Wpis z mikrobloga

#sanjaya
Podwędzone z Towarzystwa Foliowej Czapeczki na fb:
Uwielbiałem Sanjayę, miałem wszelakie gadżety czapkę taką jak on specjalną wodę i wszystkie cd z muzyką i filmy z yt zapisane na dysku
Modliłem się do Sanjayi każdej nocy przed snem, dziękując za to że żyję
"Sanjaya jest miłością", "Sanjaya jest życiem" mówiłem
Tata to usłyszał i nazwał mnie sekciarzem
Wiedziałem że jest zazdrosny o moje oddanie Sanjayi
Nazwałem go cmentarniakiem i sługesem watykanu
Dał mi w pysk i posłał mnie do łóżka
Płakałem, bolała mnie twarz po uderzeniu
Leżałem w łóżku i było mi zimno
Poczułem wszechogarniające mnie ciepło
Coś mnie dotknęło
To był Sanjaya
Byłem tak szczęśliwy w tym momencie
Szepnął mi do ucha "Moja Jasna Stron Nabiera Mocy"
Złapał mnie swoimi mocarnymi wegańskimi łapskami i powalił na ziemię tak, że stałem teraz na czworaka
Jestem gotowy
Rozpostarłem moje czakry dla Sanjayi
Spenetrował moje trzecie oko
Bolało tak bardzo, ale robiłem to dla Sanjayi
Czuję jak rozrywa mi umysł oczy zachodzą łzami
Stawiam się naprzeciw jego Logosu
Chcę zaspokajać Sanjayie
Ryknął tym swoim mocarnym głosem na cały dom, zapełniając całe wszystkie moje czakry swoją mądrością
Tata wchodzi do pokoju
Sanjaya patrzy mu prosto w oczy i rzekł "Teatr dla gojów"
Sanjayia wyszedł przez okno, zostawiając za sobą woń przepoconego podkoszulka
Sanjaya jest miłością, Sanjaya jest życiem