Wpis z mikrobloga

Wołam plusujących poprzedni wpis zgodnie z zapowiedzią, ale od teraz aby być wołanym zaplusuj ten wpis

#historiaiwojskowosc

Sowieccy żołnierze wyruszają do szturmu podczas fazy taktycznej Operacji Bagration, czerwiec 1944 roku

DOKTRYNA GŁĘBOKICH OPERACJI - DOKTRYNY - ANALIZA - CZĘŚĆ 1

Będzie to pierwszy z poruszanych na tej stronie tematów doktryn wojskowych. Żeby więc sensownie wyłożyć wam co z czym się je, zacznijmy od wyjaśnienia czym jest doktryna, a potem będzie krótkie słowo o Blitzkriegu. Dlaczego Blitzkrieg? Bo ludzie dostrzegają strasznie dużo podobieństw w obu doktrynach, co jest prawdą... i nieprawdą jednocześnie ;)

Ale przede wszystkim, moje spostrzeżenia wejściowe, na które warto zwracać uwagę podczas całej tej serii:
1) Sowiecka doktryna jest prawdopodobnie najskuteczniejsza spośród doktryn WW2 jeżeli chodzi o stosunek teren-straty-czas
2) Jednocześnie jest trudna do zaaplikowania przez nie-Sowietów
3) Nie ma nic wspólnego z "URRA I NA BERLIN" - i to ten stereotyp proponuję usunąć z pamięci w pierwszej kolejności

Najpierw wyjaśnijmy jednak czym jest doktryna?

Doktryna to w pewnym uproszczeniu ogólny zbiór zasad i prawideł, którego powinni trzymać się dowódcy - najczęściej średnio-wyższego szczebla - żeby cała armia działała mniej więcej na tej samej zasadzie. Jednocześnie doktryna kładzie nacisk na jakieś elementy czy konkretne sposoby prowadzenia wojny - np. manewr.

Można to ładnie zestawić na przykładzie hierarchii zagadnień:
Najpierw jest POLITYKA, która zasadniczo wyznacza cele wojskowym. Jak to bowiem ktoś mądry powiedział, "żołnierz to ostatnie 600 metrów interesów narodowych państwa". Dzięki polityce wiemy co chcemy osiągnąć. Potem wchodzi STRATEGIA, czyli ten najwyższy i co ważne konkretny plan działania w celu osiągnięcia celów politycznych - np. brytyjska strategia utrzymywania floty w celu wykluczena szansy na walkę na wyspie lub niemiecka strategia wyłączenia Francji, żeby walczyć tylko na jednym froncie.

Następnie właśnie wchodzi DOKTRYNA - czyli nic innego jak odpowiedź na pytanie: JAK MAMY STRATEGIĘ ZREALIZOWAĆ? I tak wchodzi tu kolejno brytyjska doktryna Fleet-in-being czy też niemiecki blitzkrieg - choć sam blitzkrieg de facto doktryną nie był (kwestie semantyczne - nie będę rozwijać). Czyli doktryna nie jest konkretna -zawiera wskazówkę w stylu "chcemy wygrać przez przebicie się czołgami i wymanewrowanie przeciwnika" - ale nie wskazuje jakiego dokładnie oraz w którym miejscu i w jakim czasie.

Od realizacji doktryny w przestrzeni i czasie mamy TAKTYKĘ, czyli ten najniższy szczebel - sztukę prowadzenia ataków, obrony, flankowania, wycofywania, osłony i tym podobnych rzeczy. Sama taktyka jest jeszcze bardziej ogólna niż doktryna, ale konkretność taktyki wyraża się przez to, że jest aplikowana już w konkretnej sytuacji i w konkretnym terenie. Czyli mówiąc jak krowie na rowie: dowódca widzi na bieżąco co się dzieje i w ten sposób aplikuje swoją wiedzę taktyczną.

Na samym końcu łańcucha jest SPRZĘT. Będę to powtarzać do usranej śmierci: sprzęt jest środkiem do realizacji zadania, które wynika z taktyki, doktryny i strategii. Sprzęt dobiera się więc na końcu, bo wtedy wiemy już jakie zadania przed nami stoją. Musimy być bardziej szybcy niż przeciwnik? Dobieramy ciężarówki. Musimy mieć większą siłę ognia? Dokładamy działa do baterii. To naprawdę proste, ale mam przyjemność prowadzić od lat pewną grę "strategiczną" i obserwuję z pewnym zawodem, jak gracze kupują nieszczęsny sprzęt, bo akurat jest dostępny jak karpie w Lidlu, a potem dopiero próbują sklecić z niego coś, co działa.

Chyba nie muszę mówić, że rzadko działa.

W czasie drugiej wojny światowej większość kluczowych krajów opracowała swoje doktryny: na pewno byli to Amerykanie, Brytyjczycy, Francuzi. Jest dyskusja co do Niemców, problem z Japonią i Polską, które miały "plany operacyjne" - które zdaje się stoją pomiędzy doktryną a taktyką.

W każdym razie DOKTRYNĘ - i to całą z dużych liter - mieli SOWIECI. I nazywała się "glubokaje opjeratsije" - tudzież "Глубокая операция" - tudzież "głębokie operacje". Byłą to doktryna rozplanowana tak dobrze i tak konsekwentnie, że dała Sowietom największe zwycięstwa w historii drugiej wojny światowej i kasowała całe niemieckie grupy armii. Japończycy kładli się pod nią tak, że aż im klapki spadały.
Do tego doktryna przewidywała od razu walkę w ofensywie i defensywie - w gruncie rzeczy nie bardzo zostawiała miejsce na jakąkolwiek improwizację.

Kto ją opracował? Sowieccy najlepsi generałowie... póki jeszcze żyli, ale o tym później :v
Kluczową rolę głębokich operacji przypisuje się Władimirowi Triandafiłowowi, który zginął w wypadku lotniczym na początku lat '30. Zdaje się, że był to po prostu nieszczęśliwy wypadek. Ponadto swój udział mieli również i Tuchaczewski oraz Frunze, opiniował ją Budionnyj - jak widać cała śmietanka czerwonej STAWKI.

Głębokie operacje były tak dobre, że z pewnymi zmianami Rosjanie stosowali ją jeszcze do niedawna - o ile nie stosują jej dalej...

Trzeba też przyznać, że Sowieccy dowódcy pomyśleli pracując nad nią... ambitnie. W jaki sposób? O tym będzie mowa w kolejnych wpisach.

Cdn...

/MK

#historia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #rosja #iiwojnaswiatowa

Autor postu: [Historia i wojskowość - wszystko, czego mógłbyś nie wiedzieć](https://www.facebook.com/Historia-i-wojskowość-wszystko-czego-mógłbyś-nie-wiedzieć-1710778358946910/)
Pobierz Mleko_O - Wołam plusujących poprzedni wpis zgodnie z zapowiedzią, ale od teraz aby by...
źródło: comment_nPtSMM054e8AtN1P09qwXVnhQ330Rc9v.jpg
  • 61
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@Mleko_O: jak zareagowałaby opinia publiczna Wielkiej Brytanii gdyby nie udało się w 1940 r. ewakuować brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego z Francji? Wystarczy wspomnieć o kryzysie politycznym jaki wywołała nieudana interwencja w Norwegii. Rok później Armia Czerwona straciła w kilku kotłach kilka razy więcej żołnierzy niż Brytyjczycy mogli na francuskim wybrzeżu i praktycznie w żaden sposób to nie odbiło się na pozycji Stalina.
@GG99 Poważnie ( ͡º ͜ʖ͡º)
Autor napisał w częściach i ja wrzucam w częściach ( ͡º ͜ʖ͡º)

@szczupak_ziemny Jakby zareagowała? Ciężko powiedzieć, ja nie podejme się jednoznacznej oceny tak skomplikowanego tematu.
Dostęp do mediów nie był w latach '40 tak powszechny jak dzisiaj (thanks cpt obvious ( ͡º ͜ʖ͡º) ) i rząd mógł dość łatwo sterować opinią
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@Mleko_O: oczywiście, że ludzie w ZSRR wiedzieli o tragicznej sytuacji na froncie. Przez lata byli bombardowani narracją o potędze Armii Czerwonej, a następnie w przeciągu kilku miesięcy Niemcy podeszli pod Moskwę. Obywatele zdawali sobie sprawę z powszechnego terroru ze strony sowieckiego aparatu bezpieczeństwa. Nawet jeśli codziennie dostawaliby informację o skali porażek na froncie raczej by nie zareagowali w żaden sposób ze strachu przed konsekwencjami. W III Rzeszy do samego końca nie
@szczupak_ziemny Jeżeli opinia publiczna nie reaguje to jak można mówić o jej wpływie na politykę?

Powiedz mi jak opinia zareagowała na bezsensowne straty pod Anzio?
Reakcja na straty na Okinawie była w kraju pozytywna czy negatywna?
Jak opinia zareagowała na ofensywę w Ardenach? Burzyli się, że dość wojny? Poleciały głowy?

Co do UK - jak opinia reagowała podczas bitwy o Anglię? Chcieli zaprzestania wojny i bezwarunkowej kapitulacji UK czy może rząd dobrze