Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 102
Ale bym sobie poszła na taką wigilię klasową w podstawówce. Piła pomaranczowe cappy, jadla serniczek mamy Kasi i przekładane wafelki masą krówkową od babci Tomka który mi dokucza. Pogadałabym i posmiałabym się z koleżankami przy stole, przebiegłabym się po pustym korytarzu do toalety skacząc radośnie, zaśpiewała wspólnie kolęde i przyjeła ciepłe życzenia od wychowawczyni razem z jej mokrym buziakiem w policzek.

I ogółem chciałabym się pojarać losowaniem mikołajkowym i czaić się na osobę ktora mnie wylosowała, tylko po to by później w ciszy przy stole rozczarować się słabym prezentem do 20 zł, zreszta tak jak większość (o ile ktoś nie oszukiwał i nie dał więcej).

Fajnie bybyło tak chociaż jeszce raz tam wrócić, ale z obecną głowa aby móc czerpać z tego jeszcze większą radość. ()

#dziendobry #nostalgia #kiedystobylo #wigilia #swieta #podbaza
innigri - Ale bym sobie poszła na taką wigilię klasową w podstawówce. Piła pomaranczo...

źródło: comment_luMnpsxacLLqyldmfWVcxmGjjKz7muuh.jpg

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@innigri: no, wspaniałe to wspomnienia. Odczułam ich wspaniałość też ostatnio, gdy kuzyn znalazł i wysłał mi zdjęcie takiej zgrzanej ytarki lvl 8 czy tam ile, przebranej za NOC XD z wypisanym na twarzy: "cykaj fotę i s--------m, nie mam czasu tu stać" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@jamtojest: ja powiem Ci szczerze, że mam syndrom niezaspokojonego dziecka i podejrzewam, że ja jako ja miałabym niezłą radochę, ale wiem o co Ci chodzi. Też się nad tym zastanawiałam, czy właśnie zamiast radości nie odczuwałabym irytacji dziecięcym towarzystwem, ale uznałam że niee. :p
  • Odpowiedz
@innigri: Nie, to chodzi o coś innego. Dzisiejsza głowa, oznacza świadomość różnych rzeczy. Świadomość istnienia miliona spraw, świadomość różnych problemów, a nawet tego, że czas ucieka, że to wszystko jest chwilowe, ulotne itd. Dziś już wiesz, co czeka takie dziecko w późniejszym życiu i nie chodzi o to, że to życie będzie złe - ale ono już nigdy nie będzie tak beztroskie, świat już nigdy nie będzie tak samo prosty, zasady takie oczywiste.

Mam coś takiego, mimo że generalnie staram się mieć w------e na problemy i cieszyć się chwilą. Mimo wszystko łapię się na tym, że nie potrafię się tak cieszyć pierdołami jak kiedyś. Taka głupia sprawa, jak lato. Uwielbiam, kocham lato, wtedy czuję że żyję, mam energię, milion pomysłów itd. Zawsze tak było. Pamiętam to uczucie ogromnej ekscytacji już pod koniec kwietnia - za chwilę weekend majowy, coraz cieplej, ale będzie! Potem oczekiwanie na koniec roku i ta niewypowiedziana, ogromna lekkość którą czułem. Zrzucenie wszelkich problemów, bo przecież jedynym problemem tak naprawdę było to, że trzeba wstać do szkoły i że jutro kartkówka z matmy. Zakończenie roku, ekscytacja, wychodzę ze szkoły i czuję taką wszechogarniającą wolność, świat stoi otworem, mam taką ogroooomną ilość czasu dla siebie, przede mną dłuuugie lato, które będzie trwało AŻ DWA MIESIĄCE!!!!!!

Dziś nadal czuję ekscytację jak myślę o nadchodzącym lecie, ale jednocześnie wiem, że to są TYLKO dwa miesiące. Już pomijam, że wypełnione tymi samymi obowiązkami co zawsze, ale najgorsze że to będzie takie krótkie! Ba, mam jakiś taki wewnętrzny smutek od dnia przesilenia letniego. Jest to radosny czas dla latomaniaków, najdłuższy dzień w roku, sezon w rozkwicie. Ale jednocześnie wiem, że od tego momentu cykl zaczyna się znowu, z każdą minutą jesteśmy bliżej jesieni, dzień baaaardzo powoli się zaczyna skracać. Chociaż to dopiero początek
  • Odpowiedz
@innigri: W pracy też robimy wigilię w zespole, będą ryby, ciasta, a w tym roku wyjątkowo odwalę z cumplem akcję i na świeżo będziemy piec... pizzę neapolitańską xDDDDD bo możemy!
No i prezenty, nie zapominajmy o prezentach.
  • Odpowiedz
@innigri: a my sobie robiliśmy taką wigilię naszej ekipy na studiach, super ludzie, każdy zrobił coś dobrego, była świetna atmosfera, losowaliśmy się tak samo z prezentami, każdy dostał coś fajnego bo jednak byliśmy zżyci i każdy mniej więcej wiedział co druga osoba lubi i co może się jej spodobać, śpiewaliśmy kolędy, ogólnie mega. Polecam ten styl życia kiedy masz z kim dzielić swoją radość (
  • Odpowiedz