Wpis z mikrobloga

Służew nad Dolinką (1974-79), Warszawa, Polska

Pamiętacie głośny film "Dekalog" Krzysztofa Kieślowskiego? Nie kręcili go tutaj. Kieślowski film ten nakręcił na osiedlu Stawki, gdzie powstały bliźniacze bloki (choć podobno są też sceny z SND). Ale i Służew nad Dolinką miał swoje miejsce w popkulturze, choć tej nieco późniejsze. Osiedle "esende" spopularyzował raper Tede.

W każdym razie, czy można powiedzieć, że jest to kolejne, wielkopłytowe osiedle? Nie. Bo nie jest z wielkiej płyty. Ten rodzaj bloków wzniesiono z prefabrykatów zwanych "ramą H", czyli z konstrukcji znanej od lat 50. Jak sama nazwa wskazuje, prefabrykat miał kształt litery H a wolne przestrzenie wypełniano cegłą bądź pustakami. W takich konstrukcjach nie występują ściany nośne, przez co można dowolnie aranżować układ pomieszczeń. Ponadto rama ma lepsze właściwości cieplne i akustyczne niż większość płyt z tego okresu (dopiero po zmianie przepisów w latach 80 zaczęto produkować płyty o lepszych właściwościach). Osiedle zostało zaprojektowane przez zespół J. Nowak, J. Kazubiński, M. Zalewska.

Służew to dawne peryferyjne osiedle, które przy dzisiejszym rozwoju stolicy przestało być peryferyjne i stało się atrakcyjnym miejscem do życia. Świetna urbanistyka, wewnętrzne kwartały wolne od ruchu samochodowego i duża ilość zieleni, w połączeniu ze stosunkowo ciekawą architekturą (kształt balkonów) sprawiły, że majątek pierwszych mieszkańców zyskał na wartości być może kilkukrotnie. Zwłaszcza jeśli porówna się tę przestrzeń z okolicznymi mordorami przy hałaśliwym lotnisku.

Więcej fot w komentarzach.

#architekturanieprzeprasza - obserwuj tag
obserwuj mnie na Instagramie
#architektura #podroze #podrozujzwykopem #gruparatowaniapoziomu #warszawa
ALLDAYCHILL - Służew nad Dolinką (1974-79), Warszawa, Polska

Pamiętacie głośny fil...

źródło: comment_6mvmXQMweww7Cy8kNDAexnhGEQhWurLA.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
Świetna urbanistyka,


@ALLDAYCHILL: Zastanawia mnie to zawsze jak zakorzenienie w określonym kontekście wpływa na postrzeganie otocznia w momencie kiedy słyszę od kogoś z Polski, że jakiekolwiek blokowisko to była dobra urbanistyka. To owszem może jest lepsza urbanistyka kategorii "osiedla bloków wielorodzinnych za żelazną kurtyną", ale ogólnie, obiektywnie, w szerszym kontekście to nie jest dobra urbanistyka, bo wysokie blokowiska na wolnym planie jako takie dobrą urbanistyką nie są.
  • Odpowiedz
@ALLDAYCHILL: Jak kilka lat temu kupowałem tu mieszkanie, Służew był (obok Bielan) jedną z najtańszych lokalizacji w bezpośrednim sąsiedztwie metra. Teraz mieszkania w starych blokach po 10 tys. za metr a w nowych po kilkanaście. Nie wiem czy gdziekolwiek w Warszawie ceny wzrosły tak bardzo jak tutaj.
  • Odpowiedz
@kult_cwaniaka: tak jak pisze @Anawa73:

A można to rozwinąć. Za Gierka stawiano zazwyczaj zwykłe szafy, po prostu ustawione względem słońca. Na SND budynki tworzą półotwarte podwórka (zdaniem wielu urbanistów najlepsze rozwiązanie - pośrednie między zdehumanizowanym modernizmem a ciasnym i niehigienicznym klasycyzmem). Położone w półotwartych podwórkach szkoły, bez ruchu samochodowego sprawiały, że dzieci mogą bezpiecznie iść same do szkoły. Osiedle jest wyposażone w pasaż handlowy, usługi, edukację, stację metra.
  • Odpowiedz
@Anawa73: @ALLDAYCHILL: Ja nie tyle piszę to o tym konkretnym osiedlu, co o fakcie, że w XXI wieku nadal w Polsce powszechnie powstają bloki, które różnią się tylko tym, że wykonywane są w innej technologii (zbliżonej zresztą do ramy H), a na dodatek stanowią często jakieś uzupełnienia takich gierkowskich osiedli. Od lat mówi się sporo o nowym urbanizmie, o powrocie do ludzkiej skali, przestrzeni kształtującej człowieka inaczej niż
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
@ALLDAYCHILL: Pamiętacie głośny film "Dekalog" Krzysztofa Kieślowskiego? Nie kręcili go tutaj.
Uwielbiam takie wstawki xD
-Widzisz to drzewo?
-Tak
-To nie tam xD
  • Odpowiedz
@kult_cwaniaka: dużo tłuczesz tekstu, sama krytyka; a jakoś nie piszesz o alternatywach. W Warszawie po prostu nie ma miejsca: albo miasto rozleje się dookoła (co de facto dzieje się od dawna), albo pójdzie w górę. Na drapacze chmur Polaków zwyczajnie nie stać (zresztą dyskusyjne jest czy są rzeczywiście lepsze - bo wśród nich jest jeszcze mniej zieleni / przestrzeni dla tych wszystkich ludzi), więc jedyna alternatywa to właśnie bloki. W takiej lub innej technologii.

Na na Wariant "londyński" to Polski też nie stać, bo nawet gdyby Warszawa rozlała się we wszystkie strony milionami szeregowych domków to wszystko stanęłoby w jeszcze większych korkach - bo potrzebne byłoby kilkanaście (kilkadziesiąt?) nowych linii metra, o przebudowie wszystkich arterii, centrum, czy braku parkingów nie wspominając (już teraz tak zreszstą jest).

Inni o tym wiedzą, więc chwalą osiedla takie jak Służew, gdzie oprócz bloków jest zieleń - a nie bloki upchane gdzie tylko się da (jak na Kabatach, albo chów klatkowy znany z Krakowa).
Na dodatek jako że cała Warszawa się rozlała, to Służew / Mokotów dzięki dostępowi do metra, są "względnie" blisko do Centrum, zwłaszcza dzięki temu że metro po prostu jest. Inne części Mokotowa mają
  • Odpowiedz
@fledgeling: W Warszawie "nie ma miejsca" tak samo jak wszędzie indziej i nie jest tu Warszawa żadnym wyjątkiem. A miasto i tak się rozlewa i to w jaki sposób, najbardziej dziadowski z możliwych (jak zresztą wszędzie w Polsce, co złośliwi nazywają urbanistyką łanową, gdyż powstaje dosłownie na dawnych łanach wsi podmiejskich, które się wyraźnie odznaczają w tej swojej bylejakości i irracjonalności jakby tam planisty nie było). Wariant londyński? Jaki wariant
  • Odpowiedz
@ALLDAYCHILL: To jest już rzecz z zupełnie innej beczki, druga storna tego samego funkcjonalistycznego medalu, na który składały się też wschodnioeuropejskie blokowiska. Tak prawdę mówiąc to nie tyle Kalifornia jest ojczyzną tego wynalazku, co stan Nowy York, a konkretnie osiedle Levittown uchodzące za prekursora amerykańskiego, superekstensywnego budownictwa jednorodzinnego.
  • Odpowiedz
@kult_cwaniaka: Tylko ja mówię właśnie o deweloperce w formie gęsto zamieszkanych bloków maksymalnie wciśniętych w działkę. Ten model to nie jest spuścizna bloku wschodniego a raczej kapitalizmu. Efekt uboczny otwarcia rynku w państwie o wysokim głodzie mieszkaniowym. Chcesz to podeślę Ci ciekawe opracowanie (eng) na temat Kalifornii.

Druga sprawa, że dziś m.in. dzięki turbomodernizmowi możemy wysnuć wnioski, na których zbudowany jest nowy urbanizm, choć wszystkich "gehlizmów" też nie przyjmowałbym bezkrytycznie,
  • Odpowiedz
@ALLDAYCHILL: No tak, to jest oczywiste, że to jest kwestia niczym nie skrępowanego kapitalizmu i państwa z dykty, ale ja nie o tym. Jest jeszcze coś co funkcjonuje sobie ponad tymi systemami czyli właśnie przyzwyczajenie społeczeństwa do pewnych form i pewnego stylu życia. U nas ma to taki charakter, że po 89 roku dość duży procent społeczeństwa żył w tym dość specyficznym typie zabudowy (wcale nie takim oczywistym patrząc w
  • Odpowiedz