Wpis z mikrobloga

Siostra mojego różowego ma koleżankę na studiach trochę w stylu cycata blond #plodnajulka , która uprawia datingdinner.

Umawia się z chłopakami tylko wtedy, gdy zaproszą do restauracji na swój koszt.
Jeśli trafi takiego jelenia to idzie. Fakt, że sprawę stawia jasno.
Typ się emocjonuje, że pierwszy raz w życiu siedzi przy jednym stole z mocną 6/10 a laseczka wcina pół pizzy.
Oczywiście jest to pierwsze i ostatnie spotkanie.

Uważajcie więc tam w #warszawa
#tinder #logikarozowychpaskow #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #studbaza

  • 50
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@general-lufa: Mnie się zdarzało. #!$%@?łem się w bułgarskiej restauracji: mięso, deser, alko, ona tylko jakieś wege gówno wzięła, ale się wyrwała do płacenia, to nie protestowałem ¯\_(ツ)_/¯ Więcej spotkań nie było, bo mi się nie podobała w sumie :P
  • Odpowiedz
@Jarek_Bzoma: mnie to w jakimś stopniu fascynuje. Tak sobie wyobrażam czy poszedłbym na spotkanie z kimś kto mi się nie podoba, mam go w dupie, muszę znosić jego towarzystwo przez pewnie więcej niż godzinę, tylko po to żeby zjeść za darmo pizze. Czizas
  • Odpowiedz