Wpis z mikrobloga

U mojej różowej w #pracbaza typ spadł dziś z drabiny i tak się poobijał, że ledwo wszedł do auta i przyjechał do biura zapytać co robić dalej. Szef wysłał go do domu, żeby się przebrał i pojechał do szpitala i skłamał, że niby w domu się przewrócił, poślizgnął na mokrej podłodze czy coś.
I koleś to zrobił xD
I on, ten koleś, tłumaczył się, że nie chce robić problemów swojej firmie bo to zaraz różne komisje, kontrole, srole i inne cuda wianki będą się czepiać firmy z powodu tego wypadku w pracy, a potem dopierdzielą karę, że się firma nie pozbiera.

#pracbaza #januszebiznesu #heheszki
  • 77
A tak teoretycznie. Jaki jest potencjalny zysk z tego, że w szpitalu powie się prawdę? Oprócz tego, że się traci bo się dostaje 80% chorobowego zamiast 100% wypadkowego w pracy.

Co to daje oprócz tego? Jeśli gość naprawdę lubi ten zakład i np. lubi i ceni swojego pracodawcę i dlatego tak się zachował to co miałby taki pracownik zyskać?

Nie każdy traktuje swoje miejsce pracy jako zło konieczne, a szefa jako wyzyskiwacza