Wpis z mikrobloga

Wiecie co uderzyło mnie najbardziej po informacji o ataku rakietowym Iranu?

Że w razie jakiejkolwiek wojny bliższej niż ta, gdzie MY tutaj w Polsce oberwiemy (i to nie tylko zbrojnie ale również internetowo, dezinformacją i zalewem różnorakich wiadomości) ja NIE MAM POJĘCIA SKĄD CZERPAĆ INFO.

Nie wiem. I Wy też nie wiecie.

Wykop? On udowadnia na każdym kroku ile tutaj troli i dezinformacji.

TV? TVP, TVN wszystkie popularne odpadają bo nie dowiesz się niczego czego nie trzeba sprawdzić rzetelnie.

FB? To samo co na wykopie tylko debilizm jeszcze większy.

Pozostaje Twitter z którego nie korzystam j obserwowanie dziennikarzy śledczych którym jakoś ufasz - prawdziwemu dziennikarzowi z powołania zaufałbym tak samo jak rzetelnemu lekarzowi - czyli bez cienia zwątpienia.

Ale serio, budzę się czytam wykop i nie wiem nic. Czytam neta i wiem że dalej nie wiem nic.
I pewnie, to cena jaką płacę za niemieszanie się w politykę i ogólny #!$%@? jeśli chodzi o coś więcej jak Infopigula dwa razy w tygodniu.
Chyba coś muszę zmienić bo kiedyś mogę się mocno zdziwić.

#irak #usa #wojna #dziendobry ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 37
@spere gorzej że ja miałem tego świadomość, ale to jakoś dzisiejszy dzień bardziej otworzył mi oczy jak łatwo i bez wielkich trudności wprowadzić zamieszanie i że internet nawet jeśli będzie do niego dostęp to nie będzie łatwo dostępna skarbnica informacji nt bieżących wydarzeń.
@bkwas żyjemy w epoce informacyjnej. Informacja to największe dobro, na którym można zarobić miliony (np na giełdzie).

Naprawde oczekujesz że dostaniesz ją za darmo wtedy gdy jest coś warta?
@Mirkomil oczywiście że tak. Ja nie chcę dowiedzieć się jaka jest strategia danego kraju i jak to dokładnie krok po kroku wpłynie na mnie i rząd kraju w którym żyje - to starają się robić politolodzy, a wiedzę co dzieje się NA PRAWDĘ ma tylko promil ludzkości, reszta może się co najwyżej domyślać.

Ja jestem 100% przekonany że są niszowe miejsca w internecie które przez to, że nie wypłynęły są rzetelne -
@bkwas: najlepsze i tak są momenty w których np. słyszysz syrenę alarmową. Sam nie mam pojęcia gdzie sprawdzać info. Radio? Nawet jeśli, to jaka stacja? Powinna być jakaś częstotliwość państwowa, stale zarezerwowana, gdzie w razie czego z mocą większą niż radio maryja byłyby nadawane komunikaty. A nie że stoisz na środku drogi i nie wiesz czy syrena wyje bo ćwiczenia jakieś (kolejne, ofc niezapowiedziane) czy może trzeba #!$%@?ć.
@skejwen mam podobny światopogląd - staram się nie przejmować czymś na co nie mam wpływu, stąd zresztą nie interesuje się za bardzo polityką bo to świat pionków i ludzi którzy myślą że coś wiedzą nie wiedząc nic, którzy działają po omacku - ja po prostu nie chciałbym w razie przypału działać na ślepo ;p
@Bielecki oj tak, sam przez okres całego życia słyszałem syreny alarmowe dziesiątki razy - po czasie zaczęło się olewać, ale nadal jest ta chwila. Ten moment zawahania i pytanie do samego siebie "o co chodzi"

Radio to pierwszy krok jak dla mnie w momencie gdy wszystko wysiądzie - bo to najłatwiejszy sposób komunikacji ciężki to zablokowania.
po czasie zaczęło się olewać


@bkwas: właśnie tego nie rozumiem. Co to za mentalność? Jeśli jest alarm, to trzeba zastosować się do określonych wytycznych, nawet jeśli jest to już któryś z kolei. Raz nawet w szkole był próbny, a nauczycielka stwierdziła, że "ona nic nie wie o alarmie" i nie chciała nas wypuszczać. I tak wyszliśmy, ale jak można takie podejście stosować? Za którymś razem alarm nie będzie próbny/ćwiczebny i zginą
@bkwas ale to nie chodzi tylko o duże rzeczy które zawsze były tajemnica czyli plany czy strategie. Obecnie nawet informacje o aktualnych wydarzeniach są używane we własnych celach.

No informacja czy i ilu Amerykanów zginęło w ataku. Jeśli nikt to pewne opcje są możliwe a innych szanse maleją. Jeśli dużo to znowu pewne opcje stają się niemożliwe. Czy więc nie jest to bardzo ważna informacja?

I czy trzeba albo nawet czy warto
@bkwas i jeszcze po czwarte jeśli wszyscy wierzą w kłamstwo to czy prawda w ogóle ma znaczenie? Jeśli USA powie że nikt nie zginął, cały świat to uzna za prawde i dalsze wydarzenia pójdą jakby nikt nie zginął, to czy fakt iż ktoś jednak zginął ma znaczenie dla kogoś oprocz niego i jego bliskich? Ważniejsze więc od prawdy jest to co duzi gracze uznają za prawde
@bkwas: Ale przesadzasz.

Teraz jest źle? Wyobraź sobie przez chwilę sytuację w czasach poważnych konfliktów zbrojnych dawno temu. Zresztą w ogóle każdą sytuację. Normalny człowiek maks do czego miał dostęp, to prasa, która sama docierała z opóźnieniem. Na wieści z frontu czekało się dniami, tygodniami, nikt nic nie wiedział. Plotki, dezinformacja, coś ktoś gdzieś usłyszał, żadnych oficjalnych potwierdzeń, żadnych zaprzeczeń, zero możliwości weryfikacji.

Dziś masz pierdyliard źródeł. Ich wiarygodność bywa dyskusyjna,