Wpis z mikrobloga

Jestem tamponem emocjonalnym. Dzięsiątki koleżanek - bo tylko na taki etap potrafię wejść, którym robię za wsparcie w ogarnianiu rzeczywistości - bo ten się podoba, bo nie wiem jak zagadać, bo zerwał, bo to, bo tamto. Ponoć potrafię słuchać i daję cenne rady.
Nie wiem dlaczego to robię. Albo raczej - "nie wiem, choć się domyślam", cytując klasyka. Bo samotność jest jednak do bani. Wiem, że gdybym nie robił tego co robię, to nie miałbym ani tyle - lepsze to, niż nic. W taki sposób, mam przynajmniej kontakt z drugim człowiekiem. Nie chodzi o jakieś friendzony czy co, ale czasami czuję się z tym fatalnie, kiedy słyszę n-ty raz jaki to ten czy ten jest świetny, jaki przystojny, jak za nim tęskni kiedy go nie ma, "oj, jak usłyszałam powiadomienie to myślałam że to ON". To ja - pierwszy w byciu drugim.

Tak, jestem niski, brzydki i gruby.

Zabija mnie to, co trzyma mnie przy życiu.

#zalesie #przegryw #feels
  • 10
  • Odpowiedz
@piotr-roladynski: dobrze mówisz, ale to są slogany. Wydaje mi się, że nie jestem cipą, nieraz słyszałem że mam potencjał na lidera, byłem szefem organizacji studenckiej, co chwilę słyszę też że jestem "władczy" albo że potrafię szybko podjąć decyzję. Nie mam w ogóle problemu z podchodzeniem do ludzi czy zagadywaniem do obcych - ale mam problem z przejściem na kolejny etap w relacjach typu ONA - ON, określeniem siebie na płaszczyźnie uczuciowej.
  • Odpowiedz