Wpis z mikrobloga

#uk #kuchnia

Ale dziś kuchenne rewolucje moim w biurze w Anglii zrobiłem xD Jestem jedynym polakiem tutaj, więc dla mnie to nic nadzwyczajnego... ale do rzeczy.

Zapomniałem wczoraj przygotować sobie obiadu na dziś, więc wziąłem zupę w puszce i ryż do mikrofalówki, po czym połączyłem oba.
Po chwili przyszedł do kuchni kierownik, spojarzał wielkimi oczami na moją zupę, spojrzał na mnie, znowu na zupę i zdumiony powiedział 'o k---a, to jest genialne'. Chwilę później dwaj koledzy przechodząc rzucili okiem na to co jadłem i znowu 'O k---a zupa z ryżem? W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby zupę z ryżem połączyć? Ale to jest proste i genialne'.

Teraz całe biuro gada o mojej zupie z ryżem, kilka osób do mnie przyszło i powiedzieli, że dobrze to wymyśliłem, bo im by nie przyszło do głowy, żeby ryż z zupą połączyć xD
Jedna koleżanka pożyczyła od kolegi torebkę ryżu i idzie go dodać do swojej zupy, a inni zarzekają, że muszą zrobić to samo xD
t.....r - #uk #kuchnia 

Ale dziś kuchenne rewolucje moim w biurze w Anglii zrobiłe...

źródło: comment_XPkOcaadHVGStp9CT7GlGATnEvnY8bQe.jpg

Pobierz
  • 106
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

poważnie Anglicy są aż tak wygodni?


@brednyk: nie wiem. Tzn nie wiem z czego się to bierze, ale w pracy domowe jedzenie głównie przynosili imigranci. A pracowałem w centrum sportowym, więc niektózy odżywiali się zdrowo ale np. kolega już pod emeryturę przynosił jabłko, masło orzechowe, orzechy - pare dekad po ślubie, ale żona mu nie ugotuje nic - taki standard u brytyjskich kobiet, łatwo im zaimponować bo zrobisz jajecznicę na boczku i jest WOW.

Z drugiej strony kreatywnei też trochę leżą - w jednym domu zrobiłem kiedyś dziecku mac'n'cheese gdzie brytole "sorry hon, we don't have any". Po prostu ugotowałem makaron w kubku 5 minut w mikrofalówce, a potem wrzuciłęm ser i od gorącego makaronu, minuta w mikrofali, samo się roztopiło. Ale im takie rzeczy nei przyjdą do głowy (podobnie jak to by zmieszać ryż z zupą jak w poście
  • Odpowiedz
Tzn nie wiem z czego się to bierze, ale w pracy domowe jedzenie głównie przynosili imigranci.


@JimNH777: Z wygody i ignoranctwa smakowego. U nas dopiero teraz jest bardzo szeroki wybór gotowego jedzenia (a i tak nadał mały względem UK czy Japonii) w przeciętnym supermarkecie czy Żabce oraz oszczędność. Dodatkowo jedzenie na mieście nie jest znacznie droższe niż gotowe danie ze sklepu, które potrafi kosztować koło 15zł za lepszy posiłek (takie
  • Odpowiedz