Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki pijcie ze mna kompot - odpieluchowalem córkę lvl 2,5 w weekend.
Od początku.
Myślę sobie całkiem duża juz, za miesiac dwa do przedszkola to wypadałoby sie tym zająć. Po rozmowach ze znajomymi przygotowałem się raczej na batalię dwu tygodniową, a tu dwa dni i problem z głowy.
W sobote rano zdjalem pamperka i latala caly dzien bez, oczywiście ani razu na nocnik, ani razu nie zawołała tylko w majtasy i płacz. Zeby usiasc na nocnik to nie bylo mowy, siadała na sekunde i wstawala z rykiem. W nocy z soboty na niedziele budzila sie z płaczem i trzymala za krocze. Mówię wtf? Chwila konsternacji czy może jednak nie jest za wcześnie, różowa juz wątpiła po jednym dniu, nerwowa atmosfera wiadomo jak to baby.
Nastaje piekny niedzielny poranek, mija z 30min od pobudki i nagle słyszę "tata siusiu" to pach na nocnik i poszlo. Oczywiście zeby sie nie bala to cala niedzielę jak robiła potrzebe to podczas kazała się przytulać ( ͡ ͜ʖ ͡). Teraz już tylko nocnik, ba nawet podczas drzemki nie robi w pieluche tylko po przebudzeniu prawie od razu woła i idzie zrobić na nocniczek. W nocy tez się budzi i woła, ze chce (ʘʘ).
Nawet nie wiecie jaka radosc i dume to budzi w człowieku ()Taki wysryw ode mnie #dzieci #tatacontent #rodzice
  • 40
@Insane_Mike: ech , fajnie, następny etap to jak wyjdziesz z wózka, też zajebiście, nie trzeba ciężarówką jeździć :-) ja teraz czekam, aż młodsza zacznie wszytko jeść (np. pizza, pierogi itp), będzie można normalnie do restauracji pójść ... powodzenia!