współczuje i znam ten ból.
To jest strasznie męczące jak czujesz te wszystkie potrawy i musisz wszystkiego odmawiać. Jak czuję jajka na miekko albo jajecznicę to mam aż ciarki, z ochoty zjedzenia.

To jak życie towarzyskie na tym cierpi to jest masakra. Zero spontaniczności w życiu.
U mnie głównym czynikiem był stres. Stres, że będę miał problemy w miejscu publicznym albo nie będzie toalety.
Błędne koło.
@AnonimoweMirkoWyznania wiem że to porada w stylu "nie bądź smutny" dla kogoś z depresją ale jeśli nie możesz zmienić otoczenia to spróbuj zmienić własne podejście. Lvl29 here, całe życie to zmagania z wagą, przeszłam już chyba wszystkie etapy od też zazdrości czy #!$%@? że inni mogą mieć wszystko w dupie, jeść co drugi dzień w maku i imprezować co weekend a ja muszę się ciągle pilnować bo jak odpuszczam trzymanie diety czy