Wpis z mikrobloga

@blablaelotrzydwazero: myślę że otwarcie się wykonawców na internet i platformy streamingowe znacznie polepszyły ten stan. Czy umarł? No raczej nie, jest nadal kilku co najmniej dobrych wykonawców na skalę świata. Na pewno nijak się to ma do popu, który co roku wypluwa nowe gwiazdy, jednak nie powiedziałbym że rock jest martwy :D. Co do Polski to nie wiem bo totalnie nie słucham, wyjątkiem jest Perfect od czasu do czasu i pojedyncze
@blablaelotrzydwazero: Nie umarł. Po prostu jest przysypany toną komercyjnego gówna granego na jedno kopyto w mediach i żeby coś ciekawego znaleźć trzeba nieźle poszukać.
Zwłaszcza kiedy chodzi o młode kapele.

Spotify jest pomocne, ale już dawno przestało mi podawać ciekawe nowości pasujące do mojego gustu. YouTube na ratunek i lokalsi z którymi można pogadać, wymienić się spostrzeżeniami i rekomendacjami.
Nie jest to rock per se, ale jego pochodne. Te przykładowe albumy może nie brzmią jak klasyki, ale są wybitnie innowacyjne, gatunkowo wymieszane z industrialem, post, math rockiem. Nie można oczekiwać, żeby przez 40 lat grano to samo.