Wpis z mikrobloga

Dzień 0
Porażki się zdarzają. Łącznie wytrzymałem niecałe 48 dni, na pocieszenie mogę dodać że jest to mój nowy rekord. Niestety wraz z porażką pojechałem kilkudniową serię co ostro zryło mi mózg. Skończyłem z tym dzisiaj więc będę liczyć dni dopiero od jutra.
Zapytacie pewnie jak i dlaczego. Musiałem ograniczyć wychodzenie na pole oraz treningi ( co cholernie mnie boli ) ze względu na jakąś typową dla tej pory roku chorobę: kaszlę, boli mnie gardło i #!$%@? łeb ( co do ostatniego to podejrzewam że to może być objaw relapsu a nie choroby ). Popełniłem szkolny błąd: "tylko na chwilę zerknę" i ani się obejrzałem a już poczułem to paskudne uczucie mokrych i lepkich cottonworldów. Co do tego jak to wyglądało jeśli chodzi o moje odczucia to pierwszy raz z serii był inny. Czułem coś jakby uciskało mi łeb i pompowało pod czaszką uciskając mózg. Brak był jednak charakterystycznego uczucia wstydu i depresyjnych feelsów jakie po normalnym sfapaniu miałem natychmiastowo. Następne pałowania z serii dały mi fatalne feelsy i trwający do chwili w której to piszę ból mojego łba ( choć równie dobrze może to być tylko objaw chorobowy ).
Nie zdecydowałem się jednak na porzucenie nofapu. Wręcz przeciwnie.
Choć moje szanse na znalezienie ładnej loszki która chciała by spędzić ze mną resztę swego żywota są bliskie zeru, to jednak główną zaletą nofapu jest czysty umysł bez brainfog i jakakolwiek chęć do życia.
Postanowiłem, że zainstaluje na PC K9 tak jak nasz wielki nauczyciel który przeszedł przez #nofap Daniel od bloga nadopaminie. I w chwili gdy chciałem to zrobić pojawił się pierwszy zonk: prawa do K9 wykupił Norton i poderżnął mu gardło. Nie dziwi mnie to bo miałem kiedyś antywira od tej firmy i z tamtych czasów zachowałem niezbyt dobrą opinię na jej temat. Wielka szkoda bo K9 był najlepszym programem tego typu i do tego darmowym ( tak, kiedyś próbowałem stosować ). Zamiast K9 zdecydowałem więc zastosować OpenDNS. Sama świadomość braku dostępu do fap contentu uspokaja. Hasło do OpenDNS wyśle sobie mailem na za 3-5 miesięcy oraz ( na wszelki wypadek ) zapisze na kartce którą schowam u rodziny kiedy pojadę tam na święta.
Pewnie się zapytacie: Jak padłeś kiedy już kiedyś zablokowałeś blaszaka K9?
W międzyczasie fapałem przy użyciu smartfona. Niestety ciągle go posiadam a jest tak przestarzały że nie ma do niego niczego czym mógłbym zablokować dostęp do porno, a jest mi niestety potrzebny. Z drugiej strony jego wiek jest też zaletą bo porno działało na nim #!$%@?.
Jako że zbliżają się święta a smarfon jest tak #!$%@? że nawet wykop się tnie to podczas pobytu w rodzinnym gronie relapse mi nie grozi. Najgorsze jednak będą rozmowy ze starymi o loszkach. Z ich oderwaniem od współczesnych realiów rynku matrymonialnego myślą że mam szanse na "ładną" i "porządną" loszkę. Słowa ładną oraz porządną umieściłem w cudzysłowie bo o różowych z mojej wsi wiedzą tyle co nic, a do tego ich ideał przyszłej synowej jest już u podstaw sprzeczny z moim ideałem przyszłej żony. Twierdzą na przykład że powinienem wziąć p0lkę która zrobi ze mnie pantoflarza. Ale co się im dziwić jak całe moje życie na spółkę z wiejskim normictwem starali się wychować mnie na gnojonego beciaka, a ja mimo tresury od zawsze czułem pewien pociąg do władzy i kręcą mnie uległe loszki. Może jak już skończę studia i popracuje trochę to takie co najwyżej 3/10 będą widzieć mój gruby portfel, bo na razie jestem dla wszystkich różowych niewidzialny ( w najlepszym przypadku ).
Mam nadzieję że po zabezpieczeniu się następna próba odwyku się uda. Życzcie mi udanego odwyku, braku #!$%@? podczas świąt oraz szybkiego powrotu do zdrowia ( zarówno fizycznego jak i psychicznego ).
Powodzenia i z fartem mordy (òóˇ)
#nofapchallenge, #nopornchallenge, #przegryw, #noporn
Krazownik - Dzień 0
Porażki się zdarzają. Łącznie wytrzymałem niecałe 48 dni, na poc...
  • 4
  • Odpowiedz